„W szachach istnieje wolność” (Hanna Krall, „Na wschód od Arbatu”)

DSC_0020

Jedna z bohaterek „Gottlandu” Mariusza Szczygła stwierdziła: „Uświadomiłam sobie, że szpital dla psychicznie chorych jest w Czechosłowacji jedynym normalnym miejscem, bo wszyscy mogą tam bezkarnie mówić, co naprawdę myślą”. Rozmówca Hanny Krall, arcymistrz szachowy Borys Spasski, uznał, że w Związku Radzieckim taką przestrzenią normalności są szachy: „W szachach istnieje wolność – choć w ściśle określonych granicach. Taką granicą jest ruch waszego partnera. Szachy dają nam swobodę decyzji. Wprawdzie – w dokładnie zaznaczonych ramach, ale ramy zaznaczamy tylko my, jak i mój partner, nikt inny”.

Dowiedz się więcej

„Dobry reporter upędzi bimber nawet z nogi od krzesła” („100/XX. Antologia polskiego reportażu XX wieku”, pod red. Mariusza Szczygła)

100/XX Antologia polskiego reportażu
Gdyby miał tę antologię polskiego reportażu XX wieku określić jednym słowem, to nie użyłbym przymiotnika „znakomita”.
Ani „rewelacyjna”.
Ani „wybitna”.
Nie „nowatorska”, „odkrywcza”, bynajmniej nie „wiekopomna”.
Użyłbym słowa „inspirująca”.

Dowiedz się więcej

W krainie lentilków (Mariusz Szczygieł, „Gottland”)

 Gottland

W połowie lat osiemdziesiątych kilkunastoletniemu przybyszowi z Polski  Czechosłowacja jawiła się jako coś w rodzaju wielkiego sklepu ze słodyczami. W wiejskim sklepiku niedaleko obozu pionierskiego, w którym mieszkała nasza grupa kolonijna, było chyba więcej rodzajów czekolady, niż widziałem w życiu, a lentilki nie stanowiły rarytasu pokątnie szmuglowanego do naszych przaśnych warzywniaków. Naiwna młodość dziwiła się: czemu tu może być wszystko, a u nas nie ma nic? Nikt nie wypowiadał tego pytania na głos, a gdyby nawet to zrobił, to pewnie i tak nie usłyszałby odpowiedzi. Nikt z nas też nie zaglądał za kolorowe fasady, nie wnikał, co tak naprawdę zakrywają pełne sklepowe regały.

Dowiedz się więcej