Książkę otwierają czarno-białe, stylizowane na drzeworyty ilustracje. Nadęty oficjel każe wystrzelić w przestworza jakiegoś mizernego człowieczka wsadzonego do beczki. To skazaniec? Eksplorator? Desperat pragnący pobić rekord lotu? Czemu więc urzędnik wręcza mu ozdobną kulę? I jakie to monstrum porywa szybującą drewnianą kapsułę? Tyle pytań, tyle możliwości interpretacji, tyle historii do wyobrażania sobie. Ekscytujące.