Muszę złożyć samokrytykę, gdyż dotychczas zajmowałem się praniem z pozycji całkowicie amatorskich, bez odpowiedniej podbudowy teoretycznej, bez korzystania z dorobku naukowego oraz wypracowanych przez profesjonalistów definicji i procedur. Ale to się zmieni, ponieważ dzięki uprzejmości Ani z bloga Czytanki Anki (jeszcze raz wielkie dzięki!) dostałem Prawdziwy i Jedynie Słuszny Podręcznik, z którego czerpać będę garściami, aby wznieść moje pisanie o praniu na Prawdziwe Wyżyny. Szanowni Państwo! Przedstawiam „Porządki i pranie” Gabrieli Żółtowskiej, podręcznik dla klas I zasadniczych szkół gospodarczych. Porzućmy myśl o praniu ręcznym, tarze i balii. Oto nadchodzi era pralki!
Pranie bielizny jest pracą nader uciążliwą,
dlatego od dawna czyniono starania, aby ją ułatwić przez stosowanie maszyn do prania. W dobie dzisiejszej mamy do dyspozycji cały szereg maszyn różnych systemów, przystosowanych do użytku w gospodarstwie rodzinnym, w pralniach przyzakładowych, piorących bieliznę danego zakładu (np. szpitalną), lub w pralniach przemysłowych, traktujących pranie jako rodzaj usługi.
Niezależnie od rodzaju maszyny z prania powinniśmy otrzymywać bieliznę zdezynfekowaną, czystą, gładką w dotknięciu, o miłym, świeżym zapachu. Pranie za pomocą maszyn powinno obniżyć koszty prania i zmniejszyć wkład pracy ludzkiej, nie powodując mimo to nadmiernego zniszczenia bielizny.
Koszt i wynik prania zależą w dużej mierze od wzajemnego stosunku zasadniczych czynników, jak: chemiczne środki piorące, czas prania, temperatura roztworów i wody oraz działanie mechaniczne.
Porównując na podstawie przeprowadzonych badań pranie ręczne na tarach z praniem w pralce elektrycznej, wyliczono, że przy praniu ręcznym działanie mechaniczne (tarcie na tarach wysiłkiem człowieka) usuwa z bielizny 10% zawartego w niej brudu, a przy użyciu pralki usuwa się 20% brudu działaniem mechanicznym, likwidując całkowicie wysiłek ludzki. Na usunięcie reszty brudu wpłynęły pozostałe trzy czynniki. Poza tym przy praniu mechanicznym możemy podnieść temperaturę roztworów do 90°C, co skraca znacznie czas prania, a równocześnie dezynfekuje bieliznę.
Mechanizacja prania daje nam następujące korzyści:
1) zmniejszenie wysiłku pracownika,
2) zwiększenie wydajności pracy przez skrócenie czasu prania,
3) zmniejszenie kosztów przez łatwiejsze ustalenie norm środków do prania i wykorzystanie powtórne roztworów,
4) zaoszczędzenie bielizny, która niszczy się znacznie mniej niż w praniu na tarach,
5) usprawnienie prania przez zastosowanie wyższej temperatury roztworów.
Ujemną cechą pralek mechanicznych jest możliwość uszkodzenia bielizny przy niewłaściwym, sposobie prania oraz niebezpieczeństwo porażenia prądem […].
W gospodarstwach rodzinnych stosuje się małe maszyny
z napędem elektrycznym, które składają się z obudowy, basenu i silnika umieszczonego w komorze pod basenem. Silnik wprawia w ruch wirnik, który może być umieszczony pionowo w ścianie basenu, poziomo i pochyło – na dnie basenu. Najmniej korzystne jest pionowe umieszczenie wirnika, ponieważ stwarza to większe niebezpieczeństwo uszkodzenia bielizny.
Pralka z napędem elektrycznymi zaopatrzona jest jeszcze w urządzenia do uziemiania pralki, do włączania i wyłączania prądu, jak również do wylewania roztworów i wody z basenu. Poza tym pralki mogą być zaopatrzone w wyżymaczki, wbudowane do pralki, lub w odpowiednie urządzenie umożliwiające przykręcenie innej wyżymaczki. […]
Przed porażeniem zabezpieczamy się przez uziemienie pralki, czyli przez połączenie jej obudowy za pomocą drutu miedzianego z zakopaną w ziemi masą metalową. […]
Po uziemieniu pralki sprawdzamy, czy przełączniki pralki są w położeniu zerowym, co oznacza, że motor jest wyłączony, i dopiero wtedy włączamy pralkę do sieci przez włożenie wtyczki do gniazdka sieciowego. Następnie uruchamiamy silnik na kilka sekund w celu sprawdzenia prawidłowego działania, po czyim znowu go wyłączamy. Z kolei napełniamy zbiornik wodą o potrzebnej nam temperaturze, dodajemy środki do prania i przeprowadzamy pranie. Po skończeniu prania należy pralkę wyłączyć z sieci, przy czym wpierw nastawiamy przełącznik pralki na „zero”, a dopiero potem wyjmujemy wtyczkę z gniazdka sieciowego. Wodę z basenu usuwamy za pomocą węża gumowego, umocowanego przy pralce, następnie pralkę płuczemy czystą wodą, wycieramy suchą ścierką i zostawiamy do całkowitego wysuszenia. Nie wolno czyścić basenu żadnym ostrym środkiem bądź to chemicznym (kwasy, soda kaustyczna), bądź mechanicznym (proszki do szorowania, gąbka druciana, szczotki), gdyż powoduje to niszczenie wewnętrznej warstwy ochronnej basenu.
