15 września minie 125 rocznica urodzin Agathy Christie, twórczyni Herkulesa Poirot i niezrównanej panny Marple. Niezrównanej, bo oczywiście przedkładam ją nad Poirota. Czy może być lepszy sposób uczczenia takiej rocznicy, niż zaczytać się w kryminałach?
Niekoniecznie w powieściach samej jubilatki – wybór przecież mamy ogromny; od klasyków w rodzaju Arthura Conan Doyle’a do debiutantów. Bo nie ma chyba ostatnio tygodnia, w którym nie ukazałby się jakiś nowy kryminał i kolejny autor nie zostałby okrzyknięty „wielką nadzieją”, „błyskotliwym debiutantem”, „następcą Chandlera, Mankella, wstaw-dowolne-nazwisko”. Królowie i królowe kryminału zmieniają się jak w kalejdoskopie, wczorajsze bestsellery lądują na taniej książce, wypychane z księgarń przez kolejne tomy… I tylko Agatha Christie wciąż ma się świetnie.
Padma z „Miasta Książek”, Zakurzona z „Czytam, bo muszę”, Janek z „Tramwaju nr 4” i niżej podpisany proponują więc „Wrzesień z kryminałem”. Czytajmy, recenzujmy, cytujmy, przedstawiajmy nasze ulubione książki i autorów, porównujmy metody śledcze naszych ulubionych detektywów, zestawiajmy najciekawszych policjantów, dzielmy się sposobami na dokonanie zbrodni doskonałej. Wszystkie pomysły dozwolone. Linki do swoich wpisów zostawiajcie w komentarzach. Mamy też wydarzenie na facebooku – zachęcam do dołączenia się. Tam również można zostawiać linki i komentarze.
Moje własne plany są, przynajmniej na razie, skromne. Obie książki czekają jednak od dawna. Debiut Katarzyny Kwiatkowskiej zebrał bardzo dobre recenzje, a „Pelagia i czerwony kogut” to ostatni tom cyklu, o którym z kolei ja się niegdyś wyrażałem entuzjastycznie. Poza tym spodziewajcie się rozmaitych kryminalnych ciekawostek!
Czy chcesz powiedzieć, że panna Marple była lepszym detektywem niż Poirot, czy tylko że powieści w których ona występuje są lepsze od tych, w których on występuje? :-)
A co mię tu kolega naciąga na jakieś pokrętne wypowiedzi? Wolę pannę Marple jako bohaterkę, ergo książki z nią w roli głównej wolę od Poirotowych. A Christie zdarzało się oboje tych bohaterów obsadzać i w świetnych, i w przeciętnych powieściach. Tyle że urok panny Marple zwykle niedoskonałości w moich oczach tuszował, a niechęć do Poirota wręcz je pogłębiała :P
To trzeba było tak od razu pisać, że nie lubisz Poirota, bo nie i już… :-)
Ale wcale go nie lubię „bo nie”, tylko dlatego, że jest dętym, niesympatycznym bucem :P
Fakt, to jest irytujące ale ja mam do niego sentyment, może dlatego że poznałem go wcześniej niż pannę Marple i akurat chyba w jednej z lepszych książek Christie.
Sentymentu nie mam, ale nie twierdzę, że niektóre książki z Poirotem nie należą do najlepszych powieści Christie:)
No, to już i tak jest pewien postęp i nić porozumienia :-)
Zabawiałem się niekiedy obsadzaniem panny Marple w sprawach Poirota:)
Miesiąc bez kryminału miesiącem straconym :))
No bo ja wiem:) Ale kwartał bez kryminału jest stracony na pewno.
Ogromnie jestem ciekawa Twoich wrażeń z zaplanowanych lektur z dwóch zupełnie różnych powodów. Zbrodnię w błękicie czytałam i bardzo mi się podobała, mam nadzieję, że się nie rozczarujesz. A Pelagii i koguta nie czytałam – różnie o tej książce pisano i stchórzyłam – nie chcę przestać lubić siostrzyczki… Ale może źle robię? Czytaj więc Waść ;))
Ha, Mię w zeszłym roku różne czytelniki nastraszyły, że trzecia Pelagia to już nie to, więc też spietrałem. Ale najwyższy czas wziąć tego koguta za rogi:) O Kwiatkowską jestem jakoś dziwnie spokojny, o ile mi się wbudowany moduł redaktorski nie włączy.
