W ostatni dzień roku, idąc za zapoczątkowaną rok temu tradycją, chciałbym przedstawić podsumowanie: ale nie subiektywny wybór najlepszych książek 2019 roku, ale oparty na twardych liczbach spis postów, które zyskały największe uznanie czytelników, wyszukiwarek i spamerskich botów, zilustrowany zdjęciami, które w tym roku najbardziej podobały się na Instagramie. Bawcie się dobrze!
Melanż różności
Cykl o praniu w literaturze popadł w lekkie zaniedbanie, ale z trzech pralniczych postów jeden przebił się do czołówki: fragment z „Dziecka piątku” Małgorzaty Musierowicz, w którym konkurenci o rękę księżniczki pojedynkują się na umiejętność naprawienia wiekowej pralki typu Frania. Miejsce dziewiąte przypadło książce egzotycznej do kwadratu: „Saharyjskim dniom” Sanmao, pochodzącej z Tajwanu, która postanowiła zamieszkać na Saharze i opisywała z humorem, ale też z wyczuciem dramatyzmu starcie odmiennych kultur w niełatwych warunkach. Coroczne podsumowania czytelnicze połączone z urodzinową imprezą blogową nieodmiennie są chętnie czytane i komentowane – nie inaczej było w 2019 roku (miejsce ósme). Dalej uplasowała się biografia niezwykle barwnej postaci, symbolu krakowskiej Piwnicy pod Baranami, Piotra Skrzyneckiego, ciekawie skonstruowana i bardzo dobrze napisana przez Monikę Wąs. Zaplecze czołówki zamyka wspomnienie Moniki Szwai o jej rodzinnej bibliotece, miłości do książek i czytelniczych zwyczajach, z takim smakowitym stwierdzeniem: „Niektórzy mówią, że składamy się z tego, co jemy. Otóż ja – przynajmniej w połowie – składam się z książek. Należę do klanu pożeraczy, w rodzinie czytali wszyscy, a na książki zawsze wydawało się majątek”.
Top 5
Spora różnorodność panuje również w czołówce. Klucz doboru tych wpisów to jedna z tych zagadek, których nie da się zapewne rozwiązać.
Pierwszą piątkę otwiera przegląd najczęściej klikanych wpisów z roku 2018, pełen zaskoczeń i jednoznacznie wskazujący, w jakim kierunku należało iść z tym blogiem – zdecydowanie jest zapotrzebowanie na porady z zakresu prania, szczególnie tkanin delikatnych.
Miejsce czwarte okupuje kryminał, delikatnie mówiąc, nieco kuriozalny. Bohaterka „Sztuki śmierci” Aleksandry Marininy prowadzi śledztwo w teatrze, godzinami wysłuchując monologów wszystkich pracowników, a czytelnik na okrasę dostaje jeszcze dialogi trzech wiecznych istot, zapewne z równoległych wymiarów, i kota jednego z aktorów. Oraz średnio trzymające się kupy zakończenie.
Najniższy stopień podium zajmuje „Przetwórnia” Zbigniewa Zawadzkiego, mocno rozczarowująca opowieść o dziejach rodzinnych na tle skomplikowanej najnowszej historii Polski. Jest w niej sporo ciekawych epizodów i historii, zapowiadało się całkiem nieźle, ostatecznie jednak całość okazała się niedopracowana.
Po raz drugi do ścisłej czołówki weszła recenzja dwóch powieści Anny Kańtoch z cyklu o przygodach Niny i jej przyjaciół. „Tajemnica nawiedzonego lasu” i „Tajemnica godziny trzynastej” interesująco rozwijają zarówno młodych bohaterów, jak i historię inwazji „aniołów” na PRL. Nie wszystko mi się podobało, ale i tak mam nadzieję na kolejny tom.
Pierwsze miejsce zajął bezapelacyjnie liczący pół wieku reportaż Kazimierza Dziewanowskiego „Anioły i szakale”, po części poświęcony słynnemu odkryciu przez polskich uczonych fresków z Faras, a po części perypetiom podróżnym autora. Dokument czasów, z partiami fascynującymi i fragmentami, przy których przewraca się dziś oczami.
Nieodmiennie wyniki mnie zaskakują. Jeśli przegapiliście któryś z wpisów, zachęcam do nadrobienia zaległości. I wszystkiego najlepszego w nowym roku!
Gdy już Ci się znudziły te książki, to przynajmniej masz już jakąś alternatywę. Może pomyśl też o kanale na YT na temat prania tkanin delikatnych, tego typu porady życia codziennego robią furorę. Kariera youtubera stoi przed Tobą otworem, a jedyne co musisz zrobić, to dopomóc szczęściu ;) A tak przy okazji, widzę zdjęcie książki Marioli Szymiczkowej i przypomniało mi się, że chciałam przeczytać pierwszą część w tym roku i zupełnie o tym zapomniałam, eh!
