W „Baśniach z tysiąca i jednej nocy” opowieść chowa się w opowieści, a ta jeszcze w następnej, i tak aż do całkowitego zatracenia się czytelnika w fabule. Szeherezada snuła swoje historie, by uratować życie, Maciej Hen zaś snuje je, bo najwyraźniej lubi i sprawia mu to przyjemność, którą chciałby się podzielić z innymi.
Miesiąc: sierpień 2015
Z literatami u wód, czyli skutki uboczne wojaży
Mogła Konopnicka z wojaży pisać reportaże o normandzkich rybakach, mogę i ja napisać parę zdań o wakacyjnych tropach literackich. Albowiem zabrałem małżonkę swą i drobne dziatki do wód szczawnickich. Niekoniecznie by zrujnowane zdrowie polepszać popijaniem na czczo z leczniczych źródeł. Wspinaczek mało męczących nam się zachciało, szumu potoków i jodeł na gór szczycie oraz rozległych panoram pienińskich.
Obrazki z podróży (Maria Konopnicka, „Na normandzkim brzegu”)
Lektura antologii „100/XX” dostarcza wielu zdziwień i odkryć, na przykład takich, że Maria Konopnicka też należała do reportażystów. Podczas swego pobytu we Francji w 1900 roku wysyłała do warszawskiej prasy „obrazki” z Normandii, pisane co prawda dla chleba, ale wnikliwe, przepełnione ciekawością wobec nowych ludzi i zjawisk, nie pozbawione też walorów literackich. Rzecz jest ze wszech miar warta uwagi i szkoda wielka, że popadła w zapomnienie.
„Diabeł, który chciał ich śmierci” (Dan Simmons, „Terror”)
HMS „Erebus” i HMS „Terror” wypłynęły w 1845 roku w poszukiwaniu polarnego świętego Graala – Przejścia Północno-Zachodniego, drogi morskiej pozwalającej skrócić żeglugę z Atlantyku na Pacyfik. Wcześniej już kilkakrotnie próbowano natrafić na ten szlak, ale bez skutku. Pod dowództwem doświadczonego polarnika sir Johna Franklina okręty ze 129 marynarzami na pokładach żeglowały na północ. Pod koniec lipca 1845 roku po raz ostatni widziano je na Morzu Baffina.