Na świecie są tysiące muzeów, wielkich i małych, klasycznych i zupełnie niekonwencjonalnych. Muzeum Ciszy należałoby bez wątpienia do tych najbardziej oryginalnych. Jego twórczyni bowiem od kilkudziesięciu lat zbierała pamiątki po zmarłych, i to nie jakieś przypadkowe przedmioty, które do nich należały. Nie. Poszukiwała „rzeczy, które pełnym głosem zaświadczą o istnieniu zmarłej osoby”. U schyłku życia kolekcjonerka postanowiła powierzyć odpowiedzialną misję stworzenia miejsca, gdzie jej zbiory zostaną godnie wyeksponowane, doświadczonemu Kustoszowi. Muzealnik zamieszkał w posiadłości ekscentrycznej starej kobiety i rozpoczął pracę. Zadanie nie było łatwe, pracodawczyni miała dokładnie przemyślaną koncepcję swego muzeum, żądała też od Kustosza, by nie tylko zajmował się już zebranymi eksponatami, ale i wziął na siebie zadanie gromadzenia kolejnych.