Skip to content

Zacofany w lekturze

Blog Piotra Chojnackiego. Książki nowe, stare, znane i zupełnie zapomniane, pełna swoboda wyboru.

Menu
  • Strona główna
  • O mnie
  • Powieści młodzieżowe PRL
  • Przestały oczekiwać 2011
  • Przestały oczekiwać 2012
  • Przestały oczekiwać 2013
  • Przestały oczekiwać 2014
  • Przestały oczekiwać 2015
  • Przestały oczekiwać 2016
  • Przestały oczekiwać 2017
  • Przestały oczekiwać 2018
  • Przestały oczekiwać 2019
  • Przestały oczekiwać 2020
  • Przestały oczekiwać 2021
  • Polityka prywatności
  • Przestały oczekiwać 2022
  • Przestały oczekiwać 2023
  • Przestały oczekiwać 2024
  • Przestały oczekiwać 2025
Menu

„Przeszedłem trochę do dandyzmu”, czyli Słowacki i moda

Posted on 24 maja 201415 października 2017 by Piotr (zacofany.w.lekturze)
Słowacki i moda
Poeta, jak powszechnie wiadomo, powinien chodzić okryty obszerną peleryną, która litościwie osłoni wszelkie braki w jego garderobie, wystrzępione mankiety koszuli, pocerowaną na łokciach marynarkę czy zgoła rozciągnięty sweter i powycierane na kolanach spodnie. Tylko dziurawych butów nie osłoni. Zdarzają się jednak poeci bardziej dbali o garderobę i w ogóle o swój wygląd – zwykle to ci sami, którzy w przeciwieństwie do mniej szczęśliwych kolegów nie muszą żywić się energią słoneczną czy miską zupy cebulowej raz na dwa dni.

To im troskliwe matki zapewniają środki do życia,

skromne, ale wystarczające, oraz posyłają od czasu do czasu parę koszul, które synowie wydzierają do cna i traktują niczym relikwie:

Ach! za wszystko, Mamo droga, mam Tobie wdzięczność. […] Dotąd jeszcze w rzeczach najpotrzebniejszych widzę Twoją rękę – dotąd chodziłem w koszulach, które miałem od Ciebie, i dopióro teraz, gdy się podarły, sprawiam sobie nowe za pośrednictwem pani Pattey, która zna się na tym. Mała to rzecz, ale wiesz, Mamo, że mię smuci rozłączenie się z dawnymi moimi koszulami. […] wkrótce oprócz kilku książek nic nie będę miał z kraju […].

Być może jedna z tych matczynych koszul w towarzystwie najmodniejszych dodatków pozwoliła Słowackiemu dwa lata wcześniej, w 1832 roku,

przedzierzgnąć się w złotego młodzieńca:

Po przeczytaniu romansu Pelham przez pana Bulwer, z zamyślenia oswaldowskiego przeszedłem trochę do dandyzmu – i dziś właśnie udała mi się moja rola w ogrodzie Tuilleries: pierwszy raz ubiorem zwróciłem oczy dam – bo miałem białe szarawarki, kamizelkę białą kaszmirową, w ogromne różnokolorowe kwiaty, tak jak dawne suknie damskie, i kołnierz od koszuli odłożony – do tego dodajcie laseczkę z pozłacaną główką i glansowane rękawiczki, a będziecie mieli Julka…

Poeta i jedna z jego słynnych koszul.

Ta staranność w ubiorze bynajmniej nie była oznaką próżności.

Poeta bowiem cierpi za miliony – w tym wypadku za cały ród poetów:

I zapytasz zapewne Mama, dlaczego to robię? Oto dlatego, iż raz zostawszy poetą, chcę ujść powszechnej nagany, która nasz ród wystawia jako opuszczony i niedbały… i nie chcę, aby mię tak jak Mickiewicza do domu gry nie wpuszczono – bo go służący wzięli za lokaja i dali odpowiedź, że ma źle zawiązaną chustkę…

O zaniedbaniu Mickiewicza jest zresztą mowa jeszcze w innym miejscu:

Na wieczorze był Mickiew[icz] – nie możecie sobie wystawić, jak po liderlichowsku wygląda z pomiętym od koszuli kołnierzem i we fraku zasmolonym…

Nic więc dziwnego, że

Juliusz wysoko chciał dzierżyć sztandar mody męskiej.

