Zdaje się, że sam sobie wykrakałem w zeszłym roku, że w wieku nastoletnim blog się zbuntuje i zacznie trzaskać drzwiami, o euforii przeplatanej nieróbstwem nie wspominając. I tak to, zdaje się, wyglądało z zewnątrz, chociaż od wewnątrz było nieco bardziej skomplikowane. Mam nadzieję, że nowy rok okaże się bardziej przewidywalny niż poprzedni i jednak wróci tu jakaś regularność, czego mi możecie życzyć z okazji trzynastych blogowych urodzin.