Trzy lata temu w rankingu blogów książkowych miesięcznika „Press” wylądowałem na szóstym miejscu. W najnowszej edycji zestawienia awansowałem niemal na sam szczyt za „świetne połączenie prywatnych czytelniczych fascynacji, a nawet obsesji, z krytycznoliteracką trzeźwością”. Ale ta wysoka pozycja nie jest wyłącznie zasługą mojego literackiego fioła. Bo w uzasadnieniu znalazło się też stwierdzenie: „Najlepiej komentowany blog”. Chciałbym więc podziękować wszystkim, którzy nie tylko czytają, ale znajdują czas i ochotę, żeby zostawić komentarz, a potem jeszcze jeden, i kolejny. Uwielbiam te wymiany zdań i pokrętne niekiedy kierunki, w jakich zmierzają. Jest tych komentarzy już prawie 6 tysięcy (i drugie tyle moich odpowiedzi).
Tegoroczna piętnastka wybrana przez jurorów „Press” wygląda następująco: 1) Lupus Libri; 2) Beznadziejnie zacofany w lekturze; 3) CzytamRecenzuje.pl; 4) Wielki Buk; 5 ex aequo) Książki na czacie i Książki na ostro; 6) Kurzojady; 7) Kronika Kota Nakręcacza; 8) Wyliczanka.eu; 9) Krytycznym okiem; 10 ex aequo) Outline i Książki Sportowe; 11) Rozkminy Hadyny; 12) Czytanki Anki; 13) God Save The Book. Gratulacje dla wszystkich!
A skoro już tak wznoszę kapliczkę własnej chwały, to dorzucę do niej jeszcze dwie małe cegiełki. Oto blogi weszły do szkolnego nauczania, pisze się o nich w podręcznikach do polskiego i wiedzy o społeczeństwie (i może nawet w praktyce naucza). Z zaskoczeniem dowiedziałem się, że screeny z mojego bloga mają ilustrować podręcznikowe wiadomości.
„Egzamin gimnazjalny. Repetytorium. Język polski – historia – wiedza o społeczeństwie”, WSiP 2015.
„Historia i społeczeństwo. Liceum i technikum. Multibook”, WSiP 2014.
No to się pochwaliłem i teraz mogę iść obmyślać wpis kryminalny. Mam nadzieję, że jeszcze ktokolwiek będzie miał ochotę go czytać…
Nie wszystkie blogi z tej listy znam, ale te które czytam, zdecydowanie zasługują na znalezienie się w tym rankingu.
Serdecznie gratuluję!
Faktycznie, jest to okazja do nadrobienia braków, bo ja też kilku nie znam. Dzięki.
Dobry wieczór i serdeczne gratulacje! Jestem nową czytelniczką, więc do wspomnianego ruchu w komentarzach siłą rzeczy się nie przyczyniłam, ale to moje zacofanie zamierzam nadrobić. A tymczasem życzę wielu kolejnych „czytelniczych fascynacji i obsesji”!
Zapraszam jak najczęściej i dziękuję :)
Wow! Chapeau bas! Nie wiedziałem z kim tańczę! :-) Gratulacje!
Dzięki. Mam nadzieję, że ta wiadomość nie odstraszy Cię od małej potańcówki od czasu do czasu :P
Uuu…, Panie! Gdzieżbym teraz śmiał! :-)
No nie bądź taki, daj się porwać do walca :)
Dwóch walcujących wspólnie facetów?! – To coś jak kobieta z brodą albo cielę z dwiema głowami! Widzę, że sława już uderzyła Ci do głowy, skoro podręczniki to za mało i koniecznie chcesz występować jeszcze w „Pudelku” :-)
A nie widziałeś nigdy dwóch kierowców na walcu drogowym?:) A nam tu i tak chodzi o tańce metaforyczne. Poza tym, żeby się znaleźć na Pudelku nie wystarczy po prostu zatańczyć z facetem, oni już nie takie rzeczy widzieli :)
Gratuluję,
Może jakiś post z marmoradami, tru, znaczy, wpis z radami.
A w kwestii czego miałbym doradzać?
Pisania bloga. :)
Ee, co ja tam wiem o pisaniu bloga.
Skromność czcionki i charakteru… :)
Gratuluję!
Wiesz to miłe kiedy blog, który się bardzo chętnie czyta, a niekiedy i komentuje, jest doceniony. Widać z moim gustem nie jest źle (to w ramach autodocenienia ;-) )
Jednego nie rozumiem, no jak to „styl bywa drażniący”. Ten cytat to perełka polszczyzny :-) Osobiście uwielbiam takie sformułowania i bywa też (nad)używam… Nie znają się i tyle :-P
Dziękuję:) Mam podejrzenia, że pan juror ograniczył się do przeczytania jednego wpisu, tego na samej górze :P Nie znają się i tego będę się trzymał:)
Gratulacje:). Ale „styl bywa, że drażni”? Stylizacja bywa uzasadniona – choćby poczuciem humoru:).