Nie tylko eleganckie salony i ogrody Paryża wymagały stosownego stroju. Również na górskie szlaki nie wypadało ruszać w byle czym:

Abyś mię sobie, Mamo, dobrze wystawić mogła, muszę Ci opisać mój fantastyczny ubior. Miałem płócienną blousę, haftowaną zielonym jedwabiem czy też włóczką, pas czarny skórzany, białe szarawary, kapelusz ze słomy białej i czarnej pleciony, dosyć niski, z ogromnymi skrzydłami i opasany purpurową wstążką – do tego na grubej podeszwie trzewiki – i kij wyższy ode mnie, biały z żelaznym kolcem, jakiego zwyczajnie górale używają. W ubiorze tym wyglądałem tak młodo, że mi dawano lat 15 wieku.

Białe szarawary na alpejską wędrówkę budzą dreszcz, ale być może łono natury w roku Pańskim 1834 było dużo czystsze niż obecnie.
Zdaje się, że braki finansowe dość szybko uniemożliwiły Słowackiemu niewolnicze podążanie za modą. Już w 1835 roku ubolewa, donaszając zapewne ów świetny strój, którym olśnił Tuilleries:

Ty chodzisz w podartym szlafroku, ale ja – także – od czterech lat jeden frak mam czarny – i tylko sobie co lata jeden tużurek robić każę, aby między ludźmi dziurami nie świecić. Kilka dni temu kazałem sobie frak robić, bo już w dawnym paryskim nie mogłem nawet na domowych wieczorach pokazywać się.

Słowacki w wersji bardziej eleganckiej.
Ostatecznym ciosem zadanym Juliuszowej garderobie była wyprawa do Ziemi Świętej w 1837 roku:

Wracam z mojej wschodniej podróży zupełnie odarty: jak Babka mówiła, spanachawszy manatki. Koszule moje noszą pięć ran Chrystusowych; będę się musiał zupełnie na nowo oszywać i opierać. Wiozę sobie na ranne wstanie zamiast szlafroka płaszcz arabski wełniany; wiozę także dywanik, który mi za pościel służył, w Kairze kupiony. […] Mam jeszcze skarpetki perskie z różnokolorowej wełny, bardzo gustowne, które mi za meszty [pantofle] służyć mogą.

Jest więc Słowacki prekursorem peerelowskich bikiniarzy.

Słowa „będę się musiał zupełnie na nowo oszywać i opierać” zaś dają nadzieję, że i w kolejnych latach poeta nie spadł do poziomu niechlujnego Mickiewicza, o tym jednak niestety listy już milczą.
Wieszcz w nakryciu głowy.
Cytaty za: Juliusz Słowacki, Listy do matki, oprac. Zofia Krzyżanowska [w:] Dzieła wybrane, t. 6, Ossolineum 1983.

 

Udostępnij:

  • Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
  • Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail
  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
  • Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp
  • Kliknij, aby udostępnić na Threads (Otwiera się w nowym oknie) Threads
  • Kliknij, aby udostępnić na Bluesky (Otwiera się w nowym oknie) Bluesky

Dodaj do ulubionych:

Lubię Wczytywanie…

22 thoughts on “„Przeszedłem trochę do dandyzmu”, czyli Słowacki i moda”

  1. Grendella pisze:
    24 maja 2014 o 18:52

    No, proszę. Już po portretach widać, że ze Słowackiego gość, który dba o wygląd. Ale że był fashion victim, to się nie spodziewałam ;)

    Wczytywanie…
    Odpowiedz
    1. zacofany.w.lekturze pisze:
      24 maja 2014 o 19:28

      On w ogóle trochę próżny był. Mam wynotowane parę kawałków na temat wyglądu, portretów, na których wygląda korzystnie (albo i nie). Może będzie kolejny wpis z tego za jakiś czas :)

      Wczytywanie…
      Odpowiedz
    2. Grendella pisze:
      25 maja 2014 o 19:25

      No właśnie nawet na portretach wygląda na próżnego ;) Czekam na kolejny wpis :)

      Wczytywanie…
      Odpowiedz
    3. zacofany.w.lekturze pisze:
      25 maja 2014 o 19:28

      To jeszcze chwilę potrwa. Ale, uchylając rąbka tajemnicy, polecę jutrzejszy Płaszcz – Słowacki w zupełnie nowej roli :)

      Wczytywanie…
      Odpowiedz
    4. Bazyl pisze:
      27 maja 2014 o 10:06

      Nie dość, że przecierki na łokciach i kolanach, to jeszcze dziury po kulach. Tylko peleryna. I to kuloodporna :P

      Wczytywanie…
      Odpowiedz
  2. Agnieszka pisze:
    24 maja 2014 o 20:13

    A na te szmatki to, rozumiem, na gieldzie zarabial?

