Zdetronizowana królewna (Monika Warneńska, „Lilka”)

Lilka

Studentka Lilka bardzo gwałtownie reaguje na wieść, że jej ojciec ponownie się ożenił. Nie chce, by inna kobieta zajęła miejsce zmarłej matki, czuje się zdradzona i niepotrzebna, odstawiona na boczny tor. Skąd to przekonanie i niechęć do osoby, której w ogóle nie zna?

Życiowa zmiana

Okazją do poznania wcześniejszych losów bohaterki staje się podróż na przysięgę wojskową brata. Lilka starannie unika w pociągu spotkania z ojcem i macochą i przez godziny monotonnej jazdy snuje wspomnienia o dawnym życiu. Pracujący rodzice, starszy brat, wiadomość o nowym braciszku lub siostrzyczce. Ku zaskoczeniu wszystkich rodzą się bliźnięta i świat staje na głowie. Dziesięcioletnia Lilka pomaga z całych sił, często kosztem własnych zainteresowań i własnego odpoczynku. Kiedy kilka lat później matka ginie w wypadku samochodowym, nastolatka przejmuje domowe obowiązki. Mimo nawału pracy zdaje maturę i dostaje się na studia. Wtedy spada na nią wiadomość o ślubie ojca: ona jako jedyna uważa, że to, łagodnie mówiąc, niestosowne, nie umie i nie chce zrozumieć racji ojca, nie podoba jej się akceptacja macochy przez rodzeństwo.

Zasypana argumentami

Wszyscy dokoła wpierają Lilce, że nic lepszego nie mogło jej spotkać: trochę na zasadzie „ciesz się, dziewczyno, że ojciec znalazł nową służącą, wreszcie będziesz mogła trochę pożyć i zająć się sobą”; co prawda krewni doceniają jej dotychczasowe poświęcenie dla rodziny, ale niechęć do macochy tłumaczą zwykłą zazdrością albo wręcz pychą. Jej zachowanie jest odbierane jako fochy „zdetronizowanej królewny”, jak ujmuje to babcia dziewczyny; po trosze niewdzięcznicy, która powinna się cieszyć, że inna kobieta chce zdjąć z niej większość domowych obowiązków, a po trosze męczennicy, która upaja się własnym poświęceniem dla bliskich („czy przez ostatnie lata nie przewróciliśmy ci w głowie pochwałami? […] Wzięłaś na siebie bardzo wiele […] Ale uwierzyłaś w to, że jesteś najlepsza, nieomylna […]”). Pewnie jest w tym trochę racji, ale warto zwrócić uwagę, że ojciec nie był w porządku wobec Lilki: postanowił ukrywać związek z Danusią przed córką w obawie, żeby nie oblała matury – po czymś takim chyba mało kto ucieszyłby się z niespodziewanych wieści. Uważana za dość odpowiedzialną, żeby zajmować się domem i młodszym rodzeństwem nastolatka, okazuje się nie dość godna zaufania w tak istotnej dla całej rodziny kwestii; skwitowanie tego powiedzeniem, żeby „nie histeryzowała”, wydaje się głęboko nie w porządku. Ostatecznie pewnie zasypywana argumentami Lilka dałaby się powoli przekonać do macochy, ale autorka (która ewidentnie swojej bohaterce nie kibicuje) postanawia przyspieszyć ten proces i brutalnie nakłonić dziewczynę do zmiany zdania: finał, w zamierzeniu dramatyczny, ociera się jednak o melodramat.

Smaczki i perły

W opowieści o Lilce co krok natykamy się na kolejne smaczki różnego kalibru. Mamy opis zapomnianej dziś uroczystości, jaką była żołnierska przysięga (która skłania Lilkę do rozważań patriotycznych), drobny hejt na współczesne, udziwnione imiona (Sebastian! Kajetan!), wspomnienie z powstania warszawskiego, peerelowski poród (czy raczej atmosferę okołoporodową), mieszkaniowe fuszerki, ale przede wszystkim ogrom życiowych mądrości na temat stosunków rodzinnych oraz damsko-męskich. Na stypie po pogrzebie żony krewni proponują ojcu Lilki, że zabiorą do siebie najmłodsze dzieci („Sam przecież nie dasz rady… Dzieci w tym wieku potrzebują kobiecej ręki”), bo przecież mężczyzna nie ogarnie pracy i domowych obowiązków (to umiejętność najwyraźniej posiadana wyłącznie przez kobiety). Zresztą nowej partnerce ojca za zaletę poczytywane jest to, że nie rezygnuje z pracy zawodowej, chociaż w nowym domu będzie miała pełne ręce roboty. Faceci mogą co najwyżej przynieść cięższe zakupy, wyrzucić śmieci czy obrać ziemniaki. (Gotowanie należało już do wyższych wtajemniczeń: „[…] teraz panuje moda na pitraszenie. W mojej klasie było nawet dwóch chłopców, którzy nie stronili od garnków i wypróbowywali przepisy z »Przekroju«. Podobno nikogo nie struli!”). Tego rodzaju perły zdecydowanie uatrakcyjniają to skądinąd i tak dobrze napisane i dość ciekawe opowiadanie.

Monika Warneńska, Lilka, Młodzieżowa Agencja Wydawnicza 1989.

(Odwiedzono 368 razy, 8 razy dziś)

10 komentarzy do “Zdetronizowana królewna (Monika Warneńska, „Lilka”)”

  1. Temat bardzo nośny, sprawdzi się w każdej epoce. A okładka – jak na 1989 r. – bardzo wysmakowana.

    Odpowiedz
    • To była okładka po liftingu, fajne te główki wycinanki, chociaż ja chyba wolałem starszą odsłonę okładek. A temat nośny, teraz to pranie mózgu, które urządzała rodzina Lilce, pewnie by miało nazwę manipulacji albo gaslightningu, a w ogóle to patriarchat na pełnej :D

      Odpowiedz
      • Fakt, wcześniejsze okładki ładniejsze. Pewnie ostatnie wyroby PRL-u, bo później były najczęściej koszmarne.
        Patriarchat na pełnej, bo takie były czasy i obyczaje. Kto dziś nie słyszy o tzw. kobiecej ręce.;)

        Odpowiedz
  2. „Ku zaskoczeniu wszystkich rodzą się bliźnięta”. Zabawne. :) Już od dawna nikt nie przeżywa takich zaskoczeń, przyszli rodzice dobrze wiedzą, czy urodzi im się chłopiec, dziewczynka czy bliźnięta.

    Odpowiedz
      • To ja w ramach anegdoty dorzucę, że przytrafiło się takie zaskoczenie mojej… mamie. I to jeszcze w 1989 roku. W trakcie porodu nieco się zdziwiła, a potem była wielka rodzinna mobilizacja w poszukiwaniu towarów pierwszej potrzeby.

        Odpowiedz
        • To się musiały bliźniaki bardzo ukrywać, bo jednak nawet bez USG i innych błysków techniki jakoś te bliźniacze ciąże rozpoznawano :) Bardziej mi żal tych zmobilizowanych do robienia zakupów, to musiała być epopeja, żeby dostać wanienki, śpioszki i pieluszki.

          Odpowiedz
  3. Czytam i myślę: „O, przysięgi!”, a akapit później zwracasz na nie uwagę :) Mnóstwo wspomnień, nie zawsze nadających się do wspominania w dobrym towarzystwie :P A pitraszenie … Nie lubię i nie gotuję, chyba że sytuacja zmusza, to wtedy wyjdę poza obranie ziemniaków :)

    Odpowiedz

Odpowiedz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.