Po stresujących przeżyciach warto się odprężyć w pięknych okolicznościach przyrody, pooddychać świeżym powietrzem i oddać słodkiemu nicnierobieniu. Szczególnie jeśli kilka dni wcześniej głowiło się, jak sprowadzić na ziemię rakietę zrobioną z rury kanalizacyjnej i zneutralizować chmary mikroskopijnych robotów. Tego właśnie rodzaju przeżycia stały się udziałem Felixa, Neta i Niki w rozbudowanym do dwóch tomów „Orbitalnym spisku”. Bohaterowie mieli więc prawo być zmęczeni.
Mokną smętnie na deszczu badyle (Terry Pratchett, „Para w ruch”; Rafał Kosik, „Felix, Net i Nika oraz nadprogramowe historie” i „Bunt maszyn”)
Za oknem mokną w deszczu smętne badyle niegdysiejszych pomidorowych krzaczków. Rozregulowany po zmianie czasu organizm domaga się kolejnej porcji snu, a gnuśny umysł melduje, że właśnie popada w jesienną deprechę i co mu zrobisz? Możemy sobie od rana pośpiewać: albo jednak trochę powalczyć. No to powalczyłem, a rezultaty są takie: Do Ankh-Morpork zupełnie niespodziewanie … Czytaj dalej