Sylwek Mącik: „ani »orzeł« klasowy, ani ostatni »osiołek«. Ot, zwyczajny chłopiec, jakich wielu spotykamy każdego dnia na swojej drodze”. Ten zwyczajny chłopiec, dzięki wstawiennictwu swojego polonisty, dostaje promocję do następnej klasy liceum, po czym konkursowo podpada gronu pedagogicznemu i własnym rodzicom. Krewki ojciec widzieć nie chce jedynaka na oczy, zabiera matkę chłopaka i wyjeżdża na wieś. A ty, Sylwku, radź sobie sam.