„Centrala nas ocali…” (Janusz Zajdel, „Paradyzja”)

ParadyzjaTrzydzieści z górą lat temu, kiedy „Paradyzja”ukazała się po raz pierwszy, musiała na czytelnikach wywierać piorunujące wrażenie. Cenzorzy chyba poluzowali więzy w okresie Solidarności albo zlekceważyli wywrotowe treści w powieści podrzędnego zapewne ich zdaniem gatunku, bo gdyby wzięli powieść Zajdla porządnie pod lupę, „Paradyzja” skończyłaby z zakazem druku. Spod fantastycznego sztafażu: sztucznego satelity, anabiozy i podróży w kosmos przebija przerażający obraz totalitarnego świata, w którym Centrala stale obserwuje, ocenia i karze lub nagradza obywateli. 

Dowiedz się więcej