Słupek przy słupku, edycja 2020

Bestnine2020

Zanim przy okazji blogowych urodzin za tydzień przedstawię własne zestawienie książek roku, trzeci raz chcę sięgnąć do statystyk bloga, żeby pokazać, co Waszym zdaniem najciekawszego i najfajniejszego się tu ukazało. I nie muszę chyba dodawać, że tradycyjnie jestem zaskoczony. Bawcie się dobrze!

Zaplecze czołówki

Do pierwszej dziesiątki bez trudu dostał się post o statystykach 2019 roku i urodzinowy post z najlepszymi książkami tamtego roku, skupmy się jednak tylko na recenzjach. Miejsce dziesiąte zajął urokliwy drobiażdżek, pełen ciepła i zadumy, ale też lekko sarkastycznego humoru opis odchodzenia epoki rodem z powieści Jane Austen, czyli „Panie z Cranford” Elizabeth Gaskell. Oczko wyżej uplasowała się wakacyjna opowieść z wątkiem kryminalnym i narodzinami pierwszej miłości, która byłaby całkiem przyjemna, gdyby nie nieznośnie irytujące rozmowy młodych bohaterów („Nie ma ceny na miód akacjowy” Stanisław Kowalewski). Ciekawsza jest kolejna opowieść dla młodych czytelników, „Renomowany katalog Walker & Dawn” Davide’a Morosinotto, który przenosi nas do Stanów Zjednoczonych 1904 roku i serwuje historię przygodowo-kryminalną w stylu Marka Twaina. Duży plus za pokazanie ciemniejszych stron i epoki oraz interesujący dobór bohaterów. Bez wątpienia interesująca jest też bohaterka książki z miejsca siódmego: bystra, spragniona życia w każdym jego przejawie Rozalka, która wywołuje masę zamieszania w niewielkim miasteczku, przyczyniając zgryzot matce, ale równocześnie wpływając na życie wszystkich dokoła. Wszystko to podane w subtelnie poetyckiej i surrealistycznej atmosferze („Rozalka Olaboga” Anna Kamieńska). Pozycję szóstą zajęła arcypowieść, arcydzieło, czyli „Na południe od Brazos” Larry’ego McMurtry’ego, moja książka roku 2018 roku, zrecenzowana z potężnym poślizgiem, bo onieśmielająca, za to bezwzględnie warta przeczytania.bestnine2020

Pierwsza piątka

Pierwszą piątkę otwiera kolejna książka monumentalna: pięciotomowa saga rodzinna, „Kronika rodu Pasquier” Georges’a Duhamela. W dziesięciu epizodach poznajemy burzliwe koleje losu Pasquierów, rodziców i ich pięciorga dzieci; różnie im się układa, kłócą się i godzą, ale bez względu na wszystko pozostają ściśle ze sobą związani. Warto było poświęcić ponad kwartał na zawarcie tej znajomości.

Miejsce czwarte: niepozorny objętościowo zbiorek opowiadań Janusza Domagalika „Księżniczka i chłopcy”. Teksty mówią o życiu, zwykłym, codziennym życiu przeciętnych nastolatków, którzy muszą jednak podejmować trudne decyzje albo przełamywać swoje ograniczenia. Każde opowiadanie jest dopracowanym minidramatem, całość jest literaturą młodzieżową najwyższej próby, szkoda, że bez większych szans trafienia do współczesnych czytelników.

Miejsce trzecie: znowu młodzieżówka, ale jak najbardziej współczesna – „Płytkie groby” Jennifer Donnelly. Powieść kryminalna z wyemancypowaną młodą bohaterką, gotową łamać sferowe konwenanse, by robić w życiu to, co ją naprawdę pociąga. Oprócz wartkiej akcji i sympatycznych głównych bohaterów dostajemy też liczne nawiązania literackie, przede wszystkim do „Wieku niewinności” Edith Wharton.

Walka o złoty medal trwała niemal do ostatniej chwili i różnice punktowe są tu minimalne. Dziwi mnie i cieszy jednocześnie, że akurat te dwie, zupełnie niemodne i niemal starożytne pozycje rozgrywały finał między sobą. Warto przypominać takie książki.

Miejsce drugie: antologia opowiadań „W cieniu i w słońcu”, podejmująca wcale nie tak częsty w PRL-owskiej literaturze młodzieżowej wątek odmienności i nieprzystawalności. Równo połowa z tekstów mówi o młodych ludziach dotkniętych niepełnosprawnością albo z jakiegoś powodu funkcjonujących na marginesie grupy rówieśników. Poza zmaganiami z własnymi słabościami mają podobne problemy jak inni: pierwsze uczucia, wybór życiowej drogi, kształtowanie charakteru i stosunków z otoczeniem.

Miejsce pierwsze: znowu PRL i to w dwóch odsłonach. „Stonogę” Krystyny Boglar i „Plagę osiedla” Janiny Wieczerskiej wypełniają codzienne perypetie nastolatków, szkolne, domowe, podwórkowe, uczuciowe. Obserwujemy, jak bohaterowie dojrzewają, coraz samodzielniej podejmują trudne decyzje, uczą się działać z pożytkiem nie tylko dla siebie, ale i innych. Wiarygodność psychologiczna idzie u obu autorek w parze z odnotowywaniem smakowitych detali życia codziennego.

Jeśli przeoczyliście któryś z tych tekstów, zapraszam do nadrabiania. Może sięgniecie też po którąś z opisywanych książek? Naprawdę w tym roku zestaw jest bardzo apetyczny. A na koniec chciałbym życzyć Wam lepszego, spokojniejszego i zdrowszego nowego roku.Stonoga Plaga osiedla

(Odwiedzono 748 razy, 1 razy dziś)

19 komentarzy do “Słupek przy słupku, edycja 2020”

  1. Ja Panu Piotrowi i wszystkim tu zaglądającym życzę nie tylko zdrowia, ale i mnóstwa czasu na czytanie, pisanie o czytaniu i czytanie o czytaniu :-)

    Odpowiedz
  2. Jakbym miał tyle książek, to też założyłbym konto na insta :P To był kiepski rok, może nie czytelniczo, ale ogólnie, życiowo. Wyzuty jestem z sił intelektualnych w stopniu uniemożliwiającym funkcjonowanie na swoim blogu i jakiś przyzwoity poziom komentowania na cudzych. Zatem – żeby się odwróciło :D I zdrowia! I miłości!! :D

    Odpowiedz
    • Bazyl bardzo dobrze cię rozumiem. Piszę, bo to jest dla mnie jakąś odskocznią od codzienności, ale mam poczucie, że wszystko to miałkie i nijakie. A jednak jest jakiś dokumentem tego czasu, tego, jak staram się radzić sobie z tym co dookoła. Życzę lepszego kolejnego roku.

      Odpowiedz
    • Twoja statystyka pokazuje mi, że nie jestem statystycznym czytelnikiem i zaglądam najchętniej do zupełnie innych wpisów. – do jakich- widać w komentarzach. Lepszego, dobrego Roku

      Odpowiedz

Odpowiedz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.