Warszawa słynęła niegdyś ze swych kawiarni i cukierni, serwujących specjały, o których nam się nawet nie śniło. Ze znawstwem i smakiem opowiadał o nich mistrz cukierniczy Wojciech Herbaczyński, który w swojej książce dał przegląd tych delicji. Kres tym tradycjom położyły powojenne regulacje – narzucane przez władze receptariusze ograniczyły fantazję cukierników, a klientów skazały na smętne wyroby z kremem z margaryny zamiast masła…
Zakład żywienia zbiorowego
Zakład żywienia zbiorowego (cz. 9): Legendarny Mardikian
W Stanach Zjednoczonych Melchior Wańkowicz nie żywił się wyłącznie w najtańszych barach. Dzięki jednemu z nowych znajomych miał też okazję odwiedzić słynną restaurację „Omar Khayam’s” w San Francisco, założoną przez Ormianina George’a Mardikiana, który poprzysiągł sobie, że nauczy Amerykanów dobrze jeść. Zdaniem polskiego pisarza, który nie żałował sobie sarkazmu, konfrontacja legendy z rzeczywistością nie wypadła najlepiej…
Zakład żywienia zbiorowego (cz. 8): Amerykańska dostępność
W trzech tomach reportaży ze swoich amerykańskich wojaży Melchior Wańkowicz opisywał wszelkie przejawy, jakże egzotycznego dla czytelnika z PRL-u, życia w Stanach Zjednoczonych, w tym także gastronomicznego. Ze względu na ograniczone finanse pisarz i jego żona nie żywili się zbyt wyrafinowanie („Ileż bom ja w ciągu jazdy opchnął tych frankfurterów, tych hot dogów (gorących psów), tego narodowego przysmaku, którym się objada całą Ameryka, którym nawet przed wojną w Białym Domu pani Roosevelt nasz zjazd Penclubu udelektowała…”), lecz starali się chociaż o jakieś niewielkie urozmaicenie. A tu akurat możliwości było całkiem sporo.
Zakład żywienia zbiorowego (cz. 7): Stołówka u Literatów
Przy okazji niedawnej wizyty w barze „Słodycz” wraz z bohaterem „Złego” Leopolda Tyrmanda w komentarzach powróciła wizja innego opisywanego przez Tyrmanda lokalu – autentycznej stołówki w Domu Literatury przy Krakowskim Przedmieściu. Bardzo lubię ten opis, więc sięgnąłem po oryginalną wersję „Dziennika 1954”, by go przytoczyć. I okazało się, że w tej wersji jest to jedynie blady cień barwnego wpisu, który pamiętałem i który przytaczam w związku z tym z wersji „zredagowanej” przez autora do druku.
Słupek przy słupku, edycja 2021
Dotarliśmy do końca roku, więc po raz czwarty zapraszam na przegląd wpisów, których słupki popularności wystrzeliły najwyżej. W poprzednich latach zaskoczeniom nie było końca, a w tym roku zaskoczenia trochę jakby mniejsze…
Zakład żywienia zbiorowego (cz. 6): Bar „Słodycz”
Nikt tak znakomicie nie opisał Warszawy w latach tużpowojennych, jak Leopold Tyrmand. Jego „Zły” to powieść pełna charakterystycznych miejsc stolicy, placów, ulic, hal targowych, bazarów, budów, sklepików, redakcji prasowych, zaułków i ruin – ale także zakładów gastronomicznych, od tych nader eleganckich do tych eleganckich dużo mniej. Wejdźmy z młodym reporterem Kubą Wirusem do baru „Słodycz”…