Kiedy zaproponowałem Wam wspólne wybranie ulubionych polskich powieści młodzieżowych napisanych w latach 1945–1989, nie spodziewałem się, że zabawa aż tak się rozkręci! Swoje propozycje przysłały 52 osoby (plus niżej podpisany; niestety, zaledwie 15 procent uczestników to panowie), które łącznie wymieniły 282 tytuły (a właściwie trochę więcej, ale część odpadła z powodów formalnych, gdyż nie spełniały warunków plebiscytu). Dziękuję wszystkim, którzy zechcieli podzielić się ze mną swoimi propozycjami i wspomnieniami związanymi z lekturami z młodości. Powstało nawet kilka wpisów blogowych: zachęcam do poznania wspomnień Grendelli, Agnieszki i Aine – jeśli kogoś pominąłem, proszę o uzupełnienie.
Wszystkie zgłoszone propozycje zamieściłem w specjalnej plebiscytowej zakładce – są wśród nich książki, o których nawet nie słyszałem wcześniej, ale już wiem, że co najmniej kilka na pewno przeczytam.
Żeby nie przedłużać, przechodzę do sedna, czyli prezentacji wyników. Najpierw zaplecze czołówki:
- Broszkiewicz J., Ci z Dziesiątego Tysiąca
- Fiedler A., Mały Bizon
- Kann M., Dziewięć bied i jedno szczęście
- Kruger M., Karolcia
- Minkowski A., Gruby
- Nienacki Z., Wyspa złoczyńców
- Ożogowska H., Za minutę pierwsza miłość
- Perepeczko A., Dzika Mrówka i tam-tamy
- Przymanowski J., Czterej pancerni i pies
- Rolleczek N., Kochana rodzinka i ja
- Rolleczek N., Kuba znad Morza Emskiego
- Snopkiewicz H., Tabliczka marzenia
- Szczygieł J., Tarnina
Miejsca 36–39 zajęły:
- Bahdaj A., Podróż za jeden uśmiech
- Chmielewska J., Skarby
- Musierowicz M., Małomówny i rodzina
- Szklarski A., Tomek na Czarnym Lądzie
Miejsca 30–35:
- Bahdaj A., Kapelusz za 100 tysięcy
- Chmielewska J., Zwyczajne życie
- Niziurski E., Awantura w Niekłaju
- Niziurski E., Siódme wtajemniczenie
- Siesicka K., Jezioro osobliwości
- Zawada W., Kaktusy z Zielonej ulicy
Miejsca 26–29:
- Chmielewska J., Większy kawałek świata
- Musierowicz M., Ida sierpniowa
- Nienacki Z., Pan Samochodzik i zagadki Fromborka
- Ożogowska H., Ucho od śledzia
24–25:
- Broszkiewicz J., Wielka większa i największa
- Nienacki Z., Pan Samochodzik i templariusze
22–23:
- Broszkiewicz J., Długi deszczowy tydzień
- Niziurski E., Księga urwisów
17–21:
- Musierowicz M., Kłamczucha
- Nowacka E., Małgosia contra Małgosia
- Ożogowska H., Dziewczyna i chłopak
- Snopkiewicz H., Słoneczniki
- Szklarscy K. i A., Złoto Gór Czarnych
10–16:
- Bahdaj A., Wakacje z duchami
- Jurgielewiczowa I., Ten obcy
- Musierowicz M., Opium w rosole
- Nienacki Z., Księga strachów
- Nienacki Z., Niesamowity dwór
- Niziurski E., Niewiarygodne przygody Marka Piegusa
- Ożogowska H., Głowa na tranzystorach
Zanim przedstawię pierwszą dziewiątkę, chwila przerwy. Nastąpi klasyfikacja autorów.
