„Przeżyłam wielką godzinę”

5 października 1970 roku Teatr Telewizji pokazał „Cudzoziemkę” według powieści Marii Kuncewiczowej w reżyserii Jana Kulczyńskiego. Halina Mikołajska zagrała Różę:
doświadczoną przez życie, a zarazem niepogodzoną z losem; nieznośną, choć uroczą; zgorzkniałą, ale głęboko autoironiczną postać o literackiej i historycznej proweniencji – wyposażoną w rozliczne konteksty biograficzne i narodowe, brzemię kresowych losów i potężny bagaż wspomnień. […] aktorka w postaci Róży te wszystkie kwestie i konteksty wydobywała nie tylko słowem, ale przede wszystkim akcentem, spojrzeniem, mimiką. Budowała klimat rozżalenia i nostalgii, okazując przy tym i despotyczną siłę, i liryczną rezygnację.
Halina Mikołajska z Czesławem Wołłejką
w Dawnych czasach Pintera, Teatr
Współczesny, 1972 rok. W Cudzoziemce

Wołłejko zagrał Adama, męża Róży.

Kreacja Mikołajskiej wzbudziła wzruszenie i zachwyt Marii Kuncewiczowej. Marian Brandys wspominał, że po emisji zadzwoniła do aktorki: „Dokonała pani cudu, wskrzesiła pani moją matkę!”. Być może to nie był telefon, tylko telegram nadany przed północą tego samego dnia z Kazimierza Dolnego: „Gorąco dziękuję za Różę. Kiedy zobaczę Panią powiem więcej. Przeżyłam wielką godzinę. Kuncewiczowa”.
Swoje wrażenia pisarka dokładniej przedstawiła w „Fantomach”:
Na ekranie ruch, ktoś wchodzi, twarzy nie widać. Kapelusz. Czyjś głos z cudzoziemskim przyśpiewem. Krew odpływa mi z policzków; ja znam ten kapelusz  i ten głos. Kobieta zdejmuje kapelusz, mówi, telefonuje… Halina Mikołajska niesie siwą głowę nad czarnym szalem od przedmiotu do przedmiotu, od sprawy do sprawy […] głos szemrze, unosi się, opada, szepce, znam tę wąską wargę górną – ach, jak znam – kiedy się rozciąga w gniewie i kurczy w uśmiechu…
Nie tylko autorka „Cudzoziemki” była zachwycona. Wyrazy podziwu płynęły zewsząd, od przyjaciół i od widzów. Szczególnie poruszające były listy od tych, którzy w losach Róży rozpoznawali własne życie:
Kochana Pani, jestem tak tą sztuką przejęta, że nie mogę spać, tak spłakałam się, że nigdy tak nie płakałam na żadnym filmie ani teatrze, bo nie dotyczyło to bezpośrednio mojego życia, a ta sztuka to zupełnie jak moje życie. […] Urodziłam się w ZSRR w roku 1926 z rodziny zamożnej polskiej. […] było dobrze póki nie nastała kolektywizacja w 1929 r., ojciec nie chciał oddać majątku na rzecz państwa, za to nas wywieźli na Kaukaz […]. Tam ojciec zmarł z głodu i brat. Pamiętam jak ojciec pragnął zobaczyć chociaż grudkę ziemi polskiej, a tak wychwalał Polaków, że taki dobry naród i taki zgodny […]. Wyszłam za mąż za Polaka, jaki mnie chciał, nie z miłości tylko aby za Polaka. Okazało się, że popełniłam wielki błąd, za który pokutuję ja i moje dzieci. Mnie ile razy wyzywał od kacapki mąż i obce ludzie. […] Pytam się gdzie ten naród, co mój ojciec tak chwalił pod niebiosa.
Rola Róży została uznana przez czytelników tygodnika „Radio i Telewizja” za najwybitniejszą telewizyjną kreację aktorską roku 1970. 
Informacje i cytaty za: Joanna Krakowska, Halina Mikołajska. Teatr i PRL, W.A.B. 2011, s. 308–310.
(Odwiedzono 442 razy, 6 razy dziś)

21 komentarzy do “„Przeżyłam wielką godzinę””

  1. Moja potrzeba obejrzenia tego spektaklu raptownie wzrosła! Mam nadzieję, że kiedyś się uda, to musiała być prawdziwa uczta duchowa.
    Liczę na to, że Telewizja Polska zamiast nieustannie powtarzać kombinację kilku filmów, kiedyś sięgnie do archiwum, w którym kryją się takie skarby!
    Mikołajska w roli Róży to musiało być naprawdę rewelacyjne przeżycie. Zresztą reakcje Kuncewiczowej mówią same za siebie.

    Odpowiedz
  2. Miałam dokładnie takie same odczucia .Do dzisiaj pamiętam tamten spektakl/wtedy teatry telewizyjne były znakomite/ i rewelacyjne role Haliny Mikołajskiej , i Czesława Wołłejki.Pamiętam nawet ich głosy.Była to uczta dla uszu i oczu. Z dużą przyjemnością oglądnęłabym ten spektakl dzisiaj.Znakomita adaptacja i wykonanie.

    Odpowiedz
  3. Twój wpis zaostrzył mój apetyt nie tylko na teatralne przedstawienie, ale także przeczytanie Cudzoziemki. Nie wiem, czy słusznie, ale zaczynam się dopatrywac w osobie Róży pewnych podobieństw do bliskiej mi osoby. Muszę zatem to sprawdzic osobiście, bowiem moje wyobrażenia wywodzę jedynie z recenzji blogowych.

    Odpowiedz

Odpowiedz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.