Płaszcz zabójcy, odc. 3

Z dziennika Mariana Brandysa
Obory, 3 czerwca 1978 roku

N. zawiózł mnie do Klarysewa, żeby pokazać rezydencję Gierka. To cała osada ukryta w gęstym sosnowym lesie. Ogromna willa z szaroróżowego marmuru. Na dachu basen i różne inne szykany. Dokoła luksusowe wille goryli i obstawy wojskowej. Najwyższy standard luksusu dla przywódcy bogacącego się narodu komunistycznego. N. opowiada o olbrzymich fortunach, jakie powstają w PRL nieomalże z dnia na dzień, przeważnie jednak ze źródeł nielegalnych. Ci bogacze peerelowscy uważają się za bohaterów współczesności. Do partii najczęściej nie należą, są tak zwanymi patriotami, ustroju nienawidzą, ale nigdy przeciwko niemu nie występują i występować nie pozwalają, bo wiedzą, że razem z nim oni pierwsi by upadli.

N. opowiada ciekawe rzeczy o uprzywilejowanej klasie wysokich funkcjonariuszy partyjnych i państwowych oraz rencistów, którzy takimi funkcjonariuszami byli. Teraz „odstawionych” się nie zniechęca. Każdy pobiera ogromne emerytury i korzysta ze wszystkich przywilejów. Na przykład w dziedzinie dostaw żywności wygląda to tak: każdy z uprzywilejowanych ma swój numer, na który się powołuje przy zamówieniach telefonicznych. Dzwoni i mówi: Tu numer X, proszę przysłać mi na obiad to i to. I w półtorej godziny wszystko jest przywiezione.

Marian Brandys, Dziennik 1978, Iskry 1997, s. 78.
(Odwiedzono 189 razy, 4 razy dziś)

10 komentarzy do “Płaszcz zabójcy, odc. 3”

  1. W pakiecie jest chyba jeszcze obstawa wojskowa. Można by ją wykorzystać do opieki nad gorylami i zażądać sponsoringu bananów. :) Które nie tanieją, a wręcz przeciwnie! :)

    Odpowiedz

Odpowiedz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.