Macieja Słomczyńskiego nie kojarzy się zwykle jako autora książek dla młodszych czytelników, jeśli już, to jako tłumacza takich klasyków jak „Alicja w Krainie Czarów” czy „Piotruś Pan”. Okazuje się jednak, że ma na koncie bardzo udaną powieść rozgrywającą się podczas kampanii wrześniowej.
młodzieżowa
Zdetronizowana królewna (Monika Warneńska, „Lilka”)
Studentka Lilka bardzo gwałtownie reaguje na wieść, że jej ojciec ponownie się ożenił. Nie chce, by inna kobieta zajęła miejsce zmarłej matki, czuje się zdradzona i niepotrzebna, odstawiona na boczny tor. Skąd to przekonanie i niechęć do osoby, której w ogóle nie zna?
Nieskończona ilość czasu (Ludmiła Marjańska, „Pierwsze śniegi, pierwsze wiosny”)
Gdy jest się kilkunastoletnią „sztubaczką”, nie myśli się o wojennych chmurach, które gromadzą się na horyzoncie. Ma się problemy z gimnastyką albo niemieckim, marzy się o powrocie do domu na wieś albo o tym przystojnym blondynie z bursy. Wraz z przyjaciółkami urządza się towarzyskie spotkania, dyskutuje o przyszłości, ale też plotkuje, żartuje, śpiewa: ma się dla siebie i przed sobą nieskończoną ilość czasu, który jest w stanie pomieścić absolutnie wszystko.
Szara jednolitość („Wiele dróg. Wybór opowiadań”)
Wiele mogę wybaczyć peerelowskim młodzieżówkom: drewniany styl, potknięcia fabuły, dydaktyczny smrodek czy mniej lub bardziej subtelne wtręty ideologiczne. Jedno tylko uważam za całkowicie niedopuszczalne: przynudzanie. A opowiadania z antologii „Wiele dróg” zdecydowanie nie należą do ekscytujących.
Słupek przy słupku, edycja 2023
Nie rozpieszczałem Was w tym roku blogowo, więc wahałem się, czy w ogóle przygotowywać to zestawienie, ale w końcu tradycja to tradycja. Zapraszam na szóste już podsumowanie najchętniej czytanych wpisów.
Krzywda i zemsta (Janusz Domagalik, „Marek”)
Janusz Domagalik opowiada o urażonej dumie, niesłusznych podejrzeniach, poczuciu żalu, braku komunikacji, a przede wszystkim o tym, jak łatwo kogoś skrzywdzić i złamać i jak trudno potem pomóc mu się podnieść.