    Wczytywanie…
    Odpowiedz
    1. zacofany.w.lekturze pisze:
      24 maja 2014 o 20:23

      Na te dandysowskie to jednak mama mu dała pieniądze, na giełdę wszedł chyba dopiero pod koniec lat trzydziestych :) Więcej detali tutaj: http://media.wp.pl/kat,1022945,title,Poeta-i-gra-na-gieldzie,wid,11799973,wiadomosc.html

      Wczytywanie…
      Odpowiedz
  3. guciamal pisze:
    25 maja 2014 o 06:22

    Muszę zrobić przegląd garderoby, albo zakupić pelerynę, ale czy są jakieś letnie wersje szato-okryć, które można by zastosować w 30 stopniowych upałach. Może zastosować pareo.

    Wczytywanie…
    Odpowiedz
    1. zacofany.w.lekturze pisze:
      25 maja 2014 o 08:56

      Myślę, że w warunkach letnich można się owinąć zwojem firanki, lekko, przewiewnie, z klasą :)

      Wczytywanie…
      Odpowiedz
  4. Marlow pisze:
    25 maja 2014 o 07:23

    Nie wiem czy w modzie nie odniósł większych sukcesów niż w literaturze – w końcu kołnierz a la Słowacki na trwale przeszedł do historii :-)

    Wczytywanie…
    Odpowiedz
    1. zacofany.w.lekturze pisze:
      25 maja 2014 o 08:48

      Myślę, że kilka osób by się oburzyło za takie podejście:)

      Wczytywanie…
      Odpowiedz
    2. Marlow pisze:
      25 maja 2014 o 09:28

      Nigdy się wszystkim nie dogodzi :-) co raz gorzej z moją pamięcią bo nie mogę przypomnieć sobie bohater, której książki narzekał na ten fason kołnierza :-)

      Wczytywanie…
      Odpowiedz
    3. zacofany.w.lekturze pisze:
      25 maja 2014 o 09:53

      Kołnierz nie był wynalazkiem Słowackiego, lord Byron nosił takie sam, to trend ogólny był:) Przy takim kołnierzu nie widzę powodów do narzekania, przecież w szyję nie uciskał :P

      Wczytywanie…
      Odpowiedz
    4. Marlow pisze:
      25 maja 2014 o 17:36

      No proszę, zawsze drugi, to za Mickiewiczem, to za Byronem :-)

      Wczytywanie…
      Odpowiedz
    5. zacofany.w.lekturze pisze:
      25 maja 2014 o 17:39

      Z kołnierzykiem to nawet trzeci, za Byronem i Mickiewiczem – Adaś na Judahu Skale ma ten sam model kołnierzyka :P

      Wczytywanie…
      Odpowiedz
    6. Marlow pisze:
      25 maja 2014 o 17:42

      Pięknie, dobrze chociaż, że utrzymał się na pudle :-)

      Wczytywanie…
      Odpowiedz
    7. zacofany.w.lekturze pisze:
      25 maja 2014 o 19:06

      Nie chcę mu odbierać tego punktowanego miejsca, więc zaprzestanę guglowania romantycznych literatów w wiadomym fasonie kołnierzyka :P

      Wczytywanie…
      Odpowiedz
  5. Bazyl pisze:
    26 maja 2014 o 11:03

    I słusznie. Trzeba walczyć ze stereotypami. Ja co prawda jestem sztandarowym przykładem pana od komputerów ubranego w byle co, ale pana poetę rozumiem :P Precz z rozciągniętymi swetrami! :D

    Wczytywanie…
    Odpowiedz
    1. zacofany.w.lekturze pisze:
      27 maja 2014 o 10:14

      Niech żyją rozciągnięte swetry, uwielbiam :D

      Wczytywanie…
      Odpowiedz
  6. Rozkminy Hadyny pisze:
    28 maja 2014 o 09:52

    Przepysznymi kąskami rzucasz, żeby Słowacki nosił białe kamizelki w ogromne kwiaty i pogardzał Mickiewiczem z powodu niechlujstwa w ubiorze, a o wszystkim donosił mamusi – bezcenne.

    Wczytywanie…
    Odpowiedz
    1. zacofany.w.lekturze pisze:
      28 maja 2014 o 10:18

      Dzięki. On donosił o wielu różnych rzeczach, więc mogą być niespodzianki :)

      Wczytywanie…
      Odpowiedz
  7. Pingback: Wakacyjny bazar z różnościami – Zacofany w lekturze

OdpowiedzAnuluj pisanie odpowiedzi

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

Wprowadź swój adres email, aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez e-mail.

