Szubad, królowa Ur, umiera po długiej chorobie. Zgodnie ze zwyczajem wielka władczyni nie może sama podążyć do krainy Kur, za Rzekę Pożerającą Człowieka. Musi jej towarzyszyć godny orszak sług, by i na tamtym świecie Szubad niczego nie brakowało. Wśród wyznaczonych przez najwyższego kapłana do „dobrowolnego” odejścia wraz ze zmarłą znajduje się Nin-dada, niewolnica dźwigająca dzbany z wodą do komnat królowej. Jej przyjaciel, piętnastoletni Entemena, wie, że już więcej jej nie zobaczy i postanawia ratować dziewczynę. Wyrwanie jednak bogom przeznaczonej im ofiary nie jest łatwe. W dramatycznych staraniach o uwolnienie przyjaciółki Entemena zyskuje niespodziewanych sojuszników, dowiaduje się też, że zawsze może liczyć na swoich rodziców, którym dotąd sprawiał tyle kłopotów i zmartwień.
Osadzona w scenerii starożytnego Sumeru książka Ewy Nowackiej to opowieść o przyjaźni gotowej do najwyższych poświęceń, o pierwszej miłości i dojrzewaniu, o przekształcaniu się z chłopca, niesfornego i leniwego, w mężczyznę gotowego wziąć na siebie odpowiedzialność za losy własne i najbliższych. Jest to też pochwała miłości rodzicielskiej, niekiedy surowej, ale zawsze gotowej do wybaczenia. Tło historyczne zarysowane jest dość ogólnie, co zrozumiałe przy naszej nadal szczątkowej wiedzy o tej odległej epoce, fabuła zresztą – po niewielkich modyfikacjach – mogłaby się rozgrywać niemal wszędzie i w każdych czasach. Mimo to mamy okazję poznać kilka sumeryjskich mitów i wspaniałych hymnów sławiących bogów i bohaterów. Klimat podkreślają rysunki wzorowane na sumeryjskich, jest nawet mapka dorzecza Tygrysu i Eufratu.
Chociaż przeznaczona dla młodszych czytelników, książka nie jest infantylna i doskonale się ją czyta. Narratorem jest sam Entemena, niekiedy opowieść przejmuje jego matka. Język przypomina ten znany ze źródeł sumeryjskich, co nie oznacza, że jest ciężki i archaiczny. Autorka raczej doskonale uchwyciła charakterystyczny rytm starożytnych tekstów, ich skłonność do rytualnego niemal powtarzania pewnych fraz i specyficznego obrazowania (być może wzorem był dla niej „Egipcjanin Sinuhe”, którego wielbiciele doskonale odnajdą się w tej książce). Czytana po latach Szubad żąda ofiary okazała się jeszcze lepsza, niż zapamiętałem; to nie tylko przygodowa fabuła, ale też sporo walorów poznawczych i uniwersalne przesłanie.
Autorka powieści, Ewa Nowacka, odeszła za Rzekę Pożerającą Człowieka 29 marca 2011 roku.
Cieszę się, że nie tylko ja sięgam po lektury Ewy Nowackiej, tylko szkoda, że w tak smutnym czasie. Pewnie jeszcze sięgnę po jakiś tytuł, tym razem dla dorosłych. Pozdrawiam
Tak się niestety przykro złożyło. Nie znam chyba żadnej książki Nowackiej dla dorosłych, zatrzymałem się na tych starszomłodzieżowych.
Nie czytałam nic pani Nowackiej, nadrobię to, kiedyś, na pewno. Cieszę się, że piszesz o takich książkach, nie lśniących lakierowanymi okładkami nowościach, tylko lekko zakurzonych, a wciąż dobrych, wciąż przyciągających pozycjach…
Na szczęście nie mam skłonności do fetyszyzowania lakierowanych bestsellerów, lubię zgłębiać zakurzone regały:)
Oooo, czytałam tę książkę w dzieciństwie – pamiętam, że bardzo mi się podobała.
To mój pierwszy raz na tym blogu i jakoś tak czuję, że będę tu zaglądała:)
Pozdrawiam!
Serdecznie zapraszam, do ujawnienia się również:D