Pierwszy raz miałem dziś okazję odwiedzić Targi Wydawców Katolickich, edycja XIX. Impreza nigdy nie budziła mojego prywatnego zainteresowania, ale ponieważ miałem się stawić w Arkadach Kubickiego służbowo, więc mogę teraz złożyć krótkie sprawozdanie. O uroku miejsca pisałem przy okazji zeszłorocznych Targów Książki Historycznej i opinię podtrzymuję. Targi rozpoczęły się wczoraj (i znów w okolicach placu Zamkowego ani jednej informacji o nich – czyżby wywieszenie choćby skromnego banneru pociągało za sobą jakieś skomplikowane korowody biurokratyczne lub dodatkowe koszty? Całkiem możliwe). Mimo braku drogowskazów, początkowo niewielka liczba zwiedzających koło południa zaczęła rosnąć. Około czternastej tłum był już całkiem pokaźny.
Swoje stoiska miały chyba wszystkie większe i mniejsze wydawnictwa katolickie, ale zjawiły się też oficyny szkół wyższych, Instytut Pamięci Narodowej, Arkady czy Bellona. Niestety, żaden z wydawców nie przygotował stoiska, które wyróżniłoby się wyglądem. Pomysły na przyciągnięcie kupujących skończyły się na rozdawaniu promocyjnych jabłek i cukierków.
Nie zabrakło też gości bardziej egzotycznych:
W ofercie książki (w tym bardzo wiele publikacji dla dzieci), kalendarze, płyty z muzyką i filmami (Telewizja Polska wystawiła DVD z klasyką Teatru Telewizji i polskich seriali), a także koszulki, gry komputerowe i planszowe. Na zdjęciu zamglone „Sandomierskie tajemnice” (czyżby związane z serialem o ojcu Mateuszu?), ale widziałem też gry przybliżające życie benedyktynów w średniowieczu.
Zdecydowanie jednak wydawcy postawili na jeden temat:
Zadziwiające, że w tak krótkim czasie zdołano tyle prac o papieżu Franciszku nie tylko wydać po polsku, ale w ogóle napisać. Chociaż mogę się tylko domyślać, że są to głównie rozmaite kompilacje.
Targi potrwają do niedzieli, towarzyszą im rozmaite imprezy dodatkowe. W przeciwieństwie do jesiennych Targów Książki Historycznej tu za wstęp trzeba zapłacić. Tradycyjnie natomiast ceny na stoiskach zostały – u jednych mniej, u innych więcej.
***
A już bez związku z targami chciałbym zaprosić wszystkich zainteresowanych do nowego wyzwania czytelniczego: czytamy Zolę. Wszystkie szczegóły na nowym blogu.
Zapraszam do przeczytania
(Odwiedzono 185 razy, 1 razy dziś)
Nigdy nie sądziłam, że coś mogłoby mnie na takich targach zainteresować, a tu proszę DVD z klasyką Teatru Telewizji :) Jak to pozory mogą mylić.
Taki trochę kwiatek do kożucha, ale faktycznie wybór był spory:)
Mnie zaskoczyły profetyczne zdolności jednego z wydawców: reklama „największy światowy bestseller tego roku” w kwietniu dobitnie o nich świadczy.
Chętnie przeczytałabym biografię papieża Franciszka, ale tempo, w jakim powstawały te liczne dzieła, budzi moją nieufność.
Każdy marketingowiec musi być nie tylko prorokiem, ale i poniekąd stwórcą: tworzy fakty, które powtarzane odpowiednio często i w mediach o dużym zasięgu stają się rzeczywistością:) A poza tym książka o papieżu musi być hitem, nie ma innego wyjścia:D
No nie wiem, seller to na pewno będzie, ale żeby od razu best? :)
Może niektórzy wydawcy profilaktycznie przygotowali biografie wszystkich uczestników konklawe i potem wystarczyło już tylko wcisnąć guziczek. :)
Wszystkich to pewnie nie, ale jakaś giełda funkcjonowała. Mimo wszystko to raczej jakieś kompilacje materiałów prasowych są, no bo cóżby więcej?
Niezwykłe fakty z życia papieża Franciszka są chyba niezwykle cieniutką książeczką, wszak życie papieża Franciszka rozpoczęło się miesiąc temu, wcześniej był to Jorge Mario Bergoglia, czepiam się?
Czepiasz:P Znalazłem nawet „Manifest i najważniejszą książkę papieża”, chociaż pisana była w kardynalskich czasach. No ale nawet wydawcy katoliccy muszą z czegoś żyć.
Kiedyś na takich targach kupiłam sobie kilka roczniĸów Poznaj świata, gdzie drukowano w odcinkach np książkę Kingi Choszcz, wówczas jeszcze kompletnie nieznanej.
[Tylko nie pisz, ze Ty jej ciągle nie znasz].
Mam plan, żeby wybrac się jutro, właśnie min. po to, zeby poszukać okazji dla dzieci mniejszych i większych.
Ale czy się wyrobię, to się zobaczy.
Nie znam, ale tego nie napiszę:P Dla dzieci jest Media Rodzina, Jedność i Św. Wojciech, z tych większych, i ceny mieli dość przyjemne chyba. Jest tam ponoć jakaś strefa dla dzieci, ale nie wpadła mi w oko.
Na jednym zdjęciu widać, że wydawca zadbał o takie malutkie podeściki, żeby dzieci bez problemu korzystały z klawiatury komputera. Drobny gest, a naprawdę miły.
Można tam było pograć w jakąś grę i faktycznie podesty się przydawały:)
Nie wiem czy się bawisz w takie gry tutaj szczegóły, wyznaczyłam Cię… http://life4youu.wordpress.com/2013/04/14/256-b-jak-blog-alfabet-wybiorczo/
Dzięki, ale raczej omijam:)