Gra o siebie (Marcin Szczygielski, „Omega”)

 

Od dłuższego czasu próbuję odświeżyć swoją znajomość literatury młodzieżowej, w końcu nie można trzymać się tylko klasyków z własnej młodości. Niestety, trafienie na coś, co dawałoby się czytać bez wstrętu, nie jest łatwe. Poleganie na entuzjastycznych reklamach wydawców i opiniach internetowych zaprowadziło mnie do przeciętnej Oksy Pollock, nierównych i w ostatecznej ocenie słabych „Numerów” Rachel Ward  oraz nijakiej Juniper Berry. Dużo lepiej jest wtedy, gdy można się oprzeć na zaufanych opiniach: dzięki nim odkryłem cykl o Flawii de Luce  (podziękowania dla Lirael i Bazyla za zaraźliwy entuzjazm) czy Felixa, Neta i Nikę.

Dowiedz się więcej

Lampucera bagienna z ciekłowodorostami (Maja Lidia Kossakowska, „Grillbar Galaktyka”)

 


 
Jak co rano Hermoso Madrid Iven, szef kuchni wielkiej restauracji „Płacząca Kometa”, wybiera się na targ, by kupić najbardziej egzotyczne przysmaki ze wszystkich stron galaktyki. Nic nie jest zbyt drogie ani zbyt dziwaczne dla smakoszy, którzy tłumnie się zbiegają, by kosztować egzotycznych dań. Tego dnia Iven nie jest w dobrym humorze. Konkurencja podkupiła mu głowobrzuśca, którego można by podać na zielonogronnym laudyjskim grzywaczu ponczowym. Rozczarowanie nieco łagodzi znalezienie zwilca szczurzopyskiego, co znaczy, że klientela „Komety” uraczona zostanie jego mięsem na płatkach czarnotrufli z Jugot. Iven nie może się jednak skupić na swoim popisowym daniu, bo ma na głowie kontrolę z Ministerstwa Odżywiania, które tylko czyha na każde potknięcie restauratorów, a na dodatek ostro propaguje dietetyczną nowinkę: zieloną, zbilansowaną odżywkę ze Śluźni.

Dowiedz się więcej

Szpital na peryferiach (James White, „Podwójny kontakt”)

W Szpitalu Sektora Dwunastego leczy się pacjentów ze wszystkich stron galaktyki, ze wszystkich ras należących do Federacji, a niekiedy nawet istoty, których nigdy wcześniej nie widziano, o znajomości ich anatomii nie wspominając. Personel placówki jest równie zróżnicowany, jak jej pacjenci, a sprawne zarządzanie tym molochem nie jest łatwe.

Do najtrudniejszych przypadków w odległych zakątkach kosmosu dociera statek ratunkowy „Rhabwar”. Jego załoga składa się z najlepszych specjalistów od ksenomedycyny, którzy zadbają o to, by chorych i poszkodowanych bezpiecznie dowieźć do Szpitala. Tym razem ekipa „Rhabwara” pod kierunkiem doktora Prilicli, cirrusańskiego empaty podobnego do wielkiej ważki, musi zająć się uszkodzonym statkiem obcych, którzy najwyraźniej nie chcą dopuścić do siebie ratowników, blokując wszystkie urządzenia elektroniczne. Nie wiadomo, czy to skutek awarii, czy może działanie pod wpływem strachu – a może przejaw wrogich zamiarów? Co kryje wnętrze uszkodzonej jednostki? Zdolności Prilicli do wyczuwania cudzych emocji będą wystawione na trudną próbę, ale rozwiązanie zagadki zaskoczy wszystkich.

„Podwójny kontakt” to ostatnia powieść Jamesa White’a o Szpitalu Kosmicznym. Bardzo lubię ten dwunastotomowy cykl za wartką akcję, sympatycznych bohaterów, sporo wyobraźni w opisie dziwnych ras i przypadków chorobowych, dawkę humoru, wreszcie za humanistyczne przesłanie, że nieść pomoc należy każdemu, nawet w najtrudniejszych okolicznościach, i że ta pomoc często bardziej pomaga w nawiązaniu dobrych stosunków między skrajnie odmiennymi istotami niż fachowe procedury ekspertów od kontaktów z obcymi. Oczywiście, można autorowi zarzucić schematyczność fabularną, a jego wizji współżycia wielu ras pewną naiwność, ale nie są to moim zdaniem wady wielkie. Przy odpowiednim dawkowaniu poszczególnych tomów nie będą się one szczególnie rzucały w oczy, a przyjemność czytania z pewnością je zrekompensuje.

 James White, Podwójny kontakt, tłum. Radosław Kot, Rebis 2009.

Dowiedz się więcej

Wsi spokojna, wsi wesoła? (Terry Pratchett, „Niuch”)

Komendant Sam Vimes jest organicznie zrośnięty z Ankh-Morpork. Można wręcz powiedzieć, że Vimes nie może się obejść bez swojego miasta, a miasto bez niego. Ale na dwa tygodnie będą musieli się rozdzielić. Żona chce bowiem pokazać Vimesowi ich wiejską posiadłość i zabiera go na urlop z daleka od spraw służbowych. Utraciwszy bruk pod nogami, komendant czuje się niepewnie w nowym otoczeniu. Jego instynkt policjanta nie daje się jednak oszołomić świeżemu powietrzu i sielankowym krajobrazom – w powietrzu pachnie czymś złowieszczym. Zbrodnią, którą wszyscy dokoła starannie przemilczają. Vimes nie byłby sobą, gdyby nie zaczął węszyć, a odkrycie, którego dokonuje, budzi w nim grozę.

Dowiedz się więcej

Blumka, Krabat i ten nieudacznik Paul Carpenter

Rok Janusza Korczaka przyniesie – miejmy nadzieję – wzrost zainteresowania tym zapomnianym już nieco autorem. Po świetnej biografii Joanny Olczak-Ronikier przeznaczonej dla dorosłych czytelników pojawiła się też książka o Korczaku przeznaczona dla dzieci.  To Pamiętnik Blumki” Iwony Chmielewskiej. „Pomysł jest prosty: do dzieci o Korczaku musi mówić dziecko, używając najprostszych słów, pojęć dostępnych jego rówieśnikom. … Dowiedz się więcej