Według liczby zgłoszonych książek:
Edmund Niziurski – 13
Adam Bahdaj – 10
Zbigniew Nienacki – 8
Krystyna Siesicka – 8
Alfred Szklarski – 8
Według liczby zdobytych punktów:
Małgorzata Musierowicz – 61
Edmund Niziurski – 58
Hanna Ożogowska – 52
Zbigniew Nienacki – 47
Adam Bahdaj – 36
Miejsce 8–9:
- Musierowicz M., Kwiat kalafiora
- Szmaglewska S., Czarne stopy
Miejsce 5–7:
- Chmielewska J., Nawiedzony dom
- Niziurski E., Sposób na Alcybiadesa
- Szklarski A., Tomek w krainie kangurów
Miejsce 4:
- Krystyna Siesicka, Zapałka na zakręcie
Grono wielbicielek autorki jest ogromne i wiele jej książek wymieniono w propozycjach, ale to „Zapałka” przez wiele dni prowadziła w plebiscycie. Historia miłości Mady i Marcina musi mieć w sobie coś fascynującego, skoro czytana jest od prawie pół wieku.
Miejsce 3:
- Maria Kruger, Godzina pąsowej róży
Czyli współczesna (hm, dziś już mało współczesna, pierwsze wydanie 1960) nastolatka przeniesiona w czasie: zderzenie spódniczek mini z gorsetami i młodzieżowego luzu z towarzyską etykietą. Znakomita adaptacja filmowa z Elżbietą Czyżewską i Lucyną Winnicką.
Miejsce 2:
- Małgorzata Musierowicz, Szósta klepka
Pierwsza powieść z cyklu rozgrywającego się na poznańskich Jeżycach. Perypetie uczuciowe, szkolne, domowe, przesympatyczni bohaterowie, mnóstwo humoru i realia lat siedemdziesiątych. O tym, jak powstawała „Szósta klepka” można poczytać tutaj.
Miejsce 1:
- Hanna Ożogowska, Tajemnica zielonej pieczęci
Z fenomenem „Tajemnicy” zmierzyła się niedawno Elenoir i najwidoczniej jest w tej książce coś, co sprawia, że bardzo wiele osób pamięta ją nawet po latach. Ja nie pamiętam, więc wpisuję sobie tę powieść jako numer jeden na liście powtórek.
Zadowoleni z wyników Waszych faworytów? Zdziwieni rozstrzygnięciami? Odkryliście książki, które Was ominęły? Będziecie wracać do ulubionych i poznawać nowe? A może nie warto czytać na nowo powieści zapamiętanych z młodości, żeby nie psuć sobie wrażeń?
[edycja godz. 19.48] Ori w swoim komentarzu słusznie zwróciła uwagę, że znajdujące się na pozycji 40 „Orle pióra” K. i A. Szklarskich to część „Złota Gór Czarnych”. Po dodaniu punktów obu pozycji „Złoto” przesunęło się w klasyfikacji na pozycję 17-21.
Zapraszam do przeczytania
(Odwiedzono 15 618 razy, 67 razy dziś)
Wspaniały zestaw. No i mój ukochany Broszkiewicz się załapał!
No to teraz tylko będę szukać i czytać, szukać i czytać. Trzy pierwsze jak najbardziej sama polecam, a Zapałkę co prawda czytałam, ale nie pamiętam… Więc sobie powtórzę. I sama na blogu przedstawię swoją listę… Pozdrowienia i dzięki za świetną zabawę oraz wycieczkę w przeszłość…
Oj, jaka cuda lista:) W imię swojej młodości i swoich dzieci powinnam na powrót przypomnieć sobie nastoletnie lata czytelnicze w postaci lektur:)
Dzięki za zestawienie, to był świetny pomysł:)
dobrej niedzieli
Lista cudowna, łapiąca za serce. Czytałam prawie wszystkie te książki, ale i jeszcze inne, których tu nie ma, dlatego potraktuję ją jako podpowiedź i stworzę sobie swoją listę – powtórkową. Muszę do nich wrócić. Moje córki czytają kompletnie inne książki, czasami próbowałam im coś swojego podsunąć, ale to nie ich epoka, więc zainteresowanie raczej średnie. Jedyne do czego są w stanie się przekonać to Jeżycjada.
Jak dobrze spojrzeć na te okładki… Jeszcze raz powtórzę, że lista wspaniała.