Widać nie wszyscy wyczuwają stylizację:)
Serdeczne gratulacje!!! A od stylu niech się odpierwiastkują (to chyba była szpila wbita z zazdrości ;-))
Tzn. zazdroszczą, bo sami tak nie potrafią ;-)
No to akurat było pisane „pod Konopnicką” :D Szpila, na pewno szpila! I dziękuję:)
Bardzo ciekawy wpis i przydatne linki. Gratuluję sukcesów blogowych! Jestem u Ciebie pierwszy raz, ale już się biorę do przeglądania. pozdrawiam!
Dzięki i zapraszam częściej.
Brawo, brawo! (mam rozbić ten komentarz na cztery mniejsze?). Sukces w pełni zasłużony.
Ale to, że Cię wstawili do podręczników, to tylko zasługa znajomości w wydawnictwach, o!:P
Kłaniam się nisko, ale czemu mącisz moją radość takimi bolesnymi insynuacjami? Będę się zapierał do upadłego, że zadecydowały walory estetyczne i merytoryczne! :P
Jakby ktoś się zastanawiał, czy komuś poza blogerami potrzebne takie rankingi, to odpowiadam, że tak – dołączam do czytelników.
Miło mi bardzo, proszę się rozgościć i zostać na dłużej.
Oh łał, gratulacje!! Cóż za wyróżnienia, wspaniale!
Dzięki:)
Pozwalamy, pozwalamy :-P
Ach dumnam jakbym co najmniej sama zyskała taki splendor i chwałę ;-) :-D
Gratuluję z całego serca. W następnym rankingu oczekuję wyniku oczko wyżej :-P ;-) :-)
Dzięki, dzięki. Ale teraz nie zasnę przez tę presję!
No wiesz! To idealny moment by obmyslać plan na ten rok! Zrobić rozpiskę lektur, plan wpisów, ech, ciężkie życie gwiazdy blogosfery książkowej :-D
Yyyyyyy, plan, powiadasz? Rozpiska? Sadystko!
Brawo. Jestem szczerze zadowolona, świetnie jest czytać takie rzeczy o ulubionych blogach,
Dziękuję, szczególnie za ten jeden z ulubionych:)
Gratulacje! Komentarze na tym blogu rzeczywiście są ciekawe i niecodzienne, nie widać tu jednowyrazowych wpisów typu „przeczytam” albo „spasuję”, jak to bywa na innych blogach. Ale dlaczego napisano: „Fascynuje dobór lektur – od nowości po zakurzone egzemplarze książek w większości słusznie zapomnianych”. Jak to: słusznie? Chyba powinno być: niesłusznie zapomnianych. Tak mi się wydaje. I dlaczego znakomity warsztat widoczny zwłaszcza w komentarzach? Przecież Twoje recenzje są doskonale napisane :-)
Dzięki:) Być może autor opinii chciałby, żeby wszystkie dzieła Konopnickiej wrzucić do głębokiego dołu i zabetonować (czyżby trauma po Naszej szkapie?) :) Niestety, pojęcia nie mam, jak mój warsztat przejawia się w komentarzach, to jedna z tych zagadek, których nie zamierzam przenikać:P
Paczaj, o to samo chciałem spytać :D
Niezgłębione są zagadki bytu, ja widać :)
Tylko pamiętaj, jak będziesz objeżdżał z odczytami zaściankowe biblioteki i domy kultury, to nie zapomnij o moim zakątku. Jajek i sera dostaniesz :P
Jajków i sera? A swojskiej kiełbaski i kaszaneczki nie? No to ja nie wiem, czy się fatygować :P
Niech będzie moja strata, dostaniesz boczusiu do jajeczniczki. Ale będziesz bisował bez kapryszenia :P
Bisować za boczek? Tanio mnie cenisz, bu.
Umiesz się targować. No to jeszcze będzie „pod boczek”. Tylko ostrzegam, że po miejscowych napitkach oprócz bisów zdarzały się prelegentom śpiewy i inne striptizy :P
To co wy tam macie? Bimber na karbidzie?
Teraz to Ty nas nie cenisz, bu. Że zacytuję klasyka: „(…) A przecież wystarczy wziąć 5 kilo gruszek bergamutek …” :D
Serio macie bergamutki?
Niestety, to akurat była licentia poetica :( Ale z cukrem i przegotowaną wodą, to już szczera prawda :P
Ech. no trudno.
Ale (między innymi) dzięki tym moim, zaniżającym poziom debaty na Twoim blogu, komentarzom właśnie machnęliśmy pierwszą pięćdziesiątkę. Pozostając w klimatach wnoszę o wniesienie zakąsek i dążenie ku „secie” :D
Nic nie zaniżają :) Bufet za kotarą, po lewej :P
O, koreczki! Z klasą :P
Ciszej, bo się tłum rzuci i kotarę mi urwą :P A koreczki u mnie zawsze z klasą :D
Przeca tu same kulturalne ludzie :D
Nie ma tak kulturalnych ludzi, żeby nie mieli ochoty na koreczki :) A w tłumie różnie może się zdarzyć.
