Wśród wycia wiatru i łoskotu fal (Anna Fryczkowska, „Kurort Amnezja”)

DSC_0017

Zaczynam czasem czytać jakąś książkę i znienacka łapię się na tym, że kibicuję autorowi, trzymam kciuki, by utrzymał poziom, nie schrzanił – bo wiadomo: im wyższe oczekiwania, tym boleśniejsze rozczarowanie. Tak było z „Kurortem Amnezja”, który wywindował moje nadzieje naprawdę wysoko.

Dowiedz się więcej