Zachęcam do przejrzenia zakładki ze wszystkimi zgłoszonymi książkami – tam dopiero są mało znane perły! Moja lista powtórkowo-zakupowa jest pełna :)
Jestem z rocznika 61, a bawiłam się jak dziecko. ;) Miło jest powspominać cudowne lata. :)
Chcę zgłosić drobny błąd w zakładce. Powinno być: „Dziewczynka z Przewozu”, nie „Dziewczyna…”
Pozdrawiam i dziękuję! :)
Mirka
Raz jeszcze dziękuję za udział i lecę poprawiać błąd:)
Byłam pewna, że wygra jakaś powieść Musierowicz albo Siesickiej. Nie przypominam sobie, żebym czytała „Godzinę pąsowej róży”, ale chyba powinnam, skoro tyle osób dobrze ją wspomina.
Ciekawe, jaki był przekrój „wiekowy” głosujących. No ale tych danych raczej nie posiadasz:).
Jedna (!) osoba się przyznała, że urodziła się po ’89 roku. Reszta, wnosząc z tonu wspomnień, zdecydowanie pamiętała epokę :)
I chyba większość wspomina dawne czasy i dawne lektury z pewnym rozrzewnieniem:). The grass was greener, the light was brighter…
To akurat nie tajemnica rocznik 79 :-) .Gratuluję pomysłu i tego jaki zyskał odzew. Myślę że nie tylko zabawa w głosowanie będzie Twoją zasługą. Mam nadzieję że teraz przynajmniej część z nas będzie szukać i czytać nieznane im pozycje lub te których nie pamiętają. Do mnie przykładowo w najbliższych dniach powinna dotrzeć „Jagoda w mieście” a ile jeszcze sporo znalazło się na liście do poznania , jeszcze nawet nie skończyłam przepisywać…
Jako maniak literatury młodzieżowej myślałem, że znam jeśli nie prawie wszystko, to chociaż dużo. Tkwiłem w mylnym błędzie i mam zaległości, że ho ho:)) W pierwszym rzucie powinna pójść Tajemnica zielonej pieczęci, która mi się jakoś specjalnie nie podobała.
I oczywiście mam nadzieję, że jakieś choćby minimalne, szaleństwo się rozpęta, w końcu w pojedynkę nikt nie da rady przerobić całej listy:))
A jak się już weźmiecie za przerabianie, to wbijajcie z tekstami na Klasykę Młodego Czytelnika. Podoba mi się ta inicjatywa, ale jakoś taka cherlawa dość :)
Lista świetna, miałam podać swoje typy, ale w końcu z różnych przyczyn mi się nie udało. Widzę jednak, ze dużo moich typów się pojawiło i tak :)
Biorę się za przeglądanie pełnej listy, żeby ustalić jakiś taki mały plan czytelniczy na kolejny rok szkolny dla mojego dziecka :) W tym roku on sam (bez moich sugestii żadnych!) ze szkoły przytargał i przeczytał takie np. książki -„Złota kula” Ożogowskiej, „Karolcia”, „Puc, Bursztyn i goście”, czy i tu mnie ostatnio zaskoczył – „Ucho, dynia, sto dwadzieścia pięć” M. Kruger. Dla porządku tylko dodam, że dzieć z klasy II szkoły podstawowej. Niektóre sobie przypomniałam, a niektórych wysłuchałam z przyjemnością po raz pierwszy (bo dzieć czyta sam, ewentualnie poproszony robi to na głos). Ale mu teraz będę mogła fajne tytuły podrzucić :)
Pogratulować potomstwa, nasze się otrząsa z lekkim obrzydzeniem na widok siermiężnych wydań z lat 80.
Zaskoczony, zaskoczony, choć biorąc pod uwagę, że większość głosujących to Panie (?), to pewnie nie ma się znowu co tak dziwić. No i zawsze sądziłem, że Chmielewska jest pisarką dla dorosłych a tu proszę :-).
I tak zadziwiająco dużo pań głosowało na klimaty indiańskie, harcerskie, wojenne i ogólnoprzygodowe. Tomek Wilmowski był idolem dziewcząt również.
