Zawiodą się czytelnicy, którzy z listów Tove Jansson chcieliby się dowiedzieć więcej o powstawaniu książek o Muminkach. Właściwie w większości korespondencji w ogóle nie ma o nich mowy: co najwyżej jakaś wzmianka o ukazaniu się książki albo o przygotowywaniu ilustracji czy negocjacjach z wydawcami. O czym więc pisze Tove w swoich obszernych listach? Właściwsze byłoby pytanie, o czym nie pisze, bo doprawdy trudno wskazać temat, który by się nie pojawił: studia artystyczne, prace malarskie, wystawy, życie rodzinne i towarzyskie, zdrowie, choroby, finanse, podróże, lata spędzane na bałtyckich wyspach, miłość, kłótnie, rozstania, wojna, zachwyty życiem, zmęczenie życiem, życiowe wybory.
biografia
Ten od Reksia (Helena Filek-Marszałek, „Marszałek, ten od Reksia”)
Przygody Reksia znają wszyscy wychowani na peerelowskich dobranockach, a i pewnie spora część urodzonych dużo później, gdyż animowane perypetie białego psiaka w charakterystyczne łatki są już klasyką nadawaną wciąż na wszystkich niemal dziecięcych kanałach telewizyjnych. Twórca tej postaci, Lechosław Marszałek, nadal jednak pozostaje postacią niemal nieznaną, mamy jednak szansę poznać go lepiej dzięki wspomnieniom jego żony, Heleny Filek-Marszałek.
Dwunaste!
Liczyłem kilka razy, ale nie chce być inaczej. Blog obchodzi dwunaste urodziny, a tym samym wchodzi oficjalnie w wiek nastoletni. Oznaczać to będzie zapewne typowe dla tego wieku wahania nastroju, okresy euforii przeplatane nieróbstwem, bałagan w pokoju i trzaskanie drzwiami. Zanim jednak spadną na nas te wszystkie atrakcje, zapraszam na subiektywne podsumowanie ubiegłego roku.
Rodzina Durrellów i inne zwierzęta (Michael Haag, „Durrellowie z Korfu”)
Od dawna nic mi tak dobrze nie zrobiło na nastrój, jak opowieści Geralda Durrella o pobycie jego niesztampowej rodziny na Korfu. Niesztampowej, łagodnie mówiąc, jaka bowiem inna rodzina z marszu spakowałaby się, żeby opuścić deszczową Anglię, zamieszkać na słonecznej greckiej wyspie i przeżywać zwariowane perypetie? Bardzo to atrakcyjne fabularnie, ale czy prawdziwe? Michael Haag, który napisał rodzinną biografię, mówi wprost: Durrellowie to „wirtuozi konfabulacji”, blagierzy i gawędziarze, a kiedy poznamy bliżej ich życie, to właściwie przestaniemy się dziwić, że mieli ochotę przedstawiać je wyłącznie od jaśniejszej strony.
Książka, której nam brakowało (Krzysztof Umiński, „Trzy tłumaczki”)
Mógłbym czytać takie opowieści w nieskończoność. Tym dotkliwszy był więc niedosyt po ostatniej stronie szkiców Krzysztofa Umińskiego o trzech wybitnych tłumaczkach. Aż się chciało ostro przycisnąć autora: czy niczego nie przeoczył, czy przepytał wszystkich, których powinien, czy przeczytał wszystko, co powinien, czy nie za surowo selekcjonował zebrany materiał, odbierając nam detale, opinie czy anegdoty? I od razu przyszło opamiętanie. Umiński dokładnie relacjonuje nam swoje zmagania z nieuchwytnymi bohaterkami – bo tylko z jedną, Anną Przedpełską-Trzeciakowską, miał możliwość porozmawiać. Joanna Guze i Maria Skibniewska kryły się w cieniu swych przekładów i gdyby nie listy pierwszej i nieliczne wspomnienia o drugiej, niewiele byśmy o nich wiedzieli.
„Jaka trudna miłość” (Sylwia Chwedorczuk, „Kowalska. Ta od Dąbrowskiej”)
Życie Anny Kowalskiej zdaje się definiować słowo „pomiędzy”: w dzieciństwie pomiędzy domem rodziców a domem babki i ciotek, pomiędzy dwiema różnymi kulturami, w małżeństwie między rolą żony a współpracowniczki pracy naukowej i pisarki, wreszcie między mężem a ukochaną. A i nawet po śmierci męża stale była pomiędzy – Wrocławiem i Warszawą, córką i kochanką, miłością i zazdrością, spokojem i cierpieniem.