A teraz z zupełnie innej beczki… („Latający Cyrk Monty Pythona. Tylko słowa”)

 

 
W dobie łatwo dostępnych płyt DVD czy całych skeczy zamieszczonych w internecie czytanie wydanych drukiem scenariuszy kolejnych odcinków „Latającego Cyrku” wydaje się być raczej rozrywką dla zagorzałych wielbicieli Pythonów. Ja nigdy się do takich nie zaliczałem. Oglądałem co prawda kolejne odcinki „Latającego Cyrku Monty Pythona”, nagrywałem po nocach na wideo „Żywot Briana” albo „Świętego Graala”, ale nie oglądałem ich w kółko, nie miałem cytatu z Pythonów na każdą okazję i na dodatek ze wszystkich członków trupy bez wahania rozpoznaję tylko Johna Cleese’a. (Ale za to do szczętu zgrałem kasetę „Monty Python sings”, zaśmiewając się dziwnie w miejscach publicznych, gdy w słuchawkach rozlegało się „Every sperm is sacred”).

Dowiedz się więcej