Chmielewska napisała dwa cykle młodzieżowe i nawet książkę o misiu Pafnucym dla dzieci:)
Właśnie. Widzę w zestawieniu „Lesia”, za którym przepadam, ale nie głosowałam na tę właśnie powieść Chmielewskiej, bo wydaje mi się książką raczej dla dorosłych.
Owszem, ale postanowiłem nie być służbistą:) Tylko zagraniczne wyrzucałem i przedwojenne. W końcu ja też czytałem Lesia w ósmej klasie, cud, że ze śmiechu nie zszedłem wtedy :P
Super zestawienie, nawet sporo moich typów załapało się do 40 -tki.
Spis w zakładce- bezcenny ( jak wspomniałam już na fb).
Nie jestem pewna, ale czy na podstawie „Tajemnicy zielonej pieczęci” nie było serialu/filmu?
Lista do powtórzenia/poznania na pewno i u mnie się wydłuży.
Pozdrawiam.
Ożogowska chyba nie miała szczęścia do adaptacji. Dziewczyna i chłopak to jedyne co pamiętam sfilmowane.
nieźle,”tajemnica zielonej pieczeci”,mam gdzieś na strychu,taki stary,bardzo zniszczony,zaczytany do imentu egzemplarz ale myślę,że jeżeli uda mi się go odnaleźć,to go sobie jeszcze raz przeczytam
Zadowoleni, owszem.;)
Świetny pomysł na plebiscyt i świetne wykonanie. Gratuluję!
Cudowna akcja, miałeś genialny pomysł! Ile wspomnień, ile emocji sobie wylazło przy okazji z zacisza! Lista laureatów jest dla mnie totalnym zaskoczeniem, moje typy załapały się niziutko albo wcale:-( Lista wspomnieniowo-zakupowa już się zaczęła delikatnie realizować:-), mam wkrótce urodziny, to dlaczego nie uczcic ich jakąś Siesicko-Snopkiewiczo-Ozogowską? Przyczepię się tylko do jednego: „Orle Pióra” i „Złoto Gór Czarnych” występują tu jako osobne pozycje, a przecież „Orle Pióra” to pierwsza część trylogii zwanej „Złotem…” (pozostałe to „Gorączka złota” i „Ostatnia walka Dakotów”)Szczególne podziękowania za smakowitą listę wszystkich zgłoszonych książek! Pozdrawiam Ori (czyli Źródła Czasu)
Dzięki za sprostowanie. Szklarskich nie czytałem, coś mi zgrzytało, ale nie sprawdziłem. Za to już edytowałem zestawienie, Złoto Gór Czarnych poszybowało trochę w górę:)
U mnie to było tak dawno, tak dawno, ale większość z nich czytałam.
Tylko Musierowicz nie, gdyż to już nie był mój czas dla młodzieżowej literatury.)
„Tajemnicy zielonej pieczęci” na pierwszym miejscu się nie spodziewałam… Dzięki za świetną zabawę, lecę przeglądać plebiscytową zakładkę :)
Dobra… To ja się teraz przyznam do dwóch rzeczy:
1. Chmielewską uwielbiam, ale w moim zestawieniu się nie pojawiła, bo przeczytałam jej książki jako osoba całkiem dorosła. I już wiem co mnie w dzieciństwie i wczesnej młodości ominęło.
2. W życiu nie przeczytałam ANI JEDNEJ książki Bahdaja… Nie wiem jak to się stało, ale taka jest smutna prawda…
A lista już przekopiowana do folderu „Muszę przeczytać” (jest tam parę setek tytułów, czyli na najbliższe 10 lat…) i będziemy nadrabiać zaległości. może uda się młodego zachęcić do wspólnej lektury?
jakie dramatyczne wyznania:)) Ja sobie właśnie znalazłem Bahdaja, którego nie czytałem, kiedy była pora: Piraci w Wysp Śpiewających – i jest całkiem całkiem:)
Chyba sobie na wakacje ze szkolnej biblioteki przytargam to co mamy tego pana i będę zaległości nadrabiać…
Trochę ratuje mnie to, że znam te książki z filmowych wersji, więc mniej więcej wiem o co chodzi.
