Skarbiec wiedzy dziwnej, cz. 7: O wyborze żony

Znalezienie dobrej żony zawsze było problemem, nawet w odległym VII wieku p.n.e., gdy nikomu się jeszcze nie śniło o równouprawnieniu i związkach partnerskich. Grek musiał się nieźle nakombinować, żeby nie ściągnąć sobie na głowę sekutnicy albo rozpustnicy. Poeta Hezjod wyczuł rynkowe zapotrzebowanie na poradnictwo i w swym dydaktycznym poemacie „Prace i dnie” poświęcił kilka linijek wyborowi małżonki.

Miary przestrzegaj i pory właściwej we wszystkim dokładnie.
W wieku dojrzałym ci żonę do domu wprowadzić wypadnie.
Tuż po trzydziestce najlepiej założyć domowe ognisko
Albo też kiedy trzydziesty rok życia zupełnie jest blisko.
W piątym zaś roku panieństwa niech za mąż wychodzi niewiasta.
Żeń się z dziewicą; niech w dobrych postępkach przy tobie urasta.
Taką bierz zwłaszcza za żonę, co mieszka w pobliżu twej włości.
Rozejrz się dobrze, byś swoim sąsiadom nie sprawił radości.
Skarbu większego nad dobrą małżonkę wszak człek nie zdobędzie,
Ani też zła groźniejszego nad żonę przewrotną, co wszędzie
Szuka rozkoszy. Bo ona mężczyznę, choć wielkie ma siły,
Spali bez ognia i wnet go zawiedzie do progu mogiły. […]

Ufność nadmierna jest równie zdradliwa jak brak zaufania.
Niech cię kobieta nie okpi, co tylko za strojem ugania,
Szepce ci mile do ucha, a w twoją spiżarnię się wkrada.
Bo kto kobietom zawierzył, zawierzył złodziejom nie lada.
Syna jednego wychowaj, by twoją zagrodę wziął w spadku.
Tak niezawodnie żyć będziesz w ciągle rosnącym dostatku.

 

Oblubienica prowadzona do narzeczonego.

Hezjod, Prace i dnie, tłum. W. Steffen, Ossolineum 1952, w. 695–705, 372–377.
(Odwiedzono 318 razy, 1 razy dziś)

10 komentarzy do “Skarbiec wiedzy dziwnej, cz. 7: O wyborze żony”

  1. Rozumiem, że post został stworzony na zamówienie sejmowej komisji przeciw gender (czy jak jej tam)? Teraz to dopiero będą się mogli powoływać na wielowiekowe tradycje, no doprawdy, dzięki!:(

    Odpowiedz
    • Wiadomo, że sami są największymi autorytetami, ale tradycja sięgająca kilkudziesięciu lat, to jest tyle, ile żyją, może okazać się za mało tradycyjna, nie sądzisz?
      Nurtuje mnie ten Hezjodowy piąty rok panieństwa; ciekawe od kiedy go liczyć, bo jak od narodzin, to można by od razu podesłać posta i komisji do spraw walki z pedofilią.

      Odpowiedz
    • Myślę, że spokojnie im taka krótka tradycja wystarczy, dłuższej mogliby nie objąć umysłami.
      O ile pamiętam, to chodzi o pięć lat od pierwszej miesiączki, co dawałoby jakieś 14-15 lat (vide dyskusja o młodych i starych kobietach u Arystofanesa).

      Odpowiedz
  2. A czy znajdzie się też coś o wyborze męża? Słyszałam, różne opinie, niektórzy twierdzą, żeby brać młodszego, bo można go sobie wychować, inni starszego, bo stateczny i z dorobkiem, a co na to Hezjod.

    Odpowiedz
  3. Podobnie pewnie pisano o wyborze konia czy niewolnika, żona była po prostu własnością męża, jedną z „rzeczy, która jego jest”

    Odpowiedz

Odpowiedz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.