Moduł redaktorski miałby się włączyć przy książce Kwiatkowskiej? Redaktorem nie jestem, zatem może cosik przeoczyłam, ale tak dopracowanych prac jak te, które firmuje swoim nazwiskiem pani Kwiatkowska, dawno nie czytałam. Zresztą to poznanianka, to wiele tłumaczy :) In plus, oczywista!
Brzmi to pocieszająco, o tej jakości:)
Będę wypatrywać Twoich wrażeń.
Mam nadzieję, że się wyrobię we wrześniu.
Zupełnie przypadkiem wskakuje w nurt wrześniowych kryminałów. Po prostu uważam, że kryminał jest najlepszym lekarstwem na jesienną apatię).
Świetnie, im nas więcej, tym weselej, chociaż może przy kryminalnej okazji należałoby napisać „krwawiej”?
A to ja się chętnie dołączę, gdyż ponieważ tak znamienite urodziny trzeba uczcić porządnie. Mam nadzieję, że można tę akcję połączyć z innymi akcjami, organizowanymi w zasadzie w tej samej intencji? Także z własnymi, w pewnym sensie.
I proszę mi tu Poirota dobrego imienia zbytnio nie szargać ;) Panna Marple stworzona została dla panów (nie wiem, czy ku uciesze), a Poirot, dla pań. I jest równowaga w kryminałach ;)
Akcję można łączyć z dowolnymi inicjatywami – chyba wielbiciele Agathy urządzają coś podobnego?
Poirot dla pań, a panna Marple dla panów – nie, chyba do mnie nie przemawia ta koncepcja:D
Tak, wielbiciele Agathy „urządzają coś podobnego”. Coś o tym wiem ;) I cieszy mnie, że wieści się rozchodzą :)
Koncepcja miała być oczywiście żartem ;)
Świat jest mały, a wszystko się wyświetla na fejsbuku:)
Dzięki :D Mam zatem odzew, że działania na fejsbuku są skuteczne :P
Bo o to chodzi :)
Czego nie ma na fejsbuku, to nie istnieje, stara prawda :D
Na szczęście to prawda częściowa ;)
Jak mnie zaniesie pod półkę z kryminałem, to może jakiś ściągnę. Ale żeby specjalnie, to nie :P
Eee, co tak bez entuzjazmu? :)
Chyba przez to bieganie :)
Bieganie zabija czytanie, ot co :)
Czytanie?! Mnie zabija!!! :P
PS. Czytanie, przyznaję, też, bo po tych 2 kilometrach padam jak kawka i nici z nocnej lektury :( A po wczorajszych 30 km na rowerku wyskoczyłem z Meekhanu koło 23 :)
Czyli rower zdrowszy dla czytelników i tego się trzymajmy :)
To jest kryminał, że namawiasz do pisania o kryminałach… Ale skoro trafiłem na kogoś, kto docenia tę szalenie sympatyczną panią w mocno średnim wieku, naszą kochaną Jane to nie wypada się wykręcać …popełnię wreszcie wpis o niej właśnie.
Co do tego kurduplowatego megalomana HP, to owszem czasami doceniam, ale żebym zaraz zaczął go lubić? Co to to nie! Nie cierpię ani HP ani jego szczotki do wąsów…
O proszę, a mnie się wmawia wyższość Poirota nad panną Marple i jeszcze każe go lubić. Nigdy! :)
No nareszcie! Wiesz, że niecierpliwie czekam :) Ja też z fanklubu Jane :))
To jakiś spisek? :)
Andrzeju, tak w sumie to powinnam się fochnąć – wszak już co najmniej od stycznia, wiesz, że doceniam Miss Marple i czekam na post… A tu dopiero ZWL dał Ci motywację do pisania, chlip, chlip..
No, czyli jednak jakiś spisek. Popieram Aine, ja też chcę poczytać o pannie Marple:) Bo sam zamierzam się podeprzeć cytatami z gotowca.
Od stycznia? No ładnie, gdzieś mi pół roku uciekło ;-)
W ramach słusznie należnej rekompensaty wybierz jedną z pozycji. Na półce mam „Kieszeń pełna żyta”, „Nemezis”, „Morderstwo odbędzie się” i „Zatrute pióro”. I proszę oto chusteczka :-) Nie będziesz już się fochać? (Słodki uśmiech w oczach :-) )
Aine, wybierz „Nemezis”, jestem świeżo po powtórce, rozkręcimy jakąś awanturę w komentarzach:)
No tak dwoje na jednego :-P Nieładnie.