Miał Bahdaj szczęście do adaptacji serialowych, ale co książka, to książka:)
Że ja to przeoczyłem :-(
No właśnie, jak mogłeś? :P
O jacie, ile tego. :)
Miejsce pierwsze bardzo mnie cieszy, bo i dla mnie jest to jedna z książek najbardziej kojarzących się z beztroską podstawówkową młodością. A poza tym – Ożogowska! Tak naprawdę spośród pierwszej trzydziestki czytałam zresztą wszystko, poza „Czarnymi stopami” (sama się dziwię) i „Kaktusami” (się nie dziwię),
Do pełnej listy wolę nie zaglądać, wystarczy mi że dziś zadumałam się nad biblioteczką u moich rodziców, gdzie stoi większość z tych książek. Miałam ochotę zabrać do domu większość z nich celem – oczywiście – natychmiastowego przeczytania. Na szczęście nieoceniony mąż popukał mnie solidnie w głowę i wróciłam z obłoków. Trochę jednak szkoda…
Nieoceniony? Mąż, który odmawia żonie porcji porządnej lektury? :P
Ale za to zaległości masz niewielkie, do szybkiego nadrobienia.
Pewnie, że nieoceniony – gdyby nie on, nie byłoby już mnie pośród was:P Nawet porządną lekturę trzeba bowiem dawkować i przerywać snem, ale to tak tylko przypominam, zupełnie bez sensu…
Z niewielkich zaległości też się cieszę, choć czuję że zanim zacznę nadrabiać, najpierw przytrafi mi się niejedna powtórka:)
Znaczy Mąż dba o Twoją higienę psychiczną, to akurat bardzo słusznie:)
No to mam listę do uzupełnienia, np w wakacje ;)
Ale czy naprawdę nie dało się stworzyć dodatkowej kategorii z komiksami?
Bo jestem pewna, że wielbicieli Tytusa, Romka i Atomka dajmy na to było sporo ;)
Kajko i Tytusy miały góra po dwa głosy. Nasze czasy były siermiężne komiksowo, przecież jeszcze tylko Kleks i Baranowski. No i Kubuś Piekielny :) I takie na podstawie von Danikena:P
Wiedziałam, że o czymś zapomniałam! Hańba! Zrób może jeszcze konkurs na najlepszy komiks, co?:)
Nie za dużo tych plebiscytów? Na komiksach się nie znam, nie czytałem kultowego Thorgala i kultowego Szninkiela. Co najwyżej kultowego kapitana Żbika:)
Wygrała „Tajemnica Zielonej Pieczęci”! Tego bym się nie spodziewała, chociaż i mój głos do tego zwycięstwa się przyczynił. Teraz nie pozostaje nic innego, jak odkurzyć ponownie książkę i ją przeczytać. :)
Stefan wygrał:)
Do 35 pozycji doliczyłam się trzech, które nie czytałam :) Piękne wspomnienia. Nie zdążyłam przygotować swojej listy z uwagi wyjazdowość – ale podziwiam i chylę czoło, super zestawienie!
Pozdrawiam ze strony płaszcza ;)
Tak sobie jeszcze raz przeglądałem kompletne zestawienie wszystkich książek, patrzę, patrzę a tam nie ma „Bandy Rudego” Domagalika a to przecież klasyka dla chłopaków, tak mi się przynajmniej wydawało :-). W każdym razie ruszam na poszukiwania bo widzę, że mam niewiarygodne tyły w lekturze :-)
Bandę znam tylko z serialu, a i to mgliście pamiętam. Czytaj, czytaj i dziel się opiniami :)
Ooo … ?! To jestem stratny, bo nawet nie miałem pojęcia, że był serial :-) Tak jak na stare lata dowiedziałem się, że serial „Szaleństwa Majki Skowron” powstał w oparciu o książkę, itp. itd. :-)
Blogosfera ubogaca :)
Czytałam to. Ale w ogóle nie pamiętam. Ach.