Na YT to ja za mało malowniczy jestem, chyba że dawałbym same zbliżenia na proszek do prania od sponsora :D Ponoć w tym roku najmodniejsze było czytanie książek płynom do płukania, to by się jakoś ładnie dało połączyć. Maryla Szymiczkowa nie zając, ale poczytaj koniecznie, bo z tomu na tom ten cykl robi się coraz rozkoszniejszy :)
„Cykl o praniu w literaturze popadł w lekkie zaniedbanie” – i bardzo nad tym faktem ubolewam. ;) :P
Wszystkiego dobrego i zaczytanego w 2020 roku!
Trochę mi się skończyły najfajniejsze cytaty, a trochę jednak nie mam czasu ogarniać tych, które jeszcze mam w zapasie. A obawiam się, że liczba fanów tego cyklu nie jest najwyższa, pozostałe dwa cytaty dołują okropnie :( Wszystkiego najlepszego!
Szkoda, bo cykl jest nietypowy i ciekawy. :D
Widać budzi zaciekawienie wyrywkowo :)
Wszelkiego rodzaju statystyki nieodmiennie mnie zadziwiają. Zerknęłam do własnych wpisów i okazało się, że najwięcej odsłon miała Zbrodnia Sylwestra Bonnard. Chciałabym wierzyć, że to jakiś nagły nawrót uczuć w kierunku klasyki i poczciwego Anatola France`a, a pewnie powód jest zgoła prozaiczny. Może skojarzył się czytaczom :) z kroniką kryminalną. Wszystkiego najczystszego w nowym roku.
Zbrodnia całkiem zacna, ale faktycznie podejrzewam raczej kryminalne skojarzenia niż miłość do France’a :) Wyszukiwarki są nieprzewidywalne. Wszystkiego najlepszego :)
Moje podsumowanie byłoby dłuższe niż obydwa wpisy z tego roku :P A na popularność wpisów wpływa wiele dziwnych rzeczy, np. ogłoszenie listy lektur obowiązkowych :D
Nie pisałem o niczym z listy lektur obowiązkowych, niestety. Może powinienem, bo przy wpisie o Akademii pana Kleksa drzwi się wyrywają z zawiasów, taki ruch. I przy Miziołkach :)
U mnie przy lekturach też. Ale cieszy, że mam parę innych popularnych postów. No i ten Dziewanowski u Ciebie. Czyżby fala sentymentu, bo seria dość charakterystyczna graficznie?
Wątpię w sentymenty, podejrzewam raczej, że użyłem nieświadomie jakichś lubianych przez gugla fraz. Żebym tylko wiedział których :)
Masz zadanie na nowy rok. A jak już złamiesz algorytmy googla, to wiesz komu potrzeba popularności i chwytliwych tekstów :P
No mnie potrzeba popularności i chwytliwych tekstów. Aaa, że niby Tobie też? To weź coś napisz, popularności Ci się napędzi.
No i tu jest właśnie problem …
W ramach postanowień noworocznych jeden wpis miesięcznie, na dobry początek?
Tyle obietnic, których nie dotrzymałem … :(
To może chociaż tej jednej dotrzymaj.
Cieszę się, że piszesz, wstawiasz na ig, mimo natłoku wszystkiego w życiu codziennym. Lubię Twoje słowa o książkach.
dobrego Roku 2020 :)
Dziękuję :) Staram się pisać jak najczęściej, ale różnie to wychodzi. Noworoczne uściski :)
Zestawienie jak poprzednio intrygujące. Czy będzie też lista hitów i kitów?;)
Tradycyjnie 5 stycznia na imprezie urodzinowej :)
Będę wyglądać.;)
Więcej prania! :)
Na razie to mam dwa wory prasowania do odwalenia :P
Serdeczności w Nowym Roku i czasu na czytanie!
I nawzajem :) Aczkolwiek czas na pisanie też by się przydał :)
U mnie przewidywalnie po nieprzewidywanym, ale zaskakująco pod kątem skali. A mówiąc prosto: po Noblu dla Olgi Tokarczuk wpis o „Prawieku i innych czasach” stał się najczęściej odwiedzanym w całej historii bloga.
Szczęśliwi, którzy pisali o Tokarczuk, albowiem ruch na blogach będą mieli :P
Widzę Jarosława Iwaszkiewicza… ostatnio spędziłam przy nim parę chwil ;-)
pozdrowienia!