Mam i ja!

 

 

Dziś oficjalna premiera „Nomen omen”, drugiej książki Marty Kisiel, której „Dożywocie” kilka lat temu rozbawiło parę osób (w tym i mnie). Ałtorka, molestowana, naciskana, szantażowana i zastraszana przez grono wielbicieli, oparła się psychicznej presji, by napisać dalszy ciąg przygód Licha, Konrada i innych mieszkańców Lichotki. Stworzyła nową, obiecującą bohaterkę, a pojawiające się tu i ówdzie (głównie na profilu autorki na facebooku) fragmenty przygotowywanej powieści podsycały oczekiwania czytelników.

„Nomen omen” pojawił się w sprzedaży już w zeszłym tygodniu. Pierwsi recenzenci (Książkowo, Tramwaj nr 4,  Krakowskie czytanie) nie kryli entuzjazmu, śrubując oczekiwania. Stosownego zakupu dokonałem w piątek. Po przedłużającym się oczekiwaniu, nerwowym wypytywaniu pani listonosz o przesyłkę i wydzwanianiu do naczelnika lokalnej poczty wreszcie i ja odebrałem swoją paczkę. Wielkie otwieranie wyglądało tak:

 

Tak wygląda główna bohaterka, obdarzona przez Ałtorkę nie tylko temperamentem:

 

A takie miejsce zajmie „Nomen omen” – między Kapuścińskim a Kołakowskim, ciut przed Konopnicką:

 

Wkrótce przedstawię swoje wrażenia, tylko najpierw stoczę walkę o egzemplarz, który już został podstępnie zawłaszczony.
(Odwiedzono 450 razy, 2 razy dziś)

35 komentarzy do “Mam i ja!”

  1. Taki hype wokół tej książki nakręcacie, że i ja czekam na listonosza, choć wcale nie planowałem, *duh*.

    BTW – czemu dwa egzemplarze?

    Odpowiedz
  2. Mój egzemplarz już czeka w Matrasie na odbiór – niestety z mojej wsi dopiero w poniedziałek ktoś ruszy do województwa i odbierze:(
    Ale za to nikt z najbliższych domowników książek mi nie podbiera, więc od razu będzie czytana;)

    Odpowiedz
  3. Dzień dobry

    Kolejny raz natrafiam na słowo :”ałtorka”.
    Mowa jest bądź co bądź o książkach, a tu taka „polszczyzna” :(

    Odpowiedz

Odpowiedz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.