Zapomniałam napisać,że jak już będziecie w szale odkurzania młodzieżowych powieści z dawnych lat, to możecie podzielić się wrażeniami na blogu:
http://klasykadlamlodych.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie-
Agnesto
Doleciałem do końca komentarzy i się uśmiałem, bo parę minut wcześniej napisałem dokładnie to samo :)
Zaskoczyło mnie, że pierwsze miejsce zajęła „Tajemnica zielonej pieczęci”, bo po cichu stawiałam na „Długi deszczowy tydzień” i nieśmiertelnego Pacułkę. I żałuję, że nie dołączyłam do swojego zestawienia „Tańczącego słonia” Bahdaja; a co gorsza nikt o nim nie wspomniał…
Lista fantastyczna, zabawa kapitalna :-)
Zachęcam do tworzenia własnych list i do wspominania. W życiu nawet nie słyszałem o takim Bahdaju:)
„Tańczącego słonia” czytałam w odcinkach w którymś z młodzieżowych czasopism, prawdopodobnie w „Płomyku”. Nie od początku niestety, ze środka też mi kilka odcinków umknęło. Wydanie książkowe kupiłam już jako nastolatka, krótko po zmianie ustroju (dlatego wydawało mi się mylnie, że już się na ten PRL nie załapał), w zwykłym kiosku ruchu pod blokiem :-).
A ja bardzo żałuję, że nie dopisałam do listy żadnej „Czarki” Woźnickiej i siostry Woźnickie są w spisie książek, owszem, ale bez „Czarek”!
Myslę, że KOLEJNĄ dobrą stroną Twojego plebiscytu będzie nasze przypominanie sobie książek, które w pośpiechu pominęlismy. A nie dałoby się po cichutku, drobnym druczkiem, dopisać tych żałowań do zwycięskiej listy?
A wiesz, że to niegłupi pomysł z tym dopisywaniem? W takim razie czekam na propozycje książek pominiętych, sam też mam kilka:))
Ojejku, „Czarka” – jak mogłam zapomnieć, uwielbiałam :) Jestem za dopisywaniem :)
To proszę o propozycje, mogą być nawet z linkami do recenzji:)
ciekawa jestem czy ktoś pamięta”wiatrak profesora biedronki”i „skarb pod wiatrakiem”marii kownackiej i jana edwarda kucharskiego?
Ja czytałam Skarb pod wiatrakiem, tej pierwszej raczej nie, ale dziś już nic nie pamiętam :(
„Skarb pod wiatrakiem” oczywiście! Tam pierwszy raz przeczytałam o Jaćwingach – bardzo to ciekawe :) Drugiej, pierwszej chronologicznie, nigdy nie miałam okazji…
Wygląda na to, że z pierwszej 39 czytałam wszystko :) Z miejsca 40 do uzupełnienia mam trzy: Tarninę, Kubę znad morza Emskiego oraz Dziewięć bied i jedno szczęście. Z listy ogólnej duuużo więcej. :)
Świetny wynik, ja się doliczyłem pięciu nieczytanych:)
Świetna zabawa! Uczestniczyłam w niej trochę po cichu, śledziłam tylko co się dzieje. Na liście znalazło się kilka moich ulubionych książek, co mnie cieszy. Braki mam jednak, ekhm, spore. No cóż, wczesne dzieciństwo to 'dark ages’ mojego życia i nie udało mi się nadrobić wszystkiego.
Wiesz co, siostro, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zacząć nadrabiać ;) Książki nie za grube, lekkie, w sam raz do metra ;)
O właśnie, zdecydowanie nadają się do podróży.
O, kurczę! Ile wspomnień i ile braków do nadrobienia :) Ciekawa jestem czy moi chłopcy za kilka lat też podchwycą ducha tych lektur czy może już będzie to dla nich abstrakcja…
Oczywiscie siem bylam zdziwilam wyborem ;P
Nie wzielam udzialu w plebiscycie, to moge miec pretensje tylko do siebie, ze moje krolowe lat 70-tych, czyli Siesicka, Ziolkowska i Platowna wypadly tak blado ;)
Siesickiej tak znowu źle nie poszło :) Za to Ziółkowska i Platówna faktycznie, sporadycznie wymieniane.