Działanie mechaniczne w procesie prania w pralce
polega na równoczesnym ruchu roztworu i bielizny, wywoływanym przez obroty wirnika, przy czym ruch wody jest dużo szybszy, przez co roztwór przenika przez tkanki materiału. Równocześnie występuje lekkie tarcie i skręcanie się bielizny, tym silniejsze, im dłużej bielizna jest w ruchu. Chcąc uniknąć uszkodzeń bielizny, należy ją przed praniem wyreperować, gdyż przy ciągłym ruchu i naprężaniu włókien może nastąpić dalsze uszkodzenie. Należy pamiętać, aby nie przekraczać wagi jednorazowego ładunku bielizny. Bielizna powinna swobodnie poruszać się w roztworze. W poszczególnych ładunkach należy łączyć sztuki duże z małymi, delikatniejszą bieliznę i drobiazgi wkładać do woreczków ochronnych, zrobionych z materiału przepuszczającego łatwo roztwory, np. z tetry pieluszkowej. Nie należy też przedłużać czasu wyznaczonego na jednorazowe pranie poszczególnych ładunków. Chcąc przedłużyć ten czas przy praniu bielizny bardzo zabrudzonej, należy przerwać pranie w czasie przepisanym, bieliznę wyjąć, rozkręcić (roztrzepać) i dopiero prać na nowo. Ważne jest także, aby basen był napełniony roztworem według wskazówek instrukcji, a wirnik pionowy znajdował się najmniej 5 cm pod wodą, przez co prąd pod powierzchnią wody odrzuca bieliznę od wirnika. Przy wirniku poziomym dostateczna głębokość wody nie pozwoli bieliźnie opadać na dno blisko wirnika.
Ciąg dalszy nastąpi…
Gabriela Żółtowska, Porządki i pranie, Państwowe Wydawnictwa Szkolnictwa Zawodowego 1963, s. 194–199.
O matko, proszę, nie cytuj już tej pozycji :D Śmieję się, ale gdybym musiała nadal „trzeć na tarach wysiłkiem człowieka”, to chyba bym się zapłakała ;) Dobrze, też, że nie jestem skazana na system z tak dosłownie rozumianym uziemieniem ;)
Bardzo mi przykro, ale zamierzam wykorzystać ten podręcznik dogłębnie, jest tam mnóstwo pereł pralniczo-porządkowych, szalenie przydatnych i wyrażonych zwięzłym, naukowym językiem definicji :P Swoją drogą współczuję uczennicom, które musiały pisać klasówki z mechanizacji prania :P
„Noce i dnie” tom IV rozdział 13- Ceglarski przychodzi bez uprzedzenia do mieszkania Niechcicowej w Kalińcu i zastaje ją przy praniu chusteczek i kołnierzyków dzieci. Pranie przedstawione jako czynność brudna, trochę wstydliwa, na jakiej nie chciałaby być przyłapana kobieta pragnąca się podobać.
Wielkie dzięki, tego jeszcze nie mam w zbiorze :)
Cieszę się, że znalazłeś w podręczniku inspiracje.;)
Rzeczywiście język i szczegółowość opisu zaskakuje, też nie chciałabym być na miejscu uczennic, które muszą pisać sprawdzian z wiedzy o praniu.;(
Normalnie są pytania kontrolne, pewnie zadawane do domu :D Swoją drogą ciekawy jest profil tych szkół, z braku późniejszych wznowień można mniemać, że je zlikwidowano koło połowy lat 60.
Może z czasem uznano, że obsługa Frani jest zbyt banalna i powszechna, żeby praniu poświęcać tyle czasu w szkole.;)
Albo uznano, że socjalistyczne szkolnictwo nie może kształcić pokojówek, gospoś i sprzątaczek.
Otóż to!;)
Prosta budowa do naprawy której wystarczał młotek, śrubokręt i kawałek drutu. Dzisiejsze jednorazówki niech się schowają. Pierdnie w tym jakaś płytka i po ptakach, bo kosztuje tyle co nowa maszyna. Frania rulez! :P
Święte słowa :) Do kowala się wiozło i z głowy :)
Z tych nowych, to tylko grille ładne wychodzą :P
Grille? E, kto by się tam bawił w robienie grilla z bębna od pralki :)
Są Adamowie Słodowi, uwierz mi :) Natomiast jeśli chodzi o dzisiejsze AGD, to fachowcy od obliczania długości gwarancji zbliżają się do perfekcji. Przy 36 miesięcznej gwarancji moja pralka zaczyna padać po 40 miesiącach eksploatacji :P
Wierzę, co mam nie wierzyć :D A w sprzęt AGD wmontowywane są małe bomby z zapalnikami czasowymi, gwarancja + 3 miesiące, eksplozja, śmietnik :D
Popatrz jak to jest, wyszliśmy od Frani, a kończymy na teorii spiskowej :P I nie strasz, bo prawie całe AGD kupowałem w jednym czasie, przy przeprowadzce na nowe. Wieszcze hatakumbę pralko – lodówkowo – zmywarczaną w najbliższym czasie :(
No wiesz, mnie tam się powoli zaczynają instalacje sypać :P Ale zmywarka się trzyma.
Instalacje? Jakie? Przecież Wy też na nowym. Łomatko! Może jednak nie chcę wiedzieć :P
Nie pytaj, bo mię szlag trafi :(
Nie mów tylko, że rekuperacja? Albo może właśnie powiedz, bo akurat tego ustrojstwa nie mam :P
Było takie podejrzenie, ale chyba na szczęście to tylko skutek upałów. No ale ogrzewanie wymaga sporej ingerencji :(
W kurnej chacie by tego nie było :P
Ale strzecha by gniła albo wychodek się walił :D
hehehe