Zupełnie inaczej niż w serialu (Max Hastings, „Wojna koreańska”)

Na powszechnym wyobrażeniu o pierwszej wojnie światowej zaważyły w większym stopniu, jak sądzę, przygody dobrego wojaka Szwejka (a u nas film CK Dezerterzy) niż Na Zachodzie bez zmian. Sam mam raczej skłonność do postrzegania tego wielkiego konfliktu jako czasu chaosu, bezdusznej i idiotycznej wojskowej biurokracji, łazików i dekowników niż krwawej i bezsensownej jatki wojny pozycyjnej. Wojna w Korei z lat 1950–1953 podobną sławę „zawdzięcza” serialowi M.A.S.H., którego bohaterowie, powołani do armii lekarze, nijak nie mogą przywyknąć do wojskowych rygorów i całą swoją postawą wyrażają protest przeciwko temu, co się wokół nich dzieje. Flirtują, płatają iście sztubackie figle i mobilizują się wyłącznie w chwilach, gdy helikoptery dostarczają rannych z pola bitwy, co stanowi jedyne przypomnienie o tym, że toczą się walki.

Dowiedz się więcej

Gdy opadnie atmosfera skandalu (Colette, „Klaudyna w szkole”)


Ponad sto lat temu, kiedy Klaudyna w szkole ukazała się po raz pierwszy, skandal rzeczywiście musiał być ogromny. Tak ogromny, że do dziś podstawowym przymiotnikiem określającym powieść Colette jest „skandalizująca”. Cóż z tego, że ów skandal jest już zwietrzały, nadal jednak zdaje się przysłaniać wszystkie inne walory książki.

Dowiedz się więcej

Zakonnica głodziła kota

W pierwszych słowach spieszę donieść, że nie czytałem przygnębiającej powieści z życia przyklasztornych kotów. Przeciwnie. Pełen zachwytu czytałem Staroświecką historię Magdy Szabo i zamierzałem zarażać swoim entuzjazmem. Podły los zadał mi jednak cios w plecy: tuż przed końcem okazało się, że w moim egzemplarzu brakuje dziesięciu stron. Liczę, że dostanę skan tekstu i wtedy dzieło … Dowiedz się więcej

Młoda dama w kalesonach taty (Klara Feher, „No cóż, za moich czasów…”)

Prawie szesnastoletnia Kati Horwath pochodzi z biednej rodziny, ma dwie młodsze siostry i jest stypendystką w szkole handlowej. Horwathówny muszą dzielić się wszystkim i dokonują cudów, żeby w szkole na czas przekazać sobie atlas geograficzny czy ekierkę. Nagła zmiana planu lekcji okazuje się kataklizmem, który potrafi zburzyć misternie opracowane przez siostry procedury i narazić dziewczęta na złapanie dwói za brak pomocy naukowych. Niedostateczny zaś to groźba utraty zwolnienia z czesnego, a w konsekwencji szansy na zdobycie wykształcenia.

Dowiedz się więcej

Emma wypunktowana (Jane Austen, „Emma”)

Przypomnę, że Emma wygrała ankietę na lekturę marca. Jako człowiek rzetelny i słowny zacząłem czytać w okolicach Dnia Kobiet, a wskutek zbiegu rozmaitych czynników skończyłem po paru tygodniach zamiast po dwóch czy trzech popołudniach (przy założeniu, że ktoś może poświęcić popołudnie na beztroskie obcowanie z angielskimi klasykami). Od razu podkreślę, że tempo lektury nie miało nic wspólnego z jakością dzieła: nie ziewałem, nie przysypiałem i nie odczuwałem organicznego wstrętu do powieści Jane Austen. Tak jak szarpana była lektura, tak i nieco chaotyczne będą wrażenia, więc zbiorę je w punktach.

1. Pierwsze zdanie – absolutne mistrzostwo świata. Przypomnę: „Emma Woodhouse, osóbka przystojna, rozumna i bogata, posiadająca dostatni dom i obdarzona pogodnym usposobieniem, otrzymała, zda się, wszelkie dary, jakie życie ofiarować może; toteż przeżyła na świecie blisko dwadzieścia lat bez większych powodów do zmartwień i niezadowolenia”. Perfekcja i precyzja. Celna charakterystyka bohaterki oraz subtelna wskazówka, że jednak i na nią spadną jakieś plagi, o których dowiemy się z kolejnych akapitów. Niemal można żałować, że do tego zdania został dopisany ciąg dalszy, który zamyka pole do spekulacji i wyobrażeń i narzuca konkretną wizję wypadków, jakie spotkają pannę Woodhouse – wizję zgodną z wyobrażeniami autorki, a niekoniecznie z naszymi.  

Dowiedz się więcej

Marzenie o chlebie, cz. 2

    Mamo wstań – obraz A.A. Kazancewa. Tom W oblężonym Leningradzie, o którym pisałem niedawno, zawiera wspomnienia matki, która poświęciła całą energię i wszystkie siły ratowaniu swych dzieci. Nie ma natomiast w nim historii najtragiczniejszych: dzieci, które straciły matki. Dlatego przedstawiam fragment wspomnień nauczycielki Anastazji Mironowej, która zimą z 1941 na 1942 rok uratowała … Dowiedz się więcej