Dziś mija dziesiąty rok blogowania, nieefektowny i nieefektywny, ciągnący się w nieskończoność i pełen niezbyt przyjemnych niespodzianek. Co nie znaczy jednak, że nie warto świętować, choćby tego, że wreszcie się skończył. A ja dalej tu jestem. I co ważniejsze, wciąż jesteście tu Wy, czytelnicy i komentatorzy, dzięki którym nadal warto pisać. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za to, że czytacie, komentujecie, pytacie, podsuwacie książki, dzielicie się opowieściami.
okazje
Słupek przy słupku, edycja 2020
Zanim przy okazji blogowych urodzin za tydzień przedstawię własne zestawienie książek roku, trzeci raz chcę sięgnąć do statystyk bloga, żeby pokazać, co Waszym zdaniem najciekawszego i najfajniejszego się tu ukazało. I nie muszę chyba dodawać, że tradycyjnie jestem zaskoczony. Bawcie się dobrze!
Dziewiąte!
Kolejny 5 stycznia i kolejne, już dziewiąte, urodziny bloga. Do których Zacofany-w-lekturze raczej dopełzł, niż dobiegł w podskokach, a o zeszłorocznej jesieni najchętniej by zapomniał. Dziękuję wszystkim, którzy trwali tu razem ze mną, ze szczególnym uwzględnieniem kolegi Bazyla (po raz kolejny zdobywcy tytułu naczelnego komentatora), ale też wszystkim, którzy odwiedzają profile na facebooku i instagramie. Wiele razy Wasze komentarze i reakcje sprawiały, że odkładałem na później decyzję, żeby w końcu dać sobie spokój z tym całym blogowaniem. Wreszcie jednak mamy nowy rok, można robić nowe postanowienia, żeby pisać częściej, czytać lepsze książki i w ogóle więcej się udzielać. Oby tylko udało się je zrealizować.
Słupek przy słupku, edycja 2019
W ostatni dzień roku, idąc za zapoczątkowaną rok temu tradycją, chciałbym przedstawić podsumowanie: ale nie subiektywny wybór najlepszych książek 2019 roku, ale oparty na twardych liczbach spis postów, które zyskały największe uznanie czytelników, wyszukiwarek i spamerskich botów, zilustrowany zdjęciami, które w tym roku najbardziej podobały się na Instagramie. Bawcie się dobrze!
Piąty stycznia, ósme urodziny
Jeśli dziś piąty stycznia, to mamy urodziny. Blogowe. Ósme. Dziękuję wszystkim, którzy znajdowali czas i chęci, by tu czasem wpaść, poczytać, a nawet skomentować (ze szczególnym uwzględnieniem czempiona komentarzy, Bazyla). Zapraszam na tradycyjne podsumowanie minionego roku i skromną przekąskę. Nie będzie długo, obiecuję.
Słupek przy słupku, edycja 2018

Za tydzień mój blog skończy osiem lat i wtedy – zgodnie z tradycją – przy tradycyjnej sałatce i napojach opowiem o książkach, które w 2018 roku zrobiły na mnie największe wrażenie. A dziś chciałem Wam pokazać, co pokazują statystyki, czyli co najczęściej czytaliście w minionym roku… Nie powiem, gusta czytelników chodzą krętymi drogami.