Sezon mamy bardziej ogórkowy, sprzedają się tematy lżejsze i niezbyt zobowiązujące, więc i ja chcę niezobowiązująco przypomnieć najchętniej przez Was czytane wpisy-które-nie-są-recenzjami, te niezbyt tu częste wycieczki w tematy okołoliterackie lub tylko luźno związane z książkami – taki mały wakacyjny bazar z różnościami. A dla ilustracji kilka nadmorskich widoczków.
czytelnictwo
Księgozbiory polskie, cz. 9: Księgarnie, antykwariaty i biblioteki warszawskie przełomu XIX i XX wieku
Nałogowi czytelnicy gotowi są na wiele i znają mnóstwo sposobów, by zdobyć upragnioną książkę. Czasy się zmieniają, ale w tej kwestii zmienia się niewiele. Stefania Podhorska-Okołów tak wspominała źródła, z których na przełomie XIX i XX wieku czerpała lektury:
Księgozbiory polskie, cz. 8: O lekturach dzieciństwa
W naszych wędrówkach po polskich zwyczajach czytelniczych i księgozbiorach cofnijmy się do ostatniego piętnastolecia XIX wieku. Urodzona w 1884 roku Stefania Podhorska-Okołów, z wykształcenia polonistka, z zawodu nauczycielka, dziennikarka, recenzentka teatralna i literatka, w swych wspomnieniach przywołuje dziecięce i młodzieńcze lektury dziewczynki z inteligenckiego domu.
Księgozbiory polskie, cz. 7: O zespołach czytelniczych
Dyskusyjne Kluby Książki, które od dłuższego czasu wyrastają jak grzyby po deszczu, nie są nowym wynalazkiem. Tworzenie „zespołów czytelniczych” w celu wspólnego czytania i omawiania lektur proponował już niezawodny i wielokrotnie przytaczany tu „Poradnik gospodyni wiejskiej”. Szkoda, że prawdopodobnie nie ma żadnych wiarygodnych danych o faktycznej liczbie i aktywności takich kół, co pozwoliłoby zweryfikować propagandowy obraz z poradnika.
Księgozbiory polskie, cz. 6: O czytelnictwie pod okupacją niemiecką
W wielu krajach okupowanej Europy wystąpiło identyczne zjawisko: wzmożone zainteresowanie książką, głód słowa drukowanego, spędzanie znacznej ilości czasu nad lekturą. Jakie były tego przyczyny? Zapewne wszędzie dość podobne. Na czoło wysunąć należy, jak się zdaje, potrzebę oderwania się łudzi od koszmarnych przeżyć i trosk dnia codziennego, chęć przeniesienia się choć na parę godzin w świat literackiej fikcji. Oczywiście nie był to powód jedyny. Tłumaczy on co prawda poczytność literatury rozrywkowej, podróżniczej, sensacyjnej, romansów czy sag rodzinnych, nie wyjaśnia jednak olbrzymiego zainteresowania książkami naukowymi i popularnonaukowymi.