Wyszukiwanie

Instagram

W dniu, w którym Mau z chłopca miał stać się mężczyzną, nie było radosnej uroczystości, nie było rytualnego tatuażu, nie było obfitej uczty. W ogóle nic nie było, skończył się świat, jaki Mau znał od urodzenia. Zostały stosy ciał do pochowania i dziwne głosy w głowie. Poczucie nierzeczywistości, zawieszenia między życiem a śmiercią, tym, co realne, a tym, co jest jedynie wytworem rozgorączkowanego umysłu. Terry Pratchett świetnie opowiada o odbudowie po tragedii, o kładzeniu podwalin pod nowe życie i rewizji dawnych wierzeń i tradycji. Niby dla dzieci, ale jednak również (a może przede wszystkim) dla dorosłych. Cały tekst już na blogu, link w bio.
Przekład Jerzy Kozłowski
zacofany.w.lekturze
zacofany.w.lekturze
•
Follow
W dniu, w którym Mau z chłopca miał stać się mężczyzną, nie było radosnej uroczystości, nie było rytualnego tatuażu, nie było obfitej uczty. W ogóle nic nie było, skończył się świat, jaki Mau znał od urodzenia. Zostały stosy ciał do pochowania i dziwne głosy w głowie. Poczucie nierzeczywistości, zawieszenia między życiem a śmiercią, tym, co realne, a tym, co jest jedynie wytworem rozgorączkowanego umysłu. Terry Pratchett świetnie opowiada o odbudowie po tragedii, o kładzeniu podwalin pod nowe życie i rewizji dawnych wierzeń i tradycji. Niby dla dzieci, ale jednak również (a może przede wszystkim) dla dorosłych. Cały tekst już na blogu, link w bio. Przekład Jerzy Kozłowski
2 tygodnie ago
View on Instagram |
1/5
Minęło osiemdziesiąt lat od ostatecznego pokonania myślących maszyn. Ludzkość podnosi się z traumy i próbuje organizować swoje życie na licznych planetach. Imperium, znajdujące się pod władzą przedstawicieli rodu Corrinów, staje się jednak areną rywalizacji sił, które – jeśli się ich nie powstrzyma – mogą wywołać potężny konflikt w imię własnych interesów.  Trzy tomy cyklu „Wielkie szkoły Diuny” są sprawnie napisaną, wielowątkową historią opowiadającą o wydarzeniach, które legły u podstaw późniejszych o tysiąclecia wydarzeń opisywanych w zasadniczym cyklu „Diuny”. Tysiąc siedemset stron bardzo dobrej, wciągającej rozrywki. 
Przekład Andrzej Jankowski i Marek Michowski
zacofany.w.lekturze
zacofany.w.lekturze
•
Follow
Minęło osiemdziesiąt lat od ostatecznego pokonania myślących maszyn. Ludzkość podnosi się z traumy i próbuje organizować swoje życie na licznych planetach. Imperium, znajdujące się pod władzą przedstawicieli rodu Corrinów, staje się jednak areną rywalizacji sił, które – jeśli się ich nie powstrzyma – mogą wywołać potężny konflikt w imię własnych interesów. Trzy tomy cyklu „Wielkie szkoły Diuny” są sprawnie napisaną, wielowątkową historią opowiadającą o wydarzeniach, które legły u podstaw późniejszych o tysiąclecia wydarzeń opisywanych w zasadniczym cyklu „Diuny”. Tysiąc siedemset stron bardzo dobrej, wciągającej rozrywki. Przekład Andrzej Jankowski i Marek Michowski
3 tygodnie ago
View on Instagram |
2/5
W smętnym nadmorskim kurorcie po sezonie ginie dziewiętnastolatka. Do zbrodni przyznaje się zakochany w niej chłopak, więc sprawa zostaje uznana za rozwiązaną. Niedługo potem do starszego sierżanta Igielskiego zgłasza się jednak mężczyzna, który nie tylko bierze na siebie winę za tę śmierć, ale zeznaje też, że od wielu lat regularnie w tym samym miejscu mordował inne młode dziewczyny. Nad „Pokutą” unosi się senna atmosfera miejsca, które ożywia się na krótko w sezonie turystycznym. Jesienią jest deszczowo, zimno, beznadziejnie i nudno. Nawet morderstwo elektryzuje mieszkańców tylko na parę chwil, a prowadzący dochodzenia  odbijają się od muru obojętności. Cały tekst już na blogu, link w bio.
zacofany.w.lekturze
zacofany.w.lekturze
•
Follow
