„Centrala nas ocali…” (Janusz Zajdel, „Paradyzja”)

ParadyzjaTrzydzieści z górą lat temu, kiedy „Paradyzja”ukazała się po raz pierwszy, musiała na czytelnikach wywierać piorunujące wrażenie. Cenzorzy chyba poluzowali więzy w okresie Solidarności albo zlekceważyli wywrotowe treści w powieści podrzędnego zapewne ich zdaniem gatunku, bo gdyby wzięli powieść Zajdla porządnie pod lupę, „Paradyzja” skończyłaby z zakazem druku. Spod fantastycznego sztafażu: sztucznego satelity, anabiozy i podróży w kosmos przebija przerażający obraz totalitarnego świata, w którym Centrala stale obserwuje, ocenia i karze lub nagradza obywateli. 

Dowiedz się więcej

Pokłady wspomnień (Jakub Małecki, „Dygot”)

Jak najlepiej przedstawić kilkadziesiąt lat z życia dwóch rodzin, ich pochodzenie, zdarzenia codzienne i niezwykłe, narodziny, radości, tragedie? Niegdyś preferowano drobiazgowość opisów i rozlewność fabuły, dziś w cenie jest zwięzłość. Małecki kondensuje losy swych bohaterów na niewielu stronach. Oświetla te punkty ich życia, które uważa za kluczowe, resztę pozostawiając domyślności czytelnika.

Dowiedz się więcej

Bez satysfakcji (Lesley-Ann Jones, „Freddie Mercury”; Angelika Kuźniak, Ewelina Karpacz-Oboładze, „Czarny anioł”)

Od ćwierć wieku niedoścignionym wzorem biografii muzyków jest dla mnie „Satysfakcja” Daniela Wyszogrodzkiego. Ta opowieść o Rolling Stonesach w idealnych proporcjach przedstawia karierę i muzykę zespołu oraz omawia życie prywatne jego członków, nic nie ukrywając, ale i nie staczając się przy tym w plotkarskie bajoro. Wszystko na bogatym tle przemian społeczno-obyczajowych i napisane barwnym językiem. Poprzeczka wisi tak wysoko, że test „Satysfakcji” przechodzi niewiele muzycznych biografii.

Dowiedz się więcej

Księgozbiory polskie, cz. 6: O czytelnictwie pod okupacją niemiecką

ksiaznica_winieta

W wielu krajach okupowanej Europy wystąpiło identyczne zjawisko: wzmożone zainteresowanie książką, głód słowa drukowanego, spędzanie znacznej ilości czasu nad lekturą. Jakie były tego przyczyny? Zapewne wszędzie dość podobne. Na czoło wysunąć należy, jak się zdaje, potrzebę oderwania się łudzi od koszmarnych przeżyć i trosk dnia codziennego, chęć przeniesienia się choć na parę godzin w świat literackiej fikcji. Oczywiście nie był to powód jedyny. Tłumaczy on co prawda poczytność literatury rozrywkowej, podróżniczej, sensacyjnej, romansów czy sag rodzinnych, nie wyjaśnia jednak olbrzymiego zainteresowania książkami naukowymi i popularnonaukowymi.

Dowiedz się więcej