Pranie literackie, cz. 6: Wkracza mechanizacja

Muszę złożyć samokrytykę, gdyż dotychczas zajmowałem się praniem z pozycji całkowicie amatorskich, bez odpowiedniej podbudowy teoretycznej, bez korzystania z dorobku naukowego oraz wypracowanych przez profesjonalistów definicji i procedur. Ale to się zmieni, ponieważ dzięki uprzejmości Ani z bloga Czytanki Anki (jeszcze raz wielkie dzięki!) dostałem Prawdziwy i Jedynie Słuszny Podręcznik, z którego czerpać będę garściami, aby wznieść moje pisanie o praniu na Prawdziwe Wyżyny. Szanowni Państwo! Przedstawiam „Porządki i pranie” Gabrieli Żółtowskiej, podręcznik dla klas I zasadniczych szkół gospodarczych. Porzućmy myśl o praniu ręcznym, tarze i balii. Oto nadchodzi era pralki!

Dowiedz się więcej

Dzień świstaka (Monika Milewska, „Latawiec z betonu”)

Biblioteka Niewidzialnego Uniwersytetu w Ankh-Morpork „nie przestrzegała normalnych zasad czasu i przestrzeni. Podobno ciągnęła się po wieczność. Podobno całymi dniami można by wędrować wśród odległych regałów, podobno gdzieś tam żyły całe plemiona zagubionych studentów, podobno niezwykłe istoty czaiły się w zapomnianych wnękach, a polowały na nie istoty jeszcze dziwniejsze”. Według Moniki Milewskiej, gdański „falowiec”, najdłuższy budynek mieszkalny w Polsce, ma podobne właściwości: kolejne klatki schodowe tego molocha pozwalają przesunąć się w czasie o kilka lat, a lokatorzy są dziwną mieszaniną, hołdującą najrozmaitszym obyczajom, gustom i poglądom.

Dowiedz się więcej

Barwne okruchy szkiełek (Kalman Segal, „Śmierć archiwariusza”)

Śmierć archiwariusza
Są w tej książce pierwsza miłość i gwałt, pragnienie życia i nagła śmierć, słodki pokój i brudna wojna, bezwzględność i łagodność, zatracenie się w okrucieństwie i wyrzuty sumienia, sny o lepszych czasach i duszące koszmary. „Śmierć archiwariusza” to saga dwóch rodzin, ukraińskiej i żydowskiej, które żyły obok siebie po sąsiedzku i złączyły się, gdy gorąca krew uderzyła do głów dwójce młodych; opowieść o kresach, gdzie różne żywioły żyły obok siebie w zgodzie aż do chwili, gdy pękały tamy i gwałtowny wicher wydarzeń porywał wszystko ze sobą, rozrzucał po świecie, miażdżył i niszczył.

Dowiedz się więcej

Wrzucić na luz (Aleksandra Marinina, „Motywy osobiste”)

Motywy osobiste

Z prowincji, gdzie prowadziła swoją pierwszą sprawę jako prywatny detektyw, Nastia Kamieńska wraca z nowym nastawieniem do życia i do samej siebie. To nie tylko kwestia twarzowej fryzury czy stylu ubierania, ale i głębszych zmian. Pani pułkownik w stanie spoczynku, mimo iż ma pracę, w której wykorzystuje swe doświadczenie i zdolności, zyskuje też czas dla siebie i męża, choć wciąż trudno wykorzenić jej nawyki z czasów milicyjnych i tak po prostu wrzucić na luz.

Dowiedz się więcej