Jedziemy na wycieczkę, bierzemy książki w teczkę…

Gdy w dawnych czasach na rodzinne wakacje ruszaliśmy pekaesem, gabaryty zabieranego bagażu siłą rzeczy musiały być ograniczone. Jedyna spakowana przeze mnie książka, nawet najgrubsza, kończyła mi się więc najdalej po tygodniu, a potem to już tylko męki odstawienia. (Ciekawe, że jakoś nikomu nie przyszło wtedy do głowy, że mógłbym zabrać szkolny plecak, w który zmieściłoby się więcej książek. Pewnie każdy dodatkowy pakunek to byłby dodatkowy siwy włos na rodzicielskiej głowie).

Ale wtedy obiecałem sobie, że nigdy więcej takich ograniczeń i w sprzyjających warunkach będę woził ze sobą na wakacje dowolnie dużo tomów. Nawet jeśli połowa miałaby wrócić do domu nieczytana.

Ciekawe, co będzie bardziej potrzebne: kalosze czy wiaderko i łopatka.

W tym roku, ponieważ wyjazd dłuższy niż dotąd, pogoda niepewna, a dzieci starsze (naiwnie łudzę się, że tym samym mniej spragnione stałej uwagi tatusia), to postanowiłem zaszaleć na całego i zmniejszyć nieco stos nowości, które powoli już przestają być nowościami. Oraz dołożyć kilka staroci, gdybym się rozczarował literaturą współczesną.

O tej porze, jeśli wszystko idzie zgodnie z planem, jesteśmy pewnie gdzieś w okolicach Mławy. Jeszcze parę godzin i…

(Odwiedzono 276 razy, 1 razy dziś)

35 komentarzy do “Jedziemy na wycieczkę, bierzemy książki w teczkę…”

  1. Mam nadzieję, że kalosze okażą się kompletnie niepotrzebne, ewentualnie wystąpią w roli zastępczych wiaderek. :) Natomiast a propos zestawu książek powiem krótko: trafny wybór! :)
    Udanej wyprawy i niezapomnianych wrażeń.

    Odpowiedz
  2. Dalej bardzo ociągam się z kupnem samochodu, więc zamiast pakować tony książek do plecaka kupiłam sobie Kindle’a. W podróży bardzo się przydaje, a i leżąc na plaży jest dużo poręczniejszy. Ale poza podróżami z radością wracam do książek papierowych, które dają większą radość z czytania. Pozdrawiam z bardzo deszczowego Olsztyna i życzę miłych wakacji :)

    Odpowiedz
  3. Miłych wakacji i lektur :]
    Jak napisała osoba przede mną – czytnik to idealne rozwiązanie: i lżejszy, i książek nie braknie. Świetnie sprawdza się w podróżach i na wakacjach (motyw: 'Urdę mol, nie mam co czytać’ niestety też znam…).

    Odpowiedz
  4. O rany, mnie się wydawało, że czytam bardzo dużo, ale żeby tyle książek zmęczyć, musiałabym wyjechać na co najmniej miesięczny i w dodatku bardzo, bardzo nudny wyjazd :)
    Życzę miłego wypoczynku!

    Odpowiedz
  5. Jak na stosik wakacyjny, to ten stosik faktycznie mały nie jest. Pamiętaj, że na wakacjach trzeba też troszkę pozwiedzać i „nicnierobić”, a nie tylko czytać :-)
    Udanego urlopu!

    Odpowiedz
  6. ja na swoje wakacje,tak jak pan,jeździłam autobusem(jeszcze z przesiadkami),co roku obowiązkowo przez całą szkołę podstawową,odwoziła nas(brata i mnie)mama,na dwa miesiące,do naszych babek(babka i prababka),z oczywistych względów o książkach nie mogło być mowy ale pamiętam,że zawsze jechały z nami zszywki”świerszczyka”,”płomyczka”i „płomyka”,co się zmieniało w miarę jak dorastaliśmy i to musiało nam wystarczyć,co nie znaczy,że działa mi się krzywda,było fajnie,życzę udanego urlopu i satyswakcji z przeczytanej lektury

    Odpowiedz
  7. Udanego urlopu i wykorzystania łopatek z wiaderkiem! :) Ja w tym roku po raz pierwszy od dobrych kilku lat nie nad Bałtyk, więc nie odwiedzę biblioteki w Jastarni. Od jakiegoś czasu nie płaciłam tam już kaucji za książki. :)) A mój Kindelek wakacyjnie zapakowany po uszy!

