Ile razy w życiu zdarzyło się nam ulec, często wbrew własnemu przekonaniu, cudzym perswazjom? Ile razy daliśmy się przekonać, że najlepsze będzie dla nas nie to, co podpowiada uczucie czy intuicja, ale cudzy zdrowy rozsądek? Dajemy sobie wybijać z głowy to, co uznajemy za najlepsze dla siebie, bo inni uznają, że to głupie albo nierozważne? Co tracimy przez swoją słabość? Jeden z bohaterów powieści Jane Austen odpowiada wprost: szczęście. I woła: „Niechże ci, co chcą być szczęśliwi, będą silni!”. Biada im, jeśli ulegną cudzym wpływom.