Zakład żywienia zbiorowego (cz. 11): Gastronomia pod okupacją niemiecką

Wydawać by się mogło, że wojna i okupacja nie sprzyjają gastronomii. Okazuje się jednak, że jest wręcz przeciwnie. W Warszawie w latach 1939–1944 restauracji i kawiarni powstawało mnóstwo i nie narzekały ani na brak zaopatrzenia, ani na brak klienteli.

Dowiedz się więcej

Zakład żywienia zbiorowego (cz. 10): Z warszawskich cukierni

Warszawa słynęła niegdyś ze swych kawiarni i cukierni, serwujących specjały, o których nam się nawet nie śniło. Ze znawstwem i smakiem opowiadał o nich mistrz cukierniczy Wojciech Herbaczyński, który w swojej książce dał przegląd tych delicji. Kres tym tradycjom położyły powojenne regulacje – narzucane przez władze receptariusze ograniczyły fantazję cukierników, a klientów skazały na smętne wyroby z kremem z margaryny zamiast masła…

Dowiedz się więcej

Zakład żywienia zbiorowego (cz. 9): Legendarny Mardikian


W Stanach Zjednoczonych Melchior Wańkowicz nie żywił się wyłącznie w najtańszych barach. Dzięki jednemu z nowych znajomych miał też okazję odwiedzić słynną restaurację „Omar Khayam’s” w San Francisco, założoną przez Ormianina George’a Mardikiana, który poprzysiągł sobie, że nauczy Amerykanów dobrze jeść. Zdaniem polskiego pisarza, który nie żałował sobie sarkazmu, konfrontacja legendy z rzeczywistością nie wypadła najlepiej…

Dowiedz się więcej

Zakład żywienia zbiorowego (cz. 8): Amerykańska dostępność

W trzech tomach reportaży ze swoich amerykańskich wojaży Melchior Wańkowicz opisywał wszelkie przejawy, jakże egzotycznego dla czytelnika z PRL-u, życia w Stanach Zjednoczonych, w tym także gastronomicznego. Ze względu na ograniczone finanse pisarz i jego żona nie żywili się zbyt wyrafinowanie („Ileż bom ja w ciągu jazdy opchnął tych frankfurterów, tych hot dogów (gorących psów), tego narodowego przysmaku, którym się objada całą Ameryka, którym nawet przed wojną w Białym Domu pani Roosevelt nasz zjazd Penclubu udelektowała…”), lecz starali się chociaż o jakieś niewielkie urozmaicenie. A tu akurat możliwości było całkiem sporo.

Dowiedz się więcej

Zakład żywienia zbiorowego (cz. 7): Stołówka u Literatów


Przy okazji niedawnej wizyty w barze „Słodycz” wraz z bohaterem „Złego” Leopolda Tyrmanda w komentarzach powróciła wizja innego opisywanego przez Tyrmanda lokalu – autentycznej stołówki w Domu Literatury przy Krakowskim Przedmieściu. Bardzo lubię ten opis, więc sięgnąłem po oryginalną wersję „Dziennika 1954”, by go przytoczyć. I okazało się, że w tej wersji jest to jedynie blady cień barwnego wpisu, który pamiętałem i który przytaczam w związku z tym z wersji „zredagowanej” przez autora do druku.

Dowiedz się więcej

Słupek przy słupku, edycja 2021

Bestnine 2021

Dotarliśmy do końca roku, więc po raz czwarty zapraszam na przegląd wpisów, których słupki popularności wystrzeliły najwyżej. W poprzednich latach zaskoczeniom nie było końca, a w tym roku zaskoczenia trochę jakby mniejsze…

Dowiedz się więcej