Występuje w literaturze kategoria dzieci z gatunku upiornych. Takich, co to własnego ojca bez jego wiedzy wyślą na saksy do Afryki, co bez trudu sporządzą materiał wybuchowy z kuchennych przypraw i bez drgnienia powieki wysadzą nim kamieniołom, a po drodze złapią jeszcze szajkę złodziei, fałszerzy znaczków czy innych przemytników, przechytrzając dowolną policję świata.