    Odpowiedz
  8. Ciagle tak wożę ze sobą książki, ale kocham to, wybieranie, planowanie co przeczytam…
    W tym roku na tygodniowym urlopie planuję nawet chodząc po górach, przystawać, przysiadać na trawie i czytać, czytać, czytać…
    A morza zazdroszczę…, ja w tym roku Karkonosze odwiedzę:)

    Odpowiedz
  9. Ja właśnie skończyłam układać swój wyjazdowy stosik – niestety mniejszy, albowiem jako jedyny rodzic jadący z dziećmi na tę część wakacji, nie mam złudzeń co do poziomu zainteresowania dzieci moją osobą:( Poza tym nad tą częścią polskiego Wybrzeża, gdzie się wybieram, pogoda ma być jak drut!:))
    Mimo więc tego, że jak widzę trzy pozycje nam się pokrywają, nie mam złudzeń co do tego, które z nas pierwsze je przeczyta.
    Bawcie się dobrze i w tym roku zbudujcie z piasku jakąś fortecę, bo zaprezentowany ślad robi – mimo wszystko – wrażenie tymczasowego!

    Odpowiedz
  10. Udanego wypoczynku, książkowego i pozaksiążkowego też.
    Z tego stosu czytałam tylko „McDusię” i Gatsby’ego’, no i 'Tiffany’ego’ – zazdroszczę łącznego wydania z „Harfą traw”.
    Rodziewiczówna -moja wielka nieczytana ;-) Kiedyś muszę się zmobilizować, choć jeden tomiczek na spróbę ;-)
    – pozdrowienia –

    Odpowiedz
  11. Dziękuję wszystkim za życzenia. Nie łudzę się, że uda mi się przeczytać wszystko, ale już kilka tytułów będzie sukcesem, a lubię mieć wybór:) Zwiedzanie lokalnych atrakcji i budowa zamków z piasku nie zostaną zaniedbane, już się kochane dzieciątka postarają. Nad tą częścią wybrzeża świeci słońce, chociaż temperatura mało plażowa, mam nadzieję, że to się zmieni:P

    Odpowiedz
  12. Miłego urlopowania! Też wychodzę z takiego założenia, że lepiej żeby książki wróciły z wakacji nieczytane,niż miałoby mi czytania braknąć. W tym roku jedziemy z wyjątkowo nieczytającymi znajomymi, którzy już się ze mnie podśmiewali, czy zabieram na urlop książki. Bo przecież nie będzie czasu na czytanie, a kto się dziećmi zajmie, że oni mi znajdą zajęcie… więc wyzwanie przede mną :) pozdrawiam i słońca życzę!

    Odpowiedz
  13. Ja już po wyjeździe- nad morze. Udało mi się przeczytać tylko półtorej książki (półtora czy półtorej? nieważne), ale wróciłam z torbą wypełnioną tomami zakupionymi na różnego typu nadmorskich wyprzedażach typu „Książki od 5 zł” albo „-70 %” Miłego urlopu i pozdrawiam:) Aha, i zazdroszczę Pratchettowskiego „Spryciarza”.

    Odpowiedz
  14. Przyjemnego wypoczynku i miłej lektury! Ciekawe pozycje znalazły się na Twoim stosiku, niestety jeszcze żadnej z nich nie przeczytałam, ale na kilka z nich mam ogromną ochotę:) Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  15. Słyszałam o inicjatywie nadmorskich bibliotek, w których plażowicze mogliby wypożyczać książki, ale po pierwsze nie wiem, czy już to działa, nie jestem pewna czy we wszystkich kąpieliskach, no i co najważniejsze, czy ich zawartość zadowoliłaby takiego konesera. Sloneczka zycze i czasu na przyjemnosci

    Odpowiedz

Odpowiedz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.