Nieskończona ilość czasu (Ludmiła Marjańska, „Pierwsze śniegi, pierwsze wiosny”)

Pierwsze śniegi

 

Gdy jest się kilkunastoletnią „sztubaczką”, nie myśli się o wojennych chmurach, które gromadzą się na horyzoncie. Ma się problemy z gimnastyką albo niemieckim, marzy się o powrocie do domu na wieś albo o tym przystojnym blondynie z bursy. Wraz z przyjaciółkami urządza się towarzyskie spotkania, dyskutuje o przyszłości, ale też plotkuje, żartuje, śpiewa: ma się dla siebie i przed sobą nieskończoną ilość czasu, który jest w stanie pomieścić absolutnie wszystko.

Dowiedz się więcej