W moim ulubionym cyklu o szpitalu kosmicznym Jamesa White’a ludzie i inne rasy z całego wszechświata współpracują ze sobą, by nieść pomoc chorym i potrzebującym bez względu na ich pochodzenie. Okazywanie humanitaryzmu jest sposobem na przełamanie oporów istot nawet początkowo wrogich. Wizja ta, aczkolwiek może się wydawać naiwna, jest jednak na swój sposób krzepiąca. Natomiast John Scalzi w swym debiucie zdecydowanie odrzuca złudzenia, że pokojowe współżycie ras w kosmosie jest możliwe. Dla niego wszechświat jest przede wszystkim miejscem zawziętej walki o przestrzeń życiową, w której należy odrzucić wszelkie sentymenty.