Jak zwykle zacofany, z opóźnieniem przyłączam się do zabawy, którą zaproponowała Lirael. Należy poniższy tekst uzupełnić tytułami książek przeczytanych i zrecenzowanych w tym roku. Panowie, pamiętajcie o zmianie form czasowników.
Mój dzień w książkach
Zaczęłam dzień (z) ____________ .
W drodze do pracy zobaczyłam _____________
i przeszłam obok ________________ ,
aby uniknąć ______________ ,
ale oczywiście zatrzymałam się przy ______________ .
W biurze szef powiedział: ___________ ,
i zlecił mi zbadanie ____________ .
W czasie obiadu z _____________
zauważyłam __________
pod ___________ .
Potem wróciłam do swojego biurka _________ .
Następnie w drodze do domu, kupiłam _______________
ponieważ mam _____________ .
Przygotowując się do snu wzięłam ____________
i uczyłam się ______________,
zanim powiedziałam „Dobranoc” ____________ .
Oto moja wersja wydarzeń:
Mój dzień w książkach
Zacząłem dzień z Żoną piekarza.
W drodze do pracy zobaczyłem Maniusię
i przeszedłem obok Szamanki od umarlaków,
żeby uniknąć Pielgrzymki do Jasnej Góry,
ale oczywiście zatrzymałem się przy Ani z Wyspy Księcia Edwarda.
W biurze szef powiedział: No cóż, za moich czasów…
W drodze do pracy zobaczyłem Maniusię
i przeszedłem obok Szamanki od umarlaków,
żeby uniknąć Pielgrzymki do Jasnej Góry,
ale oczywiście zatrzymałem się przy Ani z Wyspy Księcia Edwarda.
W biurze szef powiedział: No cóż, za moich czasów…
i zlecił mi zbadanie Losu człowieka.
W czasie obiadu z Dziecięciem Starego Miasta
zauważyłem Pępek węża
pod Mogilną.
Potem wróciłem do swojego biurka na Kilka miesięcy, całe życie.
Następnie, w drodze do domu, kupiłem Drewniany różaniec,
ponieważ mam Dożywocie.
Przygotowując się do snu, wziąłem Staroświecką historię
i uczyłem się Pełni życia panny Brodie,
zanim powiedziałem Dobranoc, wciąż o tobie śnię.
W czasie obiadu z Dziecięciem Starego Miasta
zauważyłem Pępek węża
pod Mogilną.
Potem wróciłem do swojego biurka na Kilka miesięcy, całe życie.
Następnie, w drodze do domu, kupiłem Drewniany różaniec,
ponieważ mam Dożywocie.
Przygotowując się do snu, wziąłem Staroświecką historię
i uczyłem się Pełni życia panny Brodie,
zanim powiedziałem Dobranoc, wciąż o tobie śnię.
A teraz lecę czytać, co inni napisali.
Zapraszam do przeczytania
(Odwiedzono 138 razy, 3 razy dziś)
No, TAKI początek dnia musi wróżyć dobrze. Pal licho dożywocie;)
:D Pępek węża pod Mogilną? To powinien namalować Dali! :)
Przypuszczam, że niepotrzebnie się niepokoiłeś: szamanki raczej nie spotkałbyś na pielgrzymce. :)
Kilka miesięcy, całe życie przy biurku to zaiste Dożywocie. :)
Dziękuję za rewelacyjną opowiastkę, to się nazywa świetny początek dnia! :)
Żona piekarza ładna bestyjka była, tylko już mi tu żona pretensje zgłasza:P Co do szamanek na pielgrzymce, to nie byłbym taki pewny, że ich nie spotkam, więc na wszelki wypadek ominąłem szerokim łukiem:P Cieszę się, że się podobało, ja też się dobrze bawiłem przy układaniu:D
No właśnie, ja na miejscu twojej żony też bym zgłosiła zastrzeżenia, no i myślę, że piekarz też nie byłby wyrozumiały.
Usłyszałem, że gdybym znał żonę miejscowego piekarza, to nie byłbym tak entuzjastyczny:P
„i uczylem Pelni zycia panne Brodie”
nie wiem czy tak mozna przerabiac tytul ale jakbys sie widzial w takiej roli z tym dozywotnim rozancem? ;P
Bookfo, dobrze, że nie wpadłem na ten pomysł, bo chyba bym dostał różańcem w dożywocie:P
No ładnie początek dnia z Żoną piekarza;)
Bardzo podobało mi się również:
Następnie, w drodze do domu, kupiłem Drewniany różaniec,
ponieważ mam Dożywocie.
Super
Trzeba się przecież modlić o amnestię:P
Ha ha ha… no i mialbys pewnie przy okazji „Zatrute zycie” ;P
Rzeczywiście, jak się przejdzie obok szamanki, to się pielgrzymki raczej uniknie ;) No i to dożywocie przy biurku… jak tak to tylko z książką ;) I żoną piekarza ;>
Ale masz szefa… w typie mojej babci, bo ona też często z tym „za moich czasów” do nas młodych przemawiała:)
Żeby jeszcze tylko piekarz co rano świeże bułki podrzucał:))
Anek7: szef stary piekarz, znaczy stary piernik:P
Ależ szef trudne zadania Ci zleca… I jak udało się zbadać?
Grendella: „Los człowieka” kiepściutki, nie polecam:P
Na świeże bułeczki od rzeczonego piekarza proponuję uważać, bo może się wśród nich kryć zatrute ciasteczko. :)
I to pewnie nie jedno:P
No ładnie, z tą żoną piekarza… :)
Coś się wszyscy tylko tej piekarzowej przyczepili:P
Tyle kobiet i to jeszcze przed południem! Świetny „dzień” uśmiałam się przednio:D
Super! :) Drewniany różaniec kupiłeś, ale na pielgrzymkę to już nie raczyłeś iść. ;)
Ktosia: bo ja nie lubię chodzić na długie dystanse:P
Wszyscy się czepiają piekarzowej żony, bo jest w pierwszym wersie i wpada w oko ;-)) hihihihi..
B., sugerujesz, że wszyscy przeczytali tylko pierwszy wers? Bardzo możliwe:P
Historyjka wyszła przednia. Sama próbowałam sklecić własną, ale zabrakło mi książek do kontekstu :) Mam motywację, by czytać jeszcze więcej :))
W sumie każda motywacja jest dobra:))