Mokną smętnie na deszczu badyle (Terry Pratchett, „Para w ruch”; Rafał Kosik, „Felix, Net i Nika oraz nadprogramowe historie” i „Bunt maszyn”)

  Za oknem mokną w deszczu smętne badyle niegdysiejszych pomidorowych krzaczków. Rozregulowany po zmianie czasu organizm domaga się kolejnej porcji snu, a gnuśny umysł melduje, że właśnie popada w jesienną deprechę i co mu zrobisz? Możemy sobie od rana pośpiewać: albo jednak trochę powalczyć. No to powalczyłem, a rezultaty są takie: Do Ankh-Morpork zupełnie niespodziewanie … Dowiedz się więcej

Tego się nie robi czytelnikom (Alan Bradley, „Speaking from among the bones”)

  „To się nie może tak kończyć”, wykrzyknąłem, nie bacząc na kłębiące się dokoła pensjonatowe towarzystwo. Takich rzeczy nie robi się czytelnikom, panie Bradley! Nie rzuca się im pod nogi w ostatnim zdaniu eksplodującej bomby! Namiętność Flawii de Luce do chemii nie słabnie. Nie słabnie też jej zainteresowanie kryminalnymi zagadkami, których – jak na zamówienie … Dowiedz się więcej

Pozornie oderwane obrazy (Janusz Domagalik, „Zielone kasztany”)

 

Powieści Janusza Domagalika nigdy do mnie szczególnie nie przemawiały – jeżeli były choć trochę podobne do „Zielonych kasztanów”, to wcale mnie to nie dziwi. Nie jest to bowiem ten typ opowieści, który lubiłbym jako kilkunastolatek. Sięgnąłem po nią teraz dzięki wpisowi Jeżanny, który sporo obiecywał – i muszę przyznać, że się nie zawiodłem.

Dowiedz się więcej

To były czasy (Hanna Ożogowska, „Tajemnica zielonej pieczęci”)

Tajemnica zielonej pieczęci

 

To były czasy, gdy kierownik szkoły cieszył się autorytetem wśród uczniów, a rower stanowił niedościgłe marzenie.
Czasy, gdy ojcowie za grubsze rozróbki spuszczali synom lanie, a chłopcy do nieznajomej rówieśniczki zwracali się per „koleżanko”.
Czasy, gdy nastała popaździernikowa odwilż, a robotnicy w fabrykach mogli na zebraniach domagać się sprawiedliwości w przydziale awansów i podwyżek.
Czasy, gdy przed świętami matki łamały sobie głowę, czy stać je będzie na większą szynkę, czy tylko na mniejszą.

Dowiedz się więcej

„Jak będę duży, to odkopię Troję!” (H.A. Stoll, „Sen o Troi”)

Sen o Troi
Kiedy w 1871 roku Henryk Schliemann wbijał łopatę w tureckie wzgórze Hissarlik, miał 49 lat. Wydobył się z nędzy, poznał wiele języków obcych, zdobył majątek, prowadząc interesy na niemal całym świecie, ale przede wszystkim wreszcie realizował swoje dziecięce marzenie: odkrywał Troję, opiewaną przez Homera, gród, o którego istnieniu nie wszyscy byli przekonani, uznawany niekiedy za wymysł poety.

Dowiedz się więcej

Na wczasach w tych góralskich lasach… (Rafał Kosik, „Felix, Net i Nika oraz Trzecia Kuzynka”)

Felix, Net i Nika oraz Trzecia Kuzynka
 
Po stresujących przeżyciach warto się odprężyć w pięknych okolicznościach przyrody, pooddychać świeżym powietrzem i oddać słodkiemu nicnierobieniu. Szczególnie jeśli kilka dni wcześniej głowiło się, jak sprowadzić na ziemię rakietę zrobioną z rury kanalizacyjnej i zneutralizować chmary mikroskopijnych robotów. Tego właśnie rodzaju przeżycia stały się udziałem Felixa, Neta i Niki w rozbudowanym do dwóch tomów „Orbitalnym spisku”. Bohaterowie mieli więc prawo być zmęczeni.

Dowiedz się więcej