W starym dworku (Evelyne Brisou-Pellen, „Dwór”, cz. 1 i 2)

brisou_dworJak podaje Wikipedia, Evelyne Brisou-Pellen jest autorką około 160 powieści dla dzieci i młodzieży. Czasy rzymskie? Czternasty wiek? Celtowie? Rzymianie? Autorka zdaje się bez kompleksów poruszać w dowolnych czasach i miejscach, tworząc kolejne wielotomowe (i nagradzane) cykle. Akcja „Dworu” rozgrywa się współcześnie, ale z licznymi wycieczkami wzdłuż osi czasu, a nawet między wymiarami. Dla doświadczonej autorki nie powinno to być żadne wyzwanie, a jednak trudno mi uznać ten cykl za satysfakcjonujący.  

Niesamowity dwór

Piętnastoletni Liam po ciężkiej chorobie wyjeżdża do sanatorium, gdzie ma dojść do sił. Ośrodek mieści się w dziwacznym dworze, pozbawionym, jak się wydaje, cywilizacyjnych udogodnień, za to pełnym przedziwnych kuracjuszy. Dziwny jest też naczelny lekarz, który nie ordynuje chłopakowi żadnych leków ani zabiegów. Życie w sanatorium toczy się leniwie, Liam zyskuje przyjaciół i wrogów, próbuje też znaleźć wytłumaczenie dla tego, co się wokół niego dzieje, a to doprowadza go do odkrycia niezwykłego przedmiotu, dzięki któremu nie tylko wyjaśni fenomen Dworu, ale i znajdzie swoje powołanie.

Zagadka i co dalej?

W pierwszym tomie Evelyn Brisou-Pellen opowiada historię z punktu widzenia Liama, prostym językiem pasującym do nastolatka. Mimo mnogości wątków, fabuła jest dość nieskomplikowana, choć początkowo w miarę intrygująca, bo autorka starannie ukrywa naturę Dworu i jego pensjonariuszy. Historię nastolatka czyta się więc może nie z zapartym tchem, ale na pewno z zaciekawieniem, by potwierdzić własne intuicje i dotrzeć do wyjaśnienia tajemnicy. Jednocześnie, po odkryciu sekretów Dworu pod koniec pierwszej części, autorka niewiele zostawiła sobie na kontynuację. W drugiej części z intrygującej atmosfery nic nie zostało, a poczynania Liama, skupione wokół losów nowej przyjaciółki, Cleo (która też jest narratorką części rozdziałów), stają się niezbyt interesujące. Brisou-Pellen w błyskawicznym tempie pozbywa się kilku drugoplanowych postaci znanych z poprzedniej części, by dołożyć nowe, związane ze sprawą Cleo. Liam wikła się w śledztwo, ale jakoś niemrawo mu to idzie, bo od dochodzenia odrywają go rozmaite fabularne skoki w bok.

Duży niedosyt

„Bestsellerowa seria francuskich nastolatków”, jak pisze wydawca na okładce, moim zdaniem (popartym przez domową nastolatkę, żeby nie było, że to tylko moja opinia starego zgreda) jest mocno przeciętna, szczególnie jeśli małoletni czytelnik (a grupę docelową „Dworu” oceniam na góra dwanaście lat) zna którykolwiek z popularniejszych cyklów, wszystko jedno, czy Pottera, czy Percy’ego Jacksona, Baśniobór czy Felixa, Neta i Nikę. W porównaniu z nimi ani tempo, ani atmosfera go raczej nie porwą. Nie pomaga też bardzo szkicowy rysunek bohaterów: lepiej poznajemy tylko sympatycznego narratora. Na tle konkurencji wyróżnia cykl Brisou-Pellen jedynie osadzenie we Francji – autorka przemyca to i owo z jej historii (zresztą nie tylko, ważną rolę w książce odgrywa pewien starożytny grecki wódz) czy geografii. Nawet jednak jak na powieści dla młodszej młodzieży pozostawia to spory niedosyt. W planach wydawcy jest trzeci tom cyklu, ja go sobie bez żalu odpuszczę.

Evelyne Brisou-Pellen, Dwór 1. Liam i Mapa Wieczności; Dwór 2. Clea i wrota do świata duchów, tłum. Przemysław Szczur, Wydawnictwo Widnokrag 2017.

(Odwiedzono 689 razy, 1 razy dziś)

10 komentarzy do “W starym dworku (Evelyne Brisou-Pellen, „Dwór”, cz. 1 i 2)”

  1. Ja czekam na trzeci tom. Może coś pierdyknie znienacka. :D Czytało się mnie te książki całkiem dobrze, jakoś tak ładnie weszły, ale gdy pisałem po kilku miesiącach o nich u siebie to faktycznie za dużo w głowie nie zostało.

    Odpowiedz

Odpowiedz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.