Przejrzalam cala sporzadzona przez Ciebie liste mlodziezowych PRL i widze, ze wiekszosc z tego czytalam. Musialam byc niezlym molem juz w tamtych zamierzchlych czasach ;P
A cóż my, biedne misie, mogliśmy robić w tamtych czasach? Czytać, oglądać powtórki Pancernych i bawić się na trzepaku:))
To ja, biedny miś, poproszę o dopisanie „Irki, Czarki i Niezdary”. A inną Woźnicką sobie dzisiaj „upiekłam”:-)i w ogóle, jakoś nas tak, biedne misie, omotałeś wspomnieniami przez ten konkurs!
Zaraz dopiszę. Właściwie to właśnie chodziło mi o wywołanie fali wspomnień:)
Przy „Niewiarygodnych przygodach Marka Piegusa” zaśmiewam się do łez, nawet teraz, po 25 latach od ich pierwszego przeczytania.
Szkoda, że wcześniej tu nie trafiłam, chętnie wzięłabym udział w tej zabawie :) tyle wspomnień!
Jak ja mogłam przegapić taki plebiscyt?!
Ale bardzo ciekawe zestawienie. :)
Może kiedyś będzie powtórka :)
Świetne zestawienie. Jest do czego wracać… Moja córka ma tolerancyjny stosunek do staroci czytelniczych i od czasu do czasu czytamy wspólnie coś, co kiedyś zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Tak jak „Wielka, większa i największa”, która już czeka na półce. To ta książka byłaby moim faworytem w tym zestawieniu. Wracałam z jakiejś letniej kolonii i już pod koniec podróży sięgnęłam po tę książkę, należącą do którejś z koleżanek. Zaczęłam czytać od niechcenia, a po chwili tak się wciągnęłam, że czytałam aż do wjazdu na parking. Nie zdążyłam jednak doczytać do końca i w panice zastanawiałam się, czy dostanę gdzieś tę książkę. Następnego dnia pognałam do miejskiej biblioteki, :) „Tajemnicę zielonej pieczęci” czytałam, ale poza samym faktem niewiele pamiętam.
Zawsze jest przyjemnie, kiedy możemy czytać z naszymi dziećmi coś, co nam samym się kiedyś podobało, chociaż czasem wymaga to sporo namów. Ale się opłaca :)
Dzięki za opowieść, ja akurat Broszkiewicza czytałem, podobało mi się, ale zdecydowanie lepiej pamiętam inne książki.
Poszukuję tytułu i autora dwóch książek, zbiorów opowiadań dotyczących legend warmińsko mazurskich. Wydawnictwa PRL. Przez mgłę pamiętam tytuły opowiadań: Zły Szeląg, Kłobuk mazurski.
Może chodzi o to: https://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=130150 ?
Jesteś Wielki!!!!
:)
Wynik trochę mnie zdziwił, na przykład ,,Podróż za jeden uśmiech” jest dopiero 36., a takie książki jak ,,Do przerwy 0:1″ Bahdaja czy ,,Klub włóczykijów” Niziurskiego w ogóle się nie dostały. Szkoda, że nie wiedziałem wcześniej o plebiscycie i nie wziąłem udziału. Ja jestem rocznik 2007, ale ubóstwiam literaturę z czasów PRL i kojarzę prawie wszystkie powyższe tytuły.
Taki był wybór czytelników, wszystkie te książki były wymieniane, ale im nieco punktów zabrakło :) Powodzenia w zgłębianiu peerelowskiej literatury.
Dzisiaj już nikt takich nie pisze. Współczesne książki są bardziej poważne niż zabawne, nie ma w nich takiego absurdu, jaki uwielbiałem w PRLowskiej literaturze, i ogólnie wszystko jest bardziej ucywilizowane. A cywilizacja jest i zawsze będzie wrogiem przygody!
Można przeżywać też przygody wśród cywilizacji, po prostu będą to inne przygody niż te w lesie:)