Przerwy w pisaniu mają zdecydowanie jedną złą stronę: całkowicie rozleniwiają i nie chce się wracać. Mam kilka rozgrzebanych tekstów, stos powakacyjnych książek do zrecenzowania i trudności z wykrzesaniem z siebie entuzjazmu do pisania. Zanim więc zbiorę siły do pełnowymiarowych tekstów, proponuję garść marudnych notek. Dla pomarudzenia udało mi się przełamać. Kolejność książek przypadkowa, rozrzut gatunkowy spory.
Combrzyńska-Nogala Dorota
„Babka odeszła w sposób wstrząsająco nieoczekiwany” (Dorota Combrzyńska-Nogala, „Wytwórnia wód gazowanych”)
„Babka odeszła w sposób wstrząsająco nieoczekiwany”. Od pierwszego zdania wiemy, że poznamy historię kobiety niezwykłej, skoro jej śmierć w wieku niemal stu lat zaskoczyła wszystkich. Eleonora Jarecka z domu Pstrońska miała bowiem ogromny apetyt na życie i absolutnie nie zamierzała umierać. Urodziła się na wsi jako córka kowala i jego żony sekutnicy; już od narodzin miała wielką wolę życia i nic, żadne wydarzenie dziejowe ani osobiste, nie mogło jej wytrącić z równowagi – w końcu Lenorka już w dniu chrztu mogła umrzeć, a jednak przeżyła.