Był sobie kiedyś kraj mlekiem i miodem płynący. Chudopachołek i wielki pan równi tam sobie byli – pod warunkiem wszakże, iż obaj od szlacheckich rodziców się wywodzili. Mieszkańcy kraju zajmowali się gardłowaniem po karczmach i sejmikach, pieniaczeniem w sądach i wymachiwaniem szabelką. Praca? „Szlachcic zajmuje się gospodarstwem, bo taki Pan Bóg przykazał, aby o dzieciach pamiętać, żeby boso nie chodziły”. Nauka i książki w niewielkiej tam były cenie. „Gawędka” całą ich rozrywką była „w chwilach wolnych od zatrudnień”.