W smętnym nadmorskim kurorcie po sezonie ginie dziewiętnastolatka. Do zbrodni przyznaje się zakochany w niej chłopak, więc sprawa zostaje uznana za rozwiązaną. Niedługo potem do starszego sierżanta Igielskiego zgłasza się jednak mężczyzna, który nie tylko bierze na siebie winę za tę śmierć, ale zeznaje też, że od wielu lat regularnie w tym samym miejscu mordował inne młode dziewczyny. Nad „Pokutą” unosi się senna atmosfera miejsca, które ożywia się na krótko w sezonie turystycznym. Jesienią jest deszczowo, zimno, beznadziejnie i nudno. Nawet morderstwo elektryzuje mieszkańców tylko na parę chwil, a prowadzący dochodzenia odbijają się od muru obojętności. Cały tekst już na blogu, link w bio.
1 miesiąc ago
View on Instagram |
3/5
„Rilla ze Złotych Iskier” to książka nierówna, momentami nieznośnie patetyczna albo przesadnie ckliwa, niekiedy jednak prawdziwie przejmująca. Poza tym, że jest historią nastolatki przechodzącej przyspieszony kurs dojrzewania podczas wojny, jest też (a może nawet przede wszystkim) opowieścią o małej społeczności i jej postawach wobec wojny: bo nawet obserwowana z daleka i poprzez prasowe doniesienia budzi grozę, a kiedy uczestniczą w niej kanadyjscy chłopcy, znani od małego, wywiera głęboki wpływ na życie całej wioski, żyjącej w rytmie nie pór roku, lecz kolejnych ofensyw. Cały tekst już na blogu, link w bio.
Przekład Anna Bańkowska
zacofany.w.lekturze
zacofany.w.lekturze
•
Follow
„Rilla ze Złotych Iskier” to książka nierówna, momentami nieznośnie patetyczna albo przesadnie ckliwa, niekiedy jednak prawdziwie przejmująca. Poza tym, że jest historią nastolatki przechodzącej przyspieszony kurs dojrzewania podczas wojny, jest też (a może nawet przede wszystkim) opowieścią o małej społeczności i jej postawach wobec wojny: bo nawet obserwowana z daleka i poprzez prasowe doniesienia budzi grozę, a kiedy uczestniczą w niej kanadyjscy chłopcy, znani od małego, wywiera głęboki wpływ na życie całej wioski, żyjącej w rytmie nie pór roku, lecz kolejnych ofensyw. Cały tekst już na blogu, link w bio. Przekład Anna Bańkowska
2 miesiące ago
View on Instagram |
4/5
Rob Wilkins, jak sam o sobie pisze, miał być kimś w rodzaju „gosposi ze wsi”, osobą, która wpadnie na parę godzin, ogarnie znanemu pisarzowi formularze podatkowe i uzupełni mleko w lodówce. Znanym pisarzem był Terry Pratchett, a „gosposia ze wsi” szybko okazała się człowiekiem, który zajmował się „wszystkimi drobiazgami i rzeczami o wiele większymi”, oraz wiernym przyjacielem. A także wyśmienitym biografem, umiejętnie łączącym fakty z bardzo osobistym spojrzeniem (co nie oznacza jednak braku krytycyzmu). Cały tekst już na blogu, link w bio.
Przekład Piotr W. Cholewa
zacofany.w.lekturze
zacofany.w.lekturze
•
Follow
Rob Wilkins, jak sam o sobie pisze, miał być kimś w rodzaju „gosposi ze wsi”, osobą, która wpadnie na parę godzin, ogarnie znanemu pisarzowi formularze podatkowe i uzupełni mleko w lodówce. Znanym pisarzem był Terry Pratchett, a „gosposia ze wsi” szybko okazała się człowiekiem, który zajmował się „wszystkimi drobiazgami i rzeczami o wiele większymi”, oraz wiernym przyjacielem. A także wyśmienitym biografem, umiejętnie łączącym fakty z bardzo osobistym spojrzeniem (co nie oznacza jednak braku krytycyzmu). Cały tekst już na blogu, link w bio. Przekład Piotr W. Cholewa
2 miesiące ago
View on Instagram |
5/5
zajrzyj na instagram

Blog o książkach, blog z recenzjami książek, recenzje klasyki,
książki recenzje

Pozycjonowanie strony: VD.pl

© 2025 Zacofany w lekturze | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme
Ta strona używa ciasteczek (cookie)Rozumiem Chcę wiedzieć więcej
Polityka prywatności

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Non-necessary
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
SAVE & ACCEPT
%d