Ale za to skutecznie :P
Na chwilę się dzieckiem (prawie dorosłym ;-) zajęłam, a tu tyle się dzieje :)
Sprawdziłam komentarze u mnie – dokładnie 3 lutego miała miejsce cudna dyskusja na temat miejsca należnego Poirotowi na podium detektywów. I to mam na myśli, że już od pół roku pewien Kruk wie, że bardziej lubię Jane ;-) A od kiedy obiecuje wpis poświęcony panie Marple musiałbym sprawdzić w mailach, a trochę mi się nie chce. Czy spisek? Przypadek raczej. :D
A fochać się nie będę – tylko dopingować.
Nemezis :)
Dyskusja o Poirocie, a ja przegapiłem szansę na dolanie oliwy do ognia, ech :(
Jak mogłeś! :)
O ile dobrze pamiętam, to w lutym zasuwałem jak mały samochodzik i nie flejmy na blogach były mi w głowie, niestety.
Jakie tam flejmy – to kameralna dyskusyjka była.
PS. Zaraz będzie 45 komentarzy pod wpisem! :))
„Nemezis” już leży na widoku ;-)
Tytuł okazał był się znaczący, bo teraz podpadłem pod władzę tej dziewczyny, a z przeznaczeniem podobno się nie zadziera ;-) Mógłbym co prawda bawić się w trickstera, ale nawet jak ją przechytrzę, to Wy mi nie odpuścicie :-D
Będziemy Cię ścigać niczym Erynie :P
W razie czego, to się biedny do Świata Dysku przeniosę, a potem szukajcie wiatru w Ankh-Morpork :-P
Wykorzystamy gargulce do śledzenia. nie umkniesz:P
Aine: no właśnie, jakbym się pojawił, to może i flejm by się pojawił :) Co to jest 45 komentarzy? Bywały w blogosferze dyskusje na 1500 komentarzy, a w klubie czytelniczym u Ani bywało po 500 przy niezbyt gwałtownych debatach :P
Ale to 45 to szczególne dzisiaj :))
A imię jego czterdzieści i cztery, zaiste :) Prorocza to noc, jak mówiono w Muminkach :P
Narzeczona lwa nadchodzi.. :D
Słuchowisko znałam niemal na pamięć.
Jak miło jest wśród „znających Józefa” :D
No ba! :))
A propos gargulców – wszak mam nawet stosowne obrazek profilowy na FB! :D
Jak się wszystko ładnie składa :)
Widać przeznaczenie, żeby nie rzec – Nemezis.
A wszystko sprowadza się do tego, że Andrzej się nie wymiga, nawet w Ankh-Morpork Go dopadniemy:P
W związku ze stalkinkgiem rozważałem oddanie się pod opiekę Niani Ogg, ale Greebo mnie nie lubi. Od czasu jak go zamknąłem w pudełku ;-) Eksperyment się co prawda powiódł, ale połowicznie. Nie wiem czy kot zamknięty w pudełku jest żywy i martwy, ale na pewno wypuszczony jest bardzo wściekły :-D
Że też w ogóle masz jeszcze palce, żeby komentarze wstukiwać:) Greebo powinien nimi właśnie grać w bierki.
Aż taki głupi to nie jestem. Miałem obstawę, gnomy z pewnego znanego klanu ;-)
A no chyba że tak.
Mam zaległości i w lekturach książek, i blogów. Jeśli inicjatywa przetrwa przez jakieś trzy lata, są spore szanse, że a) przeczytam jakiś kryminał; b) napiszę cokolwiek na jego temat. Chociaż z drugiej strony, jako fanka niezrównanego Herkulesa Poirot (którego przedkładam nad pannę Marple), nie wiem czy chcę się z Tobą zadawać:P
Czytanie kryminałów jest ponadczasowe, więc na pewno zdążysz. Ja jestem ekumeniczny, w związku z czym myśl o niezadawaniu się z Tobą z powodu uwielbienia dla Herkulesa nawet nie przeszła mi przez myśl :D
Ok, w takim razie może się zepnę, zwłaszcza że mam na mojej liście pt. „wydane w Polsce w 1965 roku” dwie, całkiem nieźle się zapowiadające pozycje:)
A Twój ekumenizm wzbudza mój podziw. Też chcę być taka jak Ty! Wyznaj więc czym prędzej, że tak naprawdę panna Marple to nudna baba i wszystko będzie dobrze:P
Musisz potrenować i mocniej się starać, a ekumenizm sam przyjdzie. Nie będę postponował panny Marple, mogę co najwyżej napisać, że i Poirotowi zdarzały się lepsze momenty, o!