„Bywa, że 45 komentarzy pod wpisem” — to ja dorzucę 46 :). Gratulacje!
Dzięki, miłych komentarzy nigdy za wiele!
No, no, gratulacje :) To teraz „w trąbę”? :P
Dzięki. Czy „w trąbę” to to samo co „w palnik”?:)
Albo „w gaz”?
Serdecznie gratuluję!!! Trzymasz poziom i nie obniżasz poprzeczki. Całe szczęście, że tym razem jurorzy to naprawdę docenili.
Życzę kolejnych udanych lat blogowania.
Wielkie dzięki:)
Noooo, gratki, gratki :) Fanfary i pląsy! Albo pąsy ;)
Poproszę o pląsy, chyba nikt tu jeszcze nie pląsał :)
cóż, zielenieję z zazdrości. I cholera, z taka karnacją to już zupełnie nie będę wiedzieć w co się ubrać. Pozostaje owinąć się w papier i iść na urlop ;)
Do zielonego to chyba odcienie rudego pasują:)
W takim razie obłożę się czymś co ma pomarańczowe okładki ;)
Szybki rzut oka na półki wskazuje, że nie będziesz miała problemu ze znalezieniem czegoś we właściwym odcieniu :)
Czyli kolejna zachęta do kryminału. A miałam raczej w planach cały turkusowy!
A jaki masz pomarańczowy kryminał pod ręką?
Trafny Wybór Rowling. Chociaż to może bardziej czerwień jest?
Na mój gust to czerwony z żółtym. Ale wiadomo, faceci nie znają się na kolorach.
Tak czy siak nie mam ochoty tego czytać bo podobno ponure strasznie. Wole fałszywego Holmesa w turkusach ;)
Ależ czytaj turkusy, bez krępacji :)
Póki co czytam żółta bajkę. I się zastanawiam czy czarownica piętro wyżej to nie za dziecinna lektura dla jedenastolatki?
Moja dziesięciolatka przeczytała to dwa razy, znani mi dorośli bardzo chwalili, a wiem, że Szczygielski nie pisze dla dzieci w sposób infantylny, więc ksiązka powinna dać radę.
No mnie się podoba, choć mam 1 1 lat po kilka razy, więc pewnie masz rację. Chyba pójdę poczytać, bo już jutro muszę się z czarownicą pożegnać.
Kup sobie (albo dziecku) drugi tom od razu.
Poczekam aż dziecku kupią rodzice i pożyczę ;)
Sprytnie :)
Gratki, jesteś naprawdę świetny:)
Dzięki:) Gratulacje również dla Ciebie:)
Dopiero TU trafiłam,serdecznie gratuluję i zabieram się za czytanie,pozdrawiam:)
Proszę się rozgościć:)
Muszę to sobie gdzieś zapisać: „Nie subskrybować komentarzy u ZwL” :D Skrzynkę mi rozerwało :P
Mam dziwne wrażenie, że możesz sobie subskrybować tylko odpowiedzi na własne komcie, ale ileż wtedy stracisz :D
Po prostu wrócę do starego sposobu i od czasu do czasu będę zaglądał pod wpis :P
Ee, to tylko w tym wpisie taki szał, w następnym wszystko wróciło do normy :P
Ponad dwie dychy, to nie jest norma. Szkoda, że się nie znam na Christie, bo byłoby więcej :P
Ech, gdzie te czasy, kiedy dwie dychy to było poniżej przeciętnej :P
No już byś blogowych bóstw nie obrażał. Poza tym przecież nie długo…, tfu, znaczy ilość się liczy. No, chyba że się idzie w zasięgi, szery, lajki, srajki czy co tam jeszcze, to wtedy tak :P
A pewnie że nie ilość, tylko wartość, a na tę nie mogę narzekać :D
Wazelinka to podstawa :P
PS. Pisz szybko, to będziesz miał setny komentarz. Może coś wygrasz? :D
Piszę, piszę, mnóstwo rzeczy chciałbym wygrać :P
Ponoć ten właściciel bloga jest ludzki pan, to może Ci coś sprezentuje. Ja to bym chciał namiot. Albo trzy śpiwory :)
Właściciel bloga ludzki pan, ale ubogi. Prędzej zakładkę dostaniesz niż namiot i śpiwory :)
Ja tylko marzę, bo przecież kto inny zgarnął jubileuszowy komentarz :P
Oddam Ci moją zakładkę, chcesz? :)
Szkoda zachodu. Większość gubię. Ale niektóre znajduję. Wczoraj znalazłem szczególnie cenną, z dedykacją od Ałtorki. Okazała się być ukrytą w „Lalce”, którą kartkowałem w związku z akcją :D
Bazyl, strata byłaby niepowetowana, ale dobrze, że akcja czytania Lalki na coś się przydała :)
Muszę zrobić to samo…
Yyyy, formalnie mię zatchło :P
Yuppi! Serdecznie gratuluję :)
Dzięki:)
Zasłużone wyróżnienie……szczerze gratuluję.
Dziękuję :)