Czytelnia u Przyjaciół, założona podczas okupacji przez warszawską dziennikarkę Jadwigę Krawczyńską i jej wspólniczki w kamienicy przy al. Niepodległości, stanowiła doskonałą przykrywkę dla działalności konspiracyjnej, ale przede wszystkim miejsce odwiedzane przez wszystkich spragnionych książek. W swoich wspomnieniach Krawczyńska przedstawia tych czytelników, którzy szczególnie zapadli jej w pamięć.
Warszawa
Księgozbiory polskie, cz. 20: Czytelnia u Przyjaciół (1)
Jadwiga Krawczyńska uznawana jest za jedną z pierwszych polskich reporterek, walczyła o równouprawnienie: piętnowała często dyskryminację kobiet w zawodzie dziennikarskim. Po wybuchu wojny w 1939 roku nie mogła dalej pracować w prasie, postanowiła więc założyć wypożyczalnię książek, o czym obszernie opowiada w swoich wspomnieniach. Dziś fragment o powstaniu i funkcjonowaniu Czytelni u Przyjaciół, za czas jakiś o jej stałych bywalcach i dalszych losach.
Marzenia i rozczarowania (Pola Gojawiczyńska, „Dziewczęta z Nowolipek”, „Rajska jabłoń”)
Znają tylko warszawskie Nowolipki i najbliższe okolice. Tu mieszkają, tu chodzą do szkoły, tu jest ich cały świat – do czasu. Gdy w miarę dorastania zaczną wychodzić poza ten krąg, poznawać inne domy i inne życie, zaczną marzyć o czymś lepszym, barwniejszym, bardziej beztroskim, co im jednak nigdy nie będzie dane, bo zawsze zostaną w „niewoli” Nowolipek.
Zakład żywienia zbiorowego (cz. 13): Jadłodajnie okupacyjne
Konieczność dożywiania najuboższych nie skończyła się wraz z Wielkim Kryzysem lat trzydziestych XX w. Niedługo potem wybuchła wojna i znów konieczne stało się uruchomienie kuchni wydających bezpłatne lub możliwie tanie posiłki, przede wszystkim zupy. O sytuacji w okupowanej Warszawie pisał Tomasz Szarota, ale podobne jadłodajnie działały w całej Polsce.
Zakład żywienia zbiorowego (cz. 12): Zupa dla biednych
Wielki Kryzys lat trzydziestych XX wieku dotknął również Polskę. Jego konsekwencją stało się ogromne bezrobocie (w szczytowym momencie 43 procent) zarówno wśród robotników, jak i inteligencji. Ci, którzy utrzymali pracę, musieli liczyć się z dramatycznym spadkiem zarobków. Dla wielu jedynym ciepłym posiłkiem w ciągu dnia była zupa wydawana w kuchniach organizowanych przez rozmaite instytucje. Codzienność w takich miejscach opisała w 1934 r. Paulina Zbar (zm. 1944), dziennikarka pism lewicowych i kobiecych.
Zakład żywienia zbiorowego (cz. 11): Gastronomia pod okupacją niemiecką
Wydawać by się mogło, że wojna i okupacja nie sprzyjają gastronomii. Okazuje się jednak, że jest wręcz przeciwnie. W Warszawie w latach 1939–1944 restauracji i kawiarni powstawało mnóstwo i nie narzekały ani na brak zaopatrzenia, ani na brak klienteli.