Z tego dmuchu nie ma trąbu, niestety (Rafał Kosik, „Felix, Net i Nika oraz Orbitalny Spisek 1-2”)

Nie ma Rafał Kosik litości dla swoich bohaterów. Ledwo dwa miesiące wcześniej błąkali się w podziemiach Warszawy, a teraz, zamiast cieszyć się sylwestrową zabawą, pakują się w kolejne kłopoty. Chociaż właściwie trudno się dobrze bawić w pomieszczeniach o temperaturze niezbyt pokojowej. Dlatego Felix i Net postanawiają podkręcić ogrzewanie w domu swego klasowego kolegi Gilberta, nieświadomi, że kręcą nie kurkami pieca, ale systemem odpalania rakiety domowej roboty. Kaloryfery pozostają więc nadal zimne, za to rakieta startuje dokładnie o północy i wywołuje potężne perturbacje.

Dowiedz się więcej

No i po wakacjach… (Milena Wójtowicz, „Podatek”; Andriej Bielanin, „Tajny wywiad cara Grocha”)

Wakacje skończyły się nieodwołalnie, po niedawnych upałach zostało ledwie wspomnienie, a po upałowych lekturach jedynie garść coraz bardziej mglistych wrażeń. Zanim więc zapomnę wszystko, kilka słów o dwóch letnich czytadłach.  *** Do kolejnego terminu składania deklaracji podatkowych zostało jeszcze nieco czasu, przeto bez nerwowych drgawek można oddawać się obserwowaniu, jak z fiskusem borykają się inni. … Dowiedz się więcej

Coś jest nie tak z „Długą Ziemią”… (Terry Pratchett, Stephen Baxter, „Długa Ziemia”)

 

„Długa Ziemia” to powieść o odwiecznym marzeniu ludzkości: świecie bez nędzy i wojen, świecie, gdzie jest dość jedzenia dla wszystkich i gdzie każdy może znaleźć dla siebie miejsce. To również powieść o tym, że zawsze znajdą się tacy, którzy w imię jakiejś chorej ideologii, maskującej najniższe pobudki, zrobią wszystko, by cudze marzenie zniszczyć.

Dowiedz się więcej

Kosmiczny Eden czy cmentarzysko? (Stanisław Lem, „Eden”)

Eden

W cyklu Jamesa White’a o szpitalu kosmicznym  kontakty z obcymi cywilizacjami są może nie na porządku dziennym, ale następują na tyle często, że powstały wyspecjalizowane w nich służby i opracowano drobiazgowe procedury postępowania, by zetknięcie nieznanych ras rozumnych miało jak największe szanse powodzenia. W optymistycznej wizji White’a niechęć do kontaktu czy strach przełamują zwykle humanitarne gesty: jeśli ktoś leczy twoich rannych czy chorych, nie może być zły.

Dowiedz się więcej

O końcu Diuny (Frank Herbert, „Heretycy Diuny”; „Kapitularz Diuną”)

W świecie Diuny stworzonym przez Franka Herberta od początku za jeden z najbardziej fascynujących elementów uważałem Zakon Żeński. Adeptki Bene Gesserit przechodziły rygorystyczne szkolenie, które kształtowało nie tylko ich umysł, ale zapewniało także pełną kontrolę nad najmniejszym nawet mięśniem ciała. Siostry celowały w sztuce manipulacji, po mistrzowsku posługiwały się zaszczepionymi przez siebie przesądami i mitami, by zapewniać sobie wpływy i bezpieczeństwo. Służyły ludziom jako Prawdomówczynie, nauczycielki, prowadziły też owiany tajemnicą program hodowlany. Do swej dyspozycji miały łańcuchy wspomnień kobiet sięgające czasów tak zamierzchłych, że już tylko Bene Gesserit je pamiętały.

Dowiedz się więcej

Bo to słaba wiedźma była (Olga Gromyko, „Zawód: Wiedźma”)

Zapowiadało się całkiem nieźle. Młoda adeptka magii praktycznej Wolha Redna zostaje przez swego Mistrza wysłana do Dogewy, mało znanej krainy wampirów, gdzie od jakiegoś czasu grozę sieje nieuchwytny potwór. Dziewczyna nie tylko świetnie sobie radzi ze zwalczaniem rozmaitych dokuczliwych paskudztw, ale też sama ma dość paskudny charakterek i nie lubi działać sztampowo, co ma gwarantować sukces w tej trudnej misji. Trudnej, bo nie dość że bestia tajemnicza, to jeszcze otoczenie mało znane – ludzie jakoś nie palą się do pogłębiania więzi z wampirami. To od razu nasuwa Rednej myśl, że można upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu i napisać przy okazji pracę o wampirzej społeczności, weryfikując obiegowe stereotypy na jej temat.

Dowiedz się więcej