Dużo gadania i biegania (M.P. Kozlowsky, „Juniper Berry i tajemnicze drzewo”)

M.P. Kozlowsky miał niezły pomysł na powieść. Jedenastoletnia Juniper Berry jest córką pary gwiazd filmu. Mieszka w wielkiej rezydencji, stale oblężonej przez tłumy wielbicieli i wścibskich fotografów. Dziewczynka skazana jest na samotność: rodziców pochłania praca, a ona sama odcięta jest od świata i kontaktów z rówieśnikami. Jakoś by to wszystko zniosła, gdyby nie dziwne i niepokojące zmiany w zachowaniu rodziców, którzy przestają zwracać uwagę na córkę, stają się odlegli i coraz bardziej agresywni. Juniper próbuje wyjaśnić, skąd ta odmiana, a pomaga jej poznany podczas jednej z wędrówek po rozległym parku Giles. Mieszka w sąsiedniej rezydencji i jego opiekunowie od pewnego czasu też przestali być sobą. Ślady prowadzą do dziwnego drzewa, którego korzenie skrywają przejście do tajemniczego podziemia.

Dowiedz się więcej

Blumka, Krabat i ten nieudacznik Paul Carpenter

Rok Janusza Korczaka przyniesie – miejmy nadzieję – wzrost zainteresowania tym zapomnianym już nieco autorem. Po świetnej biografii Joanny Olczak-Ronikier przeznaczonej dla dorosłych czytelników pojawiła się też książka o Korczaku przeznaczona dla dzieci.  To Pamiętnik Blumki” Iwony Chmielewskiej. „Pomysł jest prosty: do dzieci o Korczaku musi mówić dziecko, używając najprostszych słów, pojęć dostępnych jego rówieśnikom. … Dowiedz się więcej

„Grządka ogórków bez trupa…” (Alan Bradley, „Zatrute ciasteczko”)

 

Niewtajemniczonym angielska prowincja wydaje się nudnym miejscem zamieszkanym przez bogobojne stare panny, hodujące koty i spędzające całe dnia na pielęgnowaniu ogródka i ploteczkach przy herbacie z innymi starymi pannami. Bardziej uświadomieni wiedzą doskonale, że za tą nobliwą fasadą kryją się tłumione emocje, zadawnione urazy i przemilczane skandale. Nader często poranne słońce oświetla trupa leżącego w bibliotece albo i na grządce ogórków. W pewnego typu powieściach grządka ogórków bez trupa w ogóle nie ma racji bytu.

Dowiedz się więcej

„Nikt nie śmiał wziąć tego dziecka za rękę…” (Maria Zarębińska, „Dzieci Warszawy”)

W swoich wspomnieniach z czasów okupacji Jeremi Przybora przedstawił wydarzenie, które zapewne nie było rzadkością na warszawskiej ulicy:

Na kamiennym progu czy też parapecie wnęki okiennej znajdującej się na poziomie chodnika siedziało żydowskie dziecko. Żywy, obciągnięty pergaminową skórą mały szkielecik o czaszce, w której żywe były tylko wielkie, milczące, przerażone, czarne oczy. Nie wiadomo, jak tu się znalazło. […] Tłumek stał nieruchomo i patrzył bez słowa, jak zahipnotyzowany, na tę małą śmierć, przycupniętą tu, w biały jeszcze dzień, w samym sercu ruchliwej „aryjskiej” dzielnicy, we wnęce okna sutereny, jakby wyszła właśnie spod ziemi i nikomu nie groziła, póki nie weźmie się jej za rękę. Więc nikt nie śmiał wziąć tego dziecka za rękę. I ja też nie śmiałem. Ale ono mi tego nie darowało, nie dało się wymazać z pamięci. I wiem, że śmierć, która przyjdzie po mnie, to nie będzie staruszka z kosą ani rycerz z filmu Bergmana…

Dowiedz się więcej

Na praskiej ulicy i w Domu Sierot (Israel Zyngman, „Dzieci doktora Korczaka”)


Srulek ma dziesięć lat. Trzy lata wcześniej zmarł mu ojciec, od tamtej pory chłopca i jego braci wychowuje matka, która zaharowuje się, żeby utrzymać rodzinę. Nie ma czasu i sił, by zajmować się Srulem, który biega samopas po Pradze, nawiązuje podejrzane znajomości i ściąga na siebie i ulegających mu kolegów nieustanne kłopoty: samowolne wyprawy za miasto, bijatyki, rozbite głowy, sprzedaż gazet. Wreszcie matka postanawia oddać syna do Domu Sierot, pod opiekę Janusza Korczaka. Chłopak boi się nieznanego miejsca, jego maniery ulicznika nie zyskują mu sympatii nowych kolegów. Jednak dzięki życzliwości i mądrości Korczaka Srul, nazywany w sierocińcu Staśkiem, powoli zmienia swe postępowanie.

Dowiedz się więcej

Może tak, może nie – raczej nie (Ewa Nowacka, „Może tak, może nie”)

Powstały pewnie setki podobnych książek: nastolatka, jednego dnia jeszcze dziecko, następnego dnia wstaje rano i jest kimś zupełnie innym, kimś, kogo sama nie jest w stanie zrozumieć. Nie wie, co się z nią dzieje, nie wie, czemu obojętny dotąd chłopak zaczyna ją na zmianę fascynować i odstraszać, mówi głupstwa i robi nieprzemyślane gesty, których potem żałuje. Popada w konflikty z rodziną, nauczycielami i przyjaciółkami, jest na zmianę euforyczna i rozdrażniona